PiS otwarte na współpracę z Gowinem i środowiskami prawicowymi
PiS jest obecnie gotowe na współpracę z Jarosławem Gowinem. Choć polityk Polski Razem na razie nie wejdzie do struktur partii Jarosława Kaczyńskiego, w wyborach parlamentarnych możliwa jest szeroka lista prawicy.
O zasadach współpracy z Gowinem politycy Prawa i Sprawiedliwości rozmawiali do tej pory w wąskim, kilkuosobowym gronie. Szef PiS Jarosław Kaczyński w poniedziałek te ustalenia przekazał liderowi Polski Razem. Rozmowa dotyczyła też poparcia przez Gowina wniosku PiS o konstruktywne wotum nieufności dla rządu.
"Jest gotowy pomysł na współpracę z Gowinem. O szczegółach wie bardzo mało osób w PiS, nie wszyscy z kierownictwa. Gowin nie wejdzie do PiS-u, to będzie współpraca na innych zasadach" - powiedział PAP polityk, który zna szczegóły propozycji.
Jak wynika z wiedzy informatorów PAP, współpraca z Gowinem i jego ugrupowaniem nie będzie opierać się na podobnych zasadach jak porozumienie PiS z Prawicą Rzeczypospolitej Marka Jurka z 2012 roku. Politycy Prawicy RP otrzymali piąte miejsca na listach partii Kaczyńskiego, a ich ugrupowanie zachowało odrębność.
"Chcemy doprowadzić do tego, aby w najbliższych wyborach parlamentarnych wystawić szeroką listę, która pozbiera wszystkie głosy, które PiS straciło przez rozbicie prawicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego" - powiedział PAP polityk z kierownictwa PiS.
"Za wcześnie, żeby mówić o szczegółach. Sytuacja się zmienia. Po ujawnieniu nagrań przez +Wprost+ (m.in. rozmowy szefa MSW z prezesem NBP) sytuacja wygląda inaczej niż po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Za tydzień mogą pojawić się kolejne nagrania, które coś zmienią. Rozmowy o współpracy trwają. Zapraszamy różne środowiska, nie tylko partie polityczne" - powiedziała PAP wiceprezes Beata Szydło.
W podobnym tonie wypowiada się szef komitetu wykonawczego Joachim Brudziński. "Dzisiaj jest ostatni dzwonek dla wszystkich, którzy uważają, że Polska może być demokratycznym państwem prawa, aby zjednoczyli się w celu odsunięcia sitwy od władzy. Jednym z elementów jest poszerzenie PiS o środowisko skupione wokół byłego ministra sprawiedliwości. W tej chwili trwają rozmowy" - podkreślił.
"Musimy znaleźć wyjście, które uszanuje różnice programowe między poszczególnymi środowiskami. Nie są one na tyle dalekie, żeby nie móc wypracować jednego programu, który można określić tytułem: +wolna i demokratyczna Polska+. Jest wola kierownictwa PiS, aby nadać nową formułę dla polskiej prawicy i szeroko rozumianego frontu patriotyczno-konserwatywnego" - dodał.
We wtorek o rozmowie z Gowinem Kaczyński mówił krótko: "To była interesująca i długa rozmowa. (...) Sądzę, że moment, w którym ci wszyscy, którzy chcą Polskę zmienić, będą razem, zbliża się". Z kolei Gowin we wtorek w TVN24 nie wykluczył, że w wyniku "głębokiego kryzysu, w jakim znalazło się państwo", dojdzie do konsolidacji prawicy i może powstać wspólna lista wyborcza Kaczyński-Gowin-Ziobro. "Ta chwila to jest test odpowiedzialności polskiej prawicy" - zaznaczył Gowin.
Wcześniej Gowin kilkukrotnie wyrażał gotowość na współpracę z PiS, z zastrzeżeniem, że nie będzie ona oznaczać wchłonięcia Polski Razem.
Gowin w wypowiedziach dla mediów nie wyklucza startu w wyborach na prezydenta Krakowa. Poparcie PiS dla jego kandydatury jest tym bardziej prawdopodobne, że Andrzej Duda, który cztery lata temu kandydował na to stanowisko, został w maju wybrany do PE.
Szydło zapytana przez PAP, czy PiS mogłoby poprzeć Gowina, odpowiedziała: "Wyobrażam sobie, że wspólnie możemy znaleźć dobrego kandydata, który może zwyciężyć w Krakowie. Możliwy jest konsensus, który będzie do zaakceptowania dla wszystkich. Kandydat musi utożsamiać się z programem PiS. Nie musi nim być członek PiS. Dla dobra Krakowa, tak jak dla dobra Polski, trzeba szukać porozumień i wspólnych kandydatów".
Według polityków PiS dopiero w dalszej kolejności możliwa jest współpraca z Solidarną Polską. "Najpierw Gowin. Potem zobaczymy. Nic nie wykluczamy" - powiedział PAP jeden z ważniejszych polityków PiS.
"Na razie nie będzie żadnej propozycji dla Zbigniewa Ziobry na zasadzie: +Zbyszek wracaj, jesteś nam potrzebny+. Jest wielu polityków Solidarnej Polski, z którymi możemy współpracować" - twierdzi inny polityk z władz PiS.
Szydło zapytana o możliwość współpracy z Ziobrą i jego partią odpowiedziała: "Jest pytanie, na ile poszczególni politycy ugrupowania będą chcieli zrezygnować z własnych ambicji i realizować wspólny cel, jakim jest zmiana złego rządu. Mam wrażenie, że niektórzy politycy są bardziej skoncentrowani na własnych karierach i stawianiu warunków".
Lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro powiedział w środę PAP, że w sytuacji "gigantycznej afery", jaką pokazały nagrania "Wprost" jest życzliwie nastawiony do pomysłu stworzenia szerokiej koalicji prawicowej pod przewodnictwem PiS. Zastrzegł, że musiałyby być zachowane niektóre postulaty z programu gospodarczego SP oraz zagwarantowana autonomia ugrupowania. "Wchłonięcie przez PiS nie wchodzi w grę" - podkreślił.
Ziobro dodał, że jak dotąd nikt z PiS nie zgłosił się do SP - ani by rozmawiać o koalicji, ani o inicjatywie konstruktywnego wotum nieufności. "Także na tę propozycję jesteśmy otwarci" - podkreślił szef SP.
PiS chce się też szerzej otworzyć na środowiska, niezwiązane bezpośrednio z polityką. Partia planuje pogłębić współpracę m.in. z naukowcami skupionymi wokół Akademickich Klubów Obywatelskich im. Lecha Kaczyńskiego, z klubami "Gazety Polskiej", słuchaczami Radia Maryja, a także z lokalnymi stowarzyszeniami protestującymi przeciwko lokalizacji farm wiatrowych, organizacjami zajmującymi się Polakami żyjącymi na dawnych Kresach, również z częścią Ochotniczych Straży Pożarnych.
W ramach współpracy zakładane jest m.in. udostępnienie nowym osobom miejsc na listach w wyborach samorządowych.
W ubiegłym tygodniu o otwarciu partii na nowe środowiska mówił Jarosław Kaczyński. "Jest prawdą, że partia, jak wszystkie inne w Polsce, się zamyka. Będziemy się starali w tej chwili, żeby się otworzyć. Były w tej sprawie narady. To niełatwe przedsięwzięcie" - powiedział.
W opinii politologa dra Rafała Chwedoruka, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego, współpraca PiS z Gowinem i innymi mniejszymi formacjami prawicowymi nie przełoży się na duży wzrost poparcia. "To nie będzie duży bonus w skali ogólnokrajowej. Polski wyborca woli jedność od podziału. Więc na krótko hasło, że od tej pory współpracujemy, a nie kłócimy się, może zadziałać" - powiedział PAP Chwedoruk.
Zaznaczył, że sukcesem może okazać się start Gowina z poparciem PiS w wyborach na prezydenta Krakowa. "Może przyciągnąć do PiS-u parędziesiąt tysięcy wyborców, szczególnie młodych i bardziej liberalnych gospodarczo" - ocenił.
Według Chwedoruka PiS chce się pokazać jako formacja zdolna do wchodzenia w koalicje. "Obecne alianse z drugorzędnymi siłami politycznymi mają pokazać innym partiom, jeszcze odleglejszymi od PiS, że jest to ugrupowanie zdolne do kompromisu, do myślenia w kategoriach koalicji, zmieniania swojego profilu" - powiedział. (PAP)