Podsumowano dorobek Sądu Najwyższego w 2013 r.
Z udziałem przedstawicieli najwyższych władz Zgromadzenie Ogólne sędziów Sądu Najwyższego omawiało informację o działalności SN w 2013 r. Pierwsza prezes SN Małgorzata Gersdorf podkreśliła wysoką efektywność i jakość orzecznictwa Sądu Najwyższego.
Prezydent Bronisław Komorowski w liście odczytanym podczas spotkania podkreślił, że dobre prawo to fundament RP, a Sąd Najwyższy odgrywa ważną rolę w jego doskonaleniu. Zdaniem prezydenta "ciągłe nowelizacje zagrażają stabilności prawa, zwłaszcza w procedurze cywilnej". Za priorytet swej prezydentury Komorowski uznał wykluczenie prawne, które godzi szczególnie w najuboższych.
W liście prezydent napisał, że w sposób szczególny docenia znaczenie uchwały, która przesądziła, że tylko minister sprawiedliwości, a nie wiceminister, może przenosić sędziów na inne miejsca służbowe.
Prezydent odniósł się do tzw. reformy Gowina z przełomu 2012 i 2013 r., na mocy której 79 najmniejszych sądów rejonowych stało się wydziałami zamiejscowymi innych sądów. Decyzje o przeniesieniu ponad 500 sędziów tych sądów były podpisane przez wiceministrów, co rodziło zagrożenie, że wyroki wydane przez tych sędziów mogą okazać się nieważne, gdyż uprawnienie do przeniesienia sędziego na inne miejsce przysługuje wyłącznie ministrowi i nie można go przekazać wiceministrowi. Wiceminister nie ma prawa podpisywać takiej decyzji, ale wyroki wydane po tzw. reformie Gowina nie mogą być z tego powodu unieważnione - rozstrzygnął w styczniu br. Sąd Najwyższy w pełnym składzie.
Prezydent podziękował SN "za inspirację do działania, aby sprecyzować prawo w tym zakresie". Przypomniał, że wystąpił z inicjatywą zmiany ustawy o ustroju sądów, która za miesiąc wejdzie w życie. Przywróciła ona większość małych sądów rejonowych zniesionych wskutek tzw. reformy Gowina.
Komorowski przypomniał też, że SN twierdząco odpowiedział na pytanie, czy artykuł kodeksu cywilnego Napoleona, mówiący, że dobra niemające właściciela należą do państwa, może być samodzielną podstawą wpisu w księdze wieczystej na rzecz Skarbu Państwa. "To nie tylko ciekawostka, nie tylko rozstrzygnięcie w specyficznej sprawie. To dowód ciągłości doktryny prawnej, rozwijanej na kolejnych etapach polskiej historii. Właśnie na takich przykładach możemy się uczyć, co oznacza budowany przez wieki gmach państwowy Rzeczypospolitej i obywatelska wspólnota pokoleń" - dodał.
Osobisty udział Bronisława Komorowskiego we wtorkowym spotkaniu uniemożliwiły - jak powiedział przedstawiciel prezydenta - „odbywające się rozmowy w związku z sytuacją w państwie”.
Informację o działalności SN przedstawiła prof. Małgorzata Gersdorf, powołana na I prezesa SN w marcu przez prezydenta po śmierci w styczniu Stanisława Dąbrowskiego, którego pamięć uczczono we wtorek minutą ciszy.
Gersdorf podkreśliła wysoką efektywność i jakość orzecznictwa SN. Mimo zwiększonego wpływu spraw, nie wydłużył się okres ich rozpoznawania - głosi informacja SN. W 2013 r. odnotowano wzrost liczby spraw wpływających do SN (było ich 10 628; w 2012 r. - 10 511). Było wśród nich 7 269 skarg kasacyjnych i kasacji oraz 194 pytania prawne. Reszta spraw to apelacje od orzeczeń wojskowych sądów okręgowych, skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia, sprawy z ochrony konkurencji i konsumentów, skargi na przewlekłość postępowania, skargi o wznowienie, wnioski o przekazanie sprawy innemu sądowi i o ułaskawienie oraz sprawy dyscyplinarne.
W 2013 r. 87 sędziów SN rozpoznało w sumie 10 387 spraw, w tym 7 059 skarg kasacyjnych i kasacji oraz 171 kwestii prawnych. Średni czas oczekiwania na rozpoznanie sprawy wynosił: w Izbie Cywilnej - 10 miesięcy, w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych - 8 miesięcy; w Izbie Karnej - 6 miesięcy, a w Izbie Wojskowej - 1-2 miesiące.
"Z perspektywy Sądu Najwyższego coraz wyraźniej dostrzegane jest zjawisko obniżania się jakości przepisów prawa procesowego" - głosi informacja. Według niej "liczba zmian kodeksu postępowania cywilnego już dawno przekroczyła punkt krytyczny; zmiany te, często wymuszane doraźnymi jednostkowymi przyczynami oraz populistycznymi postulatami płynącymi ze strony polityków – niekoordynowane ani w czasie projektowania, ani uchwalania – powodują, że prawo procesowe staje się narzędziem coraz bardziej skomplikowanym, a przez to mniej skutecznym i użytecznym". Dodano, że "zjawisko to należy ocenić jako szczególnie szkodliwe, zagrażające sprawności postępowania, prawu do sądu oraz idei rzetelnego procesu".
W informacji ponowiono zgłaszany od pewnego czasu postulat, aby tylko niektórzy prawnicy mogli występować w SN oraz pisać kasacje i skargi kasacyjne - są one bowiem często wadliwie sformułowane. Według SN znaczna ich liczba jest wnoszona "na specjalne życzenie klienta", z pominięciem ich celów oraz funkcji i dlatego większość z nich jest bezzasadna. "Inicjatywę oraz istotną rolę powinny w tym zakresie odegrać samorządy adwokatów i radców prawnych" - napisano. Podkreślono, że taka specjalizacja oraz ograniczenie liczby pełnomocników uprawnionych do występowania w SN "byłoby korzystne przede wszystkim dla stron".
W zgromadzeniu uczestniczyli m.in. wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, prezesi Trybunału Konstytucyjnego, Naczelnego Sądu Administracyjnego i Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, prokurator generalny, RPO, przedstawiciele sądów, adwokatury i innych zawodów prawniczych. Jak powiedziała Gersdorf, do SN nie dotarł wiceminister sprawiedliwości Wojciech Hajduk.(PAP)