Hollande i Merkel zaniepokojeni sytuacją na Ukrainie
Prezydent Francji Francois Hollande i kanclerz Niemiec Angela Merkel podczas sobotniej rozmowy z przywódcą Rosji Władimirem Putinem wyrazili głębokie zaniepokojenie kontynuacją walk na wschodzie Ukrainy i wezwali do rozejmu w tym kraju - podał Pałac Elizejski.
Jak głosi komunikat, Hollande i Merkel "wyrazili głębokie zaniepokojenie kontynuacją walk na wschodzie Ukrainy, zwłaszcza w następstwie ataku, który w sobotę rano spowodował śmierć co najmniej 49 żołnierzy ukraińskiej armii".
"Dlatego podkreślili znaczenie szybkiego wprowadzenia zawieszenia broni na Ukrainie" - dodano. Chodzi o stworzenie "konkretnych warunków do zmniejszenia napięcia w terenie, przede wszystkim poprzez unikanie napływu bojowników i broni przez granicę oraz poprzez wzywanie separatystów do zakończenia walk" - czytamy.
W sobotę prorosyjscy separatyści zestrzelili transportowy Ił-76, gdy podchodził on do lądowania na lotnisku w Ługańsku na wschodzie Ukrainy. Według agencji AFP atak ten niweczy nadzieje na poprawę sytuacji na Ukrainie, które wiązano z pierwszymi kontaktami między Kijowem a Moskwą w ostatnich dniach.
Merkel, Hollande i Putin "dokonali przeglądu sytuacji na Ukrainie oraz różnych tematów będących przedmiotem negocjacji między władzami Rosji i Ukrainy, z których niektóre toczą się pomyślnie" - napisano w komunikacie. Rozmowa nastąpiła ponad tydzień po spotkaniu we francuskim Benouville, gdzie podczas obchodów 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii prezydent Putin po raz pierwszy od wyborów prezydenckich na Ukrainie rozmawiał z nowym szefem tego państwa Petrem Poroszenką.
Z oświadczenia Pałacu Elizejskiego wynika też, że trzej przywódcy "podkreślili konieczność znalezienia rozwiązania w sprawie warunków dalszych dostaw gazu na Ukrainę". W sobotę w Kijowie na ten temat mają rozmawiać przedstawiciele Ukrainy, Rosji i Unii Europejskiej.(PAP)