Walka z rakiem wykracza poza kategorie medyczne
Walka z rakiem to pojęcie wykraczające poza kategorie medyczne. Dotyczy ono wszystkich zagadnień związanych z edukacją, profilaktyką, walką z wykluczeniem i powrotem chorych do pracy - przekonywali w piątek eksperci podczas konferencji Szczyt Zdrowie 2014.
Mówiąc o planowanych przez Ministerstwo Zdrowia nowych rozwiązaniach dla onkologii, wiceszef resortu Piotr Warczyński zwrócił uwagę, że zmierzają one do tego, by choroba nowotworowa była szybko rozpoznana i zdiagnozowana, a później odpowiednio leczona, a pacjent obserwowany przez długi czas.
Dodał, że nowe rozwiązania zmienią proporcje między finansowaniem leczenia onkologicznego a hospitalizacją. Wyjaśnił, że dziś NFZ osobno kontraktuje radioterapię i chemioterapię oraz hospitalizację, przy czym ta ostatnia jest wysoko finansowana (ponad 400 zł dziennie). Skutek tego jest taki, że hospitalizowani są pacjenci, którzy w większości tego nie wymagają.
"Chcemy odwrócić te proporcje i zmniejszyć znacząco koszty hospitalizacji" - powiedział Warczyński. Wyjaśnił, że po wprowadzeniu zmian pacjent, który nie będzie wymagał pobytu w szpitalu, będzie w trakcie leczenia przebywał w hostelu lub będzie odwożony do domu. Koszt tego będzie znacznie niższy, a pokryje go NFZ w ramach tego samego kontraktu.
Prezydent Międzynarodowego Towarzystwa Chorób Piersi prof. Tadeusz Pieńkowski podkreślił, że zmiany ustawowe są ważne, ale walka z rakiem to pojęcie dużo szersze, wykraczające poza wąską kategorię medyczną. W jego ocenie obejmuje ono też zagadnienia związane z edukacją, profilaktyką, walką z syndromem wykluczenia oraz powrotem osób, które zachorowały, do normalnego życia, w tym do pracy.
Podkreślił, że poprawa wyników leczenia onkologicznego będzie możliwa dzięki zniesieniu limitowania dostępu do różnych świadczeń, czyli ustawiania chorych w kolejkach.
"W onkologii odraczanie leczenia z przyczyn innych niż wynikające z sytuacji medycznych, czy woli samego chorego, nie powinno mieć miejsca" - powiedział.
Zainicjowane zmiany w onkologii Pieńkowski ocenił pozytywnie. "Został dostrzeżony problem, który można zdefiniować jako niewydolność obecnie obowiązującego systemu i konieczność dokonania zmian wzorowanych na tych dokonanych w krajach, które miały podobny problem z przyczyn demograficznych i epidemiologicznych" - powiedział.
Dyrektor medyczny PwC Bernard Waśko zwrócił z kolei uwagę, że w Polsce na możliwości i dostęp do leczenia onkologicznego wpływa status ekonomiczny chorego i jego miejsce zamieszkania. Według niego hospitalizacja pacjentów niweluje dziś w wielu przypadkach ponoszenie przez nich kosztów związanych m.in. z dojazdem do szpitala oraz pobytu w jego pobliżu.
"Model szpitalnego leczenia w Polsce w dużym stopniu uwarunkowany jest wydawaniem pieniędzy ze składki na ubezpieczenie zdrowotne na walkę z ubóstwem, czyli tym, co nie powinno być finansowane akurat z tych pieniędzy" - ocenił.
W podobnym tonie wypowiadał się Pieńkowski. Ocenił on ponadto, że biorąc pod uwagę prognozowany wzrost zachorowalności na nowotwory w Polsce, miejsce zamieszkania będzie czynnikiem, którego znaczenie w przypadku leczenia będzie rosło.
"Wyzwaniem jest stworzenie nowych ośrodków onkologicznych, w których chorzy mogliby dostać pomoc blisko domu - bez specjalnego wysiłku z ich strony" - powiedział.
Dodał, że w Polsce jest co najmniej jeden taki ośrodek w każdym województwie, ale biorąc pod uwagę rozległość terytorialną i liczbę nowych zachorowań, to za mało. W jego ocenie będą mogły one powstać tylko wspólnym wysiłkiem rządu, samorządów, różnych inicjatyw oddolnych i prywatnych przedsiębiorców.
21 marca br. minister zdrowia przedstawił na specjalnej konferencji propozycje zmian z tzw. pakietu onkologicznego. We wtorek ma zająć się nimi rząd. Planowane zmiany zakładają m.in., że potwierdzenie lub wykluczenie nowotworu u pacjenta musi nastąpić w okresie nie dłuższym niż 7 tygodni. Pacjent z podejrzeniem nowotworu otrzyma kartę pacjenta onkologicznego, która będzie uprawniała do szybkiej diagnostyki i wizyt u specjalistów bez skierowania. Diagnostyka ta będzie dodatkowo finansowana, ale pod warunkiem dotrzymania terminów.(PAP)