Królikowski: nowela Kk największą reformą w sądach od połowy XX w.
Proponowana przez rząd zmiana filozofii karania będzie najdonioślejszą reformą w wymiarze sprawiedliwości od połowy XX wieku - oświadczył w Sejmie wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski, prezentując projekt nowelizacji Kodeksu karnego.
"Chodzi o to, żeby skończyć z fikcją karalności, z jaką mamy dziś do czynienia. W reformie chodzi o to, aby większa liczba sprawców odczuła wymierzone im kary, ale niekoniecznie więzienia, tylko np. grzywny lub prac społecznych albo innych obowiązków" - mówił Królikowski, prezentując grafy i tabele na monitorach wykorzystywanych na sali plenarnej Sejmu do wyświetlania wyników głosowania.
W jego ocenie w Polsce stale i stabilnie spada przestępczość, a w najbliższych latach nastąpi jej dalszy radykalny spadek - z powodu spadku liczby osób w wieku 18-24 lata, a to właśnie osoby z tej grupy wiekowej najczęściej popełniają przestępstwa.
"Drugi powód to kwestia kary w zawieszeniu, orzekanej w większości spraw. Dominacja tego typu kary mocno zniekształciła system. Trudno budować autorytet sądów, gdy w oczach ofiary sprawca po wyroku odchodzi wolny, bez żadnych dolegliwych obowiązków oprócz orzeczonej kary w zawieszeniu - jedyną groźbą jest odwieszenie kary - a to za mało" - wyjaśniał.
Według wiceministra kultura orzecznicza bardzo mocno obniżyła koszt popełnienia przestępstwa. Jak wskazywał, w różnych okręgach apelacyjnych różne są praktyki co do orzekania kar w zawieszeniu, grzywien i kar bezwzględnego więzienia - łącznie z tym, że za niektóre przestępstwa można dostać "zawiasy" w jednym mieście, podczas gdy w innym, z dziesięciokrotnie większą pewnością, dostałoby się za to karę do odsiedzenia. Wskazał, że za kratami przebywa 85 tys. osób, a i tak 70 tys. skazań czeka na wykonanie.
Głównym celem liczącego ponad sto stron projektu ma być przede wszystkim doprowadzenie do częstszego stosowania kar ograniczenia wolności oraz grzywien przy zmniejszeniu orzekania kar więzienia w zawieszeniu. Kara zawieszona, orzekana w Polsce w około 60 proc. przypadków, nie spełnia bowiem funkcji odstraszającej i wychowawczej. Po wejściu w życie noweli kara pozbawienia wolności ma być zarezerwowana już tylko dla bardzo poważnych przestępstw albo dla sprawców, którzy nie rokują poprawy.
Karę ograniczenia wolności sąd będzie mógł łączyć np. z systemem dozoru elektronicznego, albo orzec karę mieszaną - krótkoterminowe więzienie i potem inny typ kary, np. prace społeczne lub grzywna. Grzywny mają być też skuteczniej ściągane, m.in. dzięki wpisywaniu osoby zalegającej z wpłatą do rejestru dłużników. Zapłacenie grzywny mogłoby przyspieszyć zatarcie skazania.
W projekcie chodzi także o to, aby wobec przestępczości "ciężkiej" można było stosować represje surowsze niż dotychczas. Wprowadzona ma być w związku z tym maksymalna kara więzienia do lat 20 (obecnie to 15 lat), obok dotychczasowych kar 25 lat więzienia i dożywocia. Docelowo - mówił Królikowski - nowela zastąpi ustawę o obowiązkowej izolacji niebezpiecznych przestępców, na mocy której można dziś umieścić w specjalnym ośrodku w Gostyninie sprawców przestępstw seksualnych, którzy ujawnili zaburzenia w trakcie wykonywania kary.
"Ten projekt ma na celu stworzenie skutecznych narzędzi zarządzania wymiarem sprawiedliwości tak, aby mógł on budować swój autorytet. Chodzi też o to, aby budować społeczne poczucie sprawiedliwości. Społeczne poczucie sprawiedliwości, te emocje, są nośnikiem osądu moralnego. Państwo nie może tego lekceważyć, bo inaczej straci autorytet" - zakończył Królikowski. (PAP)