Premier rozmawiał ze Zdrojewskim o jego następcy w resorcie kultury
Minister kultury Bogdan Zdrojewski potwierdził, że premier Donald Tusk rozmawiał z nim o jego następcy na stanowisku szefa resortu; nie podał żadnych nazwisk, jakie padły w tej rozmowie. Zapowiedział, że funkcję będzie sprawował jeszcze maksymalnie przez 10 dni.
Zdrojewski zdobył mandat w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. "Formalnie zostało potwierdzone dokonanie wyboru. Deputowanym zostaje się dopiero po złożeniu przysięgi i złożeniu oświadczenia o niepełnieniu mandatów, które są niepołączalne. Na razie taki mandat pełnię, bo jestem ministrem kultury (...) Będę nim jeszcze prawdopodobnie około tygodnia, maksimum 10 dni" - powiedział w środę w Salonie Politycznym Trójki.
Przyznał, że premier rozmawiał z nim o jego następcy na stanowisku resortu kultury. "Rozmawiałem. Była to rozmowa na razie wstępna. Przede wszystkim premier był zainteresowany tym, jakie wzywania stoją przed ministerstwem przez najbliższy czas, czyli do jesieni przyszłego roku. Ważne jest to, czy ma to być osoba, która ma kontynuować pewne zadania, jakie jest pole wyzwań" - zaznaczył Zdrojewski.
Poinformował, że premier pytał o niektóre nazwiska, sam zaproponował alternatywnie dwa nazwiska. Pytany, jakie, podkreślił, że tego nie powie. "Nie chciałbym, żeby typu informacjami premier był krępowany, musi mieć komfort podejmowania decyzji. To nie są łatwe decyzje" - wyjaśnił.