GDDKiA otworzyła autostradę A1 do Czech
Ostatni brakujący dotąd odcinek autostrady A1 przed granicą z Czechami otworzył w piątek rano katowicki oddział GDDKiA. Droga ta miała być gotowa w 2010 r., główne komplikacje dotyczyły słynnego już mostu autostradowego w Mszanie (Śląskie).
Otwarcie odcinka A1 Świerklany-Gorzyczki dla kierowców potwierdził PAP rzecznik katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Marek Prusak. Konieczna zgoda Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego wpłynęła do Dyrekcji w czwartek po południu.
Otwarcie mostu i całego odcinka umożliwia płynny przejazd autostradą z aglomeracji katowickiej do Czech i tamtejszej autostrady D1 w kierunku Brna. Dotąd ciężarówki musiały jeździć od Świerklan do czeskiej autostrady 30-kilometrowym objazdem przez Wodzisław Śląski i Chałupki. Lżejsze auta od grudnia 2012 r. mogły wracać na autostradę na węźle Mszana – w tym przypadku objazd wynosił 11 kilometrów.
Pierwotnie liczący 18,33 km odcinek miał być gotowy w sierpniu 2010 r. Pierwszą umowę na jego budowę podpisano z konsorcjum spółek koncernu Alpine w październiku 2007 r. Umowę tę Dyrekcja zerwała w grudniu 2009 r. – ze względu na zbyt małe zaawansowanie prac. Alpine wyjaśniała to przede wszystkim błędami w projekcie mostu w Mszanie. GDDKiA podtrzymywała, że projekt jest dobry.
Ponowny przetarg – w oparciu o ten sam projekt - znów wygrała firma Alpine. Umowę podpisano w październiku 2010 r. (z terminem zakończenia prac w kwietniu 2012 r.). Również przy realizacji tego kontraktu powstały opóźnienia. Przy budowie mostu w Mszanie doszło do dwóch awarii - 22 grudnia 2011 r. i 13 marca 2012 r. Między GDDKiA a firmą Alpine, powstał spór, kto zawinił.
W kwietniu 2012 r. Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Katowicach wstrzymał prace na moście, a w czerwcu 2012 r. zdecydował, że jego konstrukcja musi być wzmocniona, a to wymaga korekt w projektach i dodatkowych robót. Po tym, jak maju ub.r. Alpine zrezygnowała z prowadzenia prac, GDDKiA ogłosiła, że dokończy realizację zatwierdzonego przez nadzór budowlany programu naprawczego dla tego obiektu.
Pod koniec czerwca 2013 r. wybrano do tego zadania, a potem także dla pozostałych prac na autostradzie, firmę Intercor z Zawiercia. Potem nadzór budowlany zgodził się na wydłużenie terminu programu naprawczego - z końca sierpnia 2013 r. na koniec marca 2014 r. Program naprawczy udało się zakończyć w tym terminie.
Cała inwestycja na odcinku Świerklany-Gorzyczki zakończy się formalnie 17 lipca. Do tego czasu wykonywane będą jeszcze drobne prace porządkowe, a autostrada będzie przejezdna. Zasadnicza trasa i wszystkie połączenia na węzłach są już gotowe. Drogowcy nie będą ich już zamykać, niektóre pasy będą najwyżej doraźnie zwężane.
Most w Mszanie to nietypowa konstrukcja z pojedynczą płytą drogową szerokości ponad 42 metrów podwieszoną do trzech podpór, tzw. pylonów. Most ma ok. 400 metrów długości, przekracza dolinę niewielkiego potoku Kolejówka. Projektanci argumentowali m.in., że to trudny teren; w czasie intensywnych opadów dolina Kolejówki wypełnia się wodą. Do głównej konstrukcji dochodzi – łącząc się z nią – mniejszy most jednej z dróg dojazdowych węzła w Mszanie.
Jak informowała wcześniej GDDKiA, pierwotna umowa na ten fragment A1 opiewała na prawie 1,1 mld zł, z czego do czasu podpisania kolejnej umowy wypłacono ok. 370 mln zł. Kolejny kontrakt z Alpine opiewał na nieco ponad 555 mln zł; firma zbudowała most w ok. 90 proc. i pozostałe elementy autostrady - niemal w całości.
Sam most w Mszanie w pierwotnym kontrakcie był wyceniony na ok. 120 mln zł – do czasu zejścia wykonawcy z budowy w maju ub. roku w ramach obu kontraktów wypłacono mu 81 mln zł netto. Później GDDKiA zapowiedziała, że pokryje całość kosztów programu naprawczego z wyegzekwowanych gwarancji bankowych od Alpine (ok. 55 mln zł). W maju ub. roku koszty dokończenia programu Dyrekcja szacowała na ok. 25 mln zł, a pozostałe prace na moście (poza programem) na ok. 15 mln zł.(PAP)