Zachód przestrzega Rosję przed zakłócaniem ukraińskich wyborów
Zachód wzywa Moskwę do powstrzymania działań, które mogłyby zakłócić ukraińskie wybory prezydenckie 25 maja, i grozi zaostrzeniem sankcji. Rosja z kolei zapowiada na ten dzień kulminację ćwiczeń lotniczych w pobliżu ukraińskiej granicy.
Szef brytyjskiej dyplomacji William Hague powiedział w czwartek, że ministrowie spraw zagranicznych państw zachodnich nalegają na Rosję, by powstrzymała wszelkie działania, które mogłyby przeszkodzić w pokojowym przebiegu wyborów na Ukrainie. Dodał, że szefowie MSZ są zgodni, iż działania Rosji przed ukraińskimi wyborami wpłyną na to, czy Zachód uchwali wobec niej kolejne sankcje.
Wysoki rangą przedstawiciel Departamentu Stanu USA oświadczył tego dnia, że USA i ich europejscy sojusznicy wyrazili poparcie dla objęcia Rosji sankcjami sektorowymi, jeśli będzie usiłowała zakłócić wybory prezydenckie na Ukrainie.
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen przekonywał w czwartek, że odpowiedź Sojuszu na sytuację na Ukrainie powinna być długoterminowa, i wypowiedział się przeciwko cięciom w wydatkach obronnych.
Szef NATO uczestniczył w w konferencji na temat bezpieczeństwa globalnego GLOBSEC w Bratysławie. Podkreślił m.in., że to, co obserwujemy teraz na Ukrainie, to podważanie fundamentów europejskiego bezpieczeństwa. Krytykował działania Moskwy, mówiąc, że Rosja nie zrobiła nawet jednego kroku, by rozwiązać obecną sytuację. W jego ocenie Kreml próbuje ustanowić nową strefę wpływów podważając prawo międzynarodowe i porozumienia, które sam zawierał.
Rasmussen oświadczył, że NATO bierze pod uwagę długoterminowy wpływ sytuacji na Ukrainie na strategię sojuszu. Zapowiedział umocnienie możliwości wspólnej odpowiedzi siłami specjalnymi NATO "komukolwiek, kto zagrażałby bezpieczeństwu" sojuszników. "Bardziej niż kiedykolwiek musimy być przygotowani i gotowi (by się bronić - PAP)" - ocenił.
Jego zdaniem w obliczu rosyjskiej agresji trzeba jasno stwierdzić, że każdy kraj ma prawo do wyboru swojej przyszłości. Rasmussen podkreślił, że Sojusz pogłębia swoje partnerstwo z Ukrainą. Zapowiedział, że drzwi do NATO są i będą otwarte nie tylko dla Ukrainy, ale też dla innych krajów.
Tymczasem rosyjski resort obrony poinformował w czwartek, że w obwodzie woroneskim, graniczącym z obwodem ługańskim na wschodniej Ukrainie, w dniach 21-26 maja odbędą się ćwiczenia lotnicze - "konkurs lotnictwa wojskowego Aviadarts-2014". Kulminacja "konkursu" ma nastąpić 25 maja, gdy na Ukrainie będą się odbywać wybory prezydenckie.
MSZ Ukrainy zażądało w czwartek od Federacji Rosyjskiej wycofania jej wojsk znad ukraińskich granic i ostro skrytykowało plany przeprowadzenia przez Rosjan manewrów w dniu wyborów prezydenckich na Ukrainie.
MSZ w Kijowie przypomniało, że Rosja dokonała już agresji na Ukrainę, zajmując należący do niej Krym, i oceniło, że jej obecne działania "są kolejną prowokacją i nieukrywaną próbą doprowadzenia do wzrostu napięcia na granicach z Ukrainą oraz w całym regionie".
Szef ukraińskiego MSZ Andrij Deszczyca oświadczył, że Ukraina nie jest w stanie powstrzymać agresji Rosji bez pomocy Zachodu. "Naszym poważnym problemem jest zagrożenie zewnętrzne i destabilizacja we wschodnich obwodach Ukrainy" - powiedział podczas międzynarodowej konferencji "Nowa polityka europejska: od słów do czynów" w Kijowie.
Deszczyca podkreślił, że Ukrainie potrzebna jest pomoc z zewnątrz. "Tylko we współpracy z naszymi zachodnimi partnerami możemy powstrzymać dalszą agresję Rosji wobec Ukrainy. Bez stabilizacji na wschodzie wypełnianie zadań na rzecz integracji europejskiej będzie trudnym zadaniem" - zaznaczył.
Prezydent Władimir Putin napisał w liście do 18 krajów europejskich, że Rosja jest wciąż otwarta na konsultacje z krajami UE ws. dostaw gazu na Ukrainę i do państw UE, ale dotąd nie otrzymała konkretnej propozycji ws. uregulowania ukraińskiego długu za gaz. Potwierdził, że od czerwca Rosja będzie dostarczała gaz Ukrainie tylko na przedpłaty.
List, którego tekst rozesłała spółka GPlus Europe, jest skierowany do przywódców: Austrii, Bośni i Hercegowiny, Bułgarii, Czech, Chorwacji, Francji, Niemiec, Grecji, Węgier, Włoch, Macedonii, Mołdawii, Polski, Rumunii, Serbii, Słowacji, Słowenii i Turcji.
W pierwszym liście do przywódców z kwietnia Putin ostrzegał, że narastający dług Ukrainy za gaz może w ostateczności spowodować zakłócenia w tranzycie surowca do UE.
Obecnie Putin wskazuje, że sytuacja, jeśli chodzi o płatności za rosyjski gaz, tylko się pogorszyła i Gazprom nie otrzymał ostatnio żadnej płatności za gaz dostarczony Ukrainie, której dług za ten surowiec wzrósł do 3,5 mld dolarów. (PAP)