Trzaskowski: rząd nie chce zmieniać mapy wojewódzkiej (wywiad)
Połączenie niektórych gmin czy powiatów byłoby korzystne, ale rząd nie chce łączyć ich administracyjnie, tylko wprowadza zachęty, by same to zrobiły - uzasadnia w rozmowie z PAP projekt nowelizacji ustawy samorządowej szef MAC Rafał Trzaskowski. Zapewnia, że rząd nie chce zmieniać mapy wojewódzkiej.
PAP: Jakie najważniejsze zmiany wprowadza przygotowana przez pana resort nowa ustawa samorządowa?
Rafał Trzaskowski: Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji podjęło pracę nad projektem, gdyż prawie ćwierćwiecze doświadczeń w samorządności pokazało, że jednostkom samorządu terytorialnego potrzeba więcej elastyczności w organizacji pracy tak, aby mogły dostosować rozwiązania do lokalnych potrzeb i możliwości. To samorządy decydują o tym, jak nam się żyje i jak świadczona jest większość usług publicznych, a nowa ustawa samorządowa ułatwi samorządom realizację zadań na rzecz obywateli.
Projekt zakłada zwiększenie elastyczności organizacyjnej w samorządach np. poprzez centra usług wspólnych, tj. racjonalizowanie działań instytucji samorządowych (np. wspólny księgowy). Ponadto chcemy dać możliwości łatwiejszej współpracy między samorządami, tzn. sprawniejsze inwestycje i rozwiązywanie problemów mieszkańców np. transport dzieci do szkoły, wspólna sieć szerokopasmowa, wspólny i zintegrowany transport metropolii i okolicznych samorządów. Stworzymy ułatwienie i zachęty finansowe dla dobrowolnego łączenia się samorządów. Większy samorząd może więcej - ale to obywatele mają decydować o tym, czy łączyć się, czy nie.
PAP: Jakie są największe kontrowersje?
R.T.: W toku prac nad tą ustawą kontrowersje wywołała kwestia definicji budowli - i z tym związane opodatkowanie kabli. Druga problematyczna sprawa to opodatkowanie garaży - dążyliśmy do tego, by każdy garaż był opodatkowany w taki sam sposób. Przede wszystkim chodzi o doprecyzowanie prawa i uporządkowanie przepisów.
PAP: Kiedy spodziewa się pan finału prac nad nową ustawą?
R.T.: Po tym, jak przejdzie przez Komitet Stały Rady Ministrów mam nadzieję, że w ciągu dwóch miesięcy przejdzie także przez Radę Ministrów.
PAP: Nie będzie w ustawie pomysłów na administracyjne zmiany na mapie samorządowej?
R.T.: Nie. Debata, poświęcona liczbie województw, uprawiana jest pod doraźne cele polityczne. Nie jest naszym celem odnoszenie się do tego. Naszym celem jest praktyczne rozwiązywanie problemów, pozwolenie na konsolidowanie się samorządów, zachęcanie ich do tego poprzez rozwiązania finansowe. Zamiast opowiadać historie pod doraźny cel polityczny wprowadzamy po prostu rozwiązania, pozwalające samorządom zaoszczędzić pieniądze.
PAP: Szacujecie jakieś kwoty oszczędności?
R.T.: Zaproponowane ułatwienia mogą dać od 350 mln do 1 miliarda zł oszczędności dla samorządów.
PAP: Czy samorządy będą wyrażać chęć konsolidacji, jeśli nie będzie to odgórnie narzucone?
R.T.: Samorządy już się konsolidują. Tworzymy tę ustawę w oparciu o kontakty z samorządami. Rozmawiamy o tym w ramach Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Przecież możliwość tworzenia Centrum Usług Wspólnych to są postulaty samorządów. Nie narzucamy niczego. Chodzi o to, by reagować na postulaty samorządu i zbudować taki system, który pozwoli lepiej im wykonywać swoje funkcje i oszczędzać pieniądze, przy aktywnym wsparciu państwa.
PAP: Czy są jakieś szacunki, że w wyniku wejścia w życie ustawy i tych zapisów, sprzyjających konsolidacji, połączy się jakaś określona liczba gmin czy powiatów?
R.T.: Trudno opracować tego typu szacunki tylko na podstawie deklaracji. Zobaczymy czy te zachęty będą wystarczającym bodźcem, by realizować takie pomysły. Mam nadzieję, że tak.
PAP: Ale czy MAC ma np. szacunki, o ile powinna zmniejszyć się liczba powiatów, by mogły one stanąć finansowo na nogi?
R.T.: To wymaga przede wszystkim dużej pracy Ministerstwa Finansów, dotyczącej zadań zleconych. One się toczą. W tym roku będziemy mieli wyniki tych prac.
PAP: Czyli nie może pan powiedzieć, że np. zmniejszenie powiatów o 50 uzdrowiłoby sytuację finansową tego szczebla samorządu?
R.T.: Nie, bo powiat powiatowi nierówny. Inaczej wygląda sytuacja na Śląsku, inaczej na Pomorzu, inaczej na Mazowszu. Inne zadania są problemem na północy, a inne na południu. Nawet w ramach samego Mazowsza widać różnice, niektóre powiaty radzą sobie z określonymi zadaniami, inne nie. Trudno o uogólnienia, na podstawie których można budować wnioski.
PAP: Są jakieś szanse, żeby w najbliższym czasie zmieniła się mapa województw? Pojawia się np. postulat powołania województwa środkowopomorskiego?
R.T.: Po co? To jest doraźna debata polityczna, na którą ja nie będę reagował. Powtarzam, chcemy ułatwiać życie samorządom, a nie zastanawiać się, jak politycznie wygrywać kwestie podziału terytorialnego kraju. Naszym zdaniem nie jest wszczynanie politycznej awantury, ale usprawnienie systemu.
PAP: Mapa wojewódzka nie ulegnie więc zmianie?
R.T.: Nie ma takich planów.
Rozmawiali Sonia Termion i Piotr Śmiłowicz (PAP)