Operacja ukraińskich sił w Słowiańsku, Rosja: to akcja odwetowa
Ukraińskie siły rozpoczęły w piątek rano operację przeciwko prorosyjskim separatystom w Słowiańsku na wschodzie Ukrainy. P.o. prezydenta Ołeksandr Turczynow poinformował, że w jej toku zginęło wielu buntowników. "Odwetową operację" potępiła Rosja.
Operacja antyterrorystyczna rozpoczęła się około godz. 5 rano (4 czasu polskiego). Ukraińskie siły zaatakowały pozycje separatystów z ziemi i z powietrza. Separatystów zmuszono do wycofania się z ich punktów kontrolnych na drogach dojazdowych do miasta w głąb Słowiańska. Według ich relacji w mieście zakłócany był wówczas sygnał telefonii komórkowej.
Separatyści informowali, że zestrzelili dwa ukraińskie śmigłowce; doniesienia te potwierdził następnie ukraiński resort obrony.
Po południu Turczynow oświadczył, że w operacji w Słowiańsku zginęło dwóch ukraińskich żołnierzy, a po stronie separatystów jest wielu zabitych, aresztowanych i rannych. Zażądał od Rosji, by "zaprzestała prowokacji przeciwko Ukrainie i nie stosowała terroryzmu, dywersji i gróźb wojennych jako formy nacisku".
Pełniący obowiązki szefa państwa przyznał, że operacja antyterrorystyczna nie posuwa się tak szybko jak planowano, ponieważ terroryści jako żywych tarcz używali cywilnych mieszkańców i otwierali ogień z bloków mieszkalnych. Zapowiedział, że ci buntownicy, którzy złożą broń i nie popełnili ciężkich przestępstw, zostaną objęci amnestią.
Turczynow informował też, że w nocy z czwartku na piątek doszło do prób przedostania się przez granicę Ukrainy rosyjskich dywersantów; próby zostały udaremnione przez ukraińskich pograniczników.
Niemal natychmiast zarzuty te odparła rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB), według której informacje o usiłowaniach rosyjskich sabotażystów nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Rzecznik separatystów w Słowiańsku Denis Puszylin zapowiedział, że operacja ukraińskich sił opóźni uwolnienie wojskowych obserwatorów z OBWE, przetrzymywanych od tygodnia przez separatystów. Wśród zakładników jest Polak.
Niespokojnie było także w Odessie, gdzie w walkach między zwolennikami jedności Ukrainy a prorosyjskimi demonstrantami zginęły trzy osoby, a kilkanaście zostało rannych.
W reakcji na ukraińską operację Rosja zażądała pilnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. Rzecznik prezydenta Władimira Putina, Dmitrij Pieskow, oświadczył, że rozpoczynając "odwetową operację", władze w Kijowie pogrzebały nadzieję na realizację porozumienia z Genewy. Dodał, że na wschód Ukrainy w czwartek udał się wysłannik Kremla Władimir Łukin.
Rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew wezwał ukraińskie władze, by "zaprzestały zabijania swoich obywateli". Ocenił, że atak przeciwko buntownikom w Słowiańsku jest "oznaką kryminalnej bezsilności władz w Kijowie".
Z kolei rosyjski MSZ wezwał Zachód, by porzucił destrukcyjną politykę wobec Ukrainy. Jak podkreślono w komunikacie, UE i Zachód, popierając władze w Kijowie, "biorą na siebie wielką odpowiedzialność i faktycznie blokują drogę do pokojowego rozwiązania kryzysu". Resort poinformował, że wśród napastników w Słowiańsku byli "cudzoziemcy mówiący po angielsku". Rosyjska dyplomacja zarzuciła Kijowowi naruszanie umowy zawartej w Genewie 17 kwietnia, między Rosją, Ukrainą, USA i UE.
W odpowiedzi ukraiński resort dyplomacji "kategorycznie odrzucił podejmowane przez rosyjską stronę próby obwiniania Kijowa za rzekome nierealizowanie porozumienia". MSZ zaznaczyło, że "Rosja usilnie wspiera ugrupowania terrorystyczne, które działają we wschodnich regionach Ukrainy, narażając na niebezpieczeństwo ludność cywilną, biorąc zakładników oraz stwarzając atmosferę terroru i przemocy".
Rzeczniczka KE ds. polityki zagranicznej Maja Kocijanczicz podkreśliła, że UE z rosnącym niepokojem obserwuje wydarzenia na wschodzie Ukrainy i dodała, że trwają prace nad dalszymi sankcjami. Trwa również dyskusja nad sankcjami gospodarczymi wobec Rosji, czyli o tzw. trzeciej fazie unijnych sankcji w związku z kryzysem ukraińskim.
Także prezydent USA Barack Obama wskazał w Waszyngtonie na konferencji z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, że kolejnym etapem sankcji wobec Rosji będą tzw. sankcje sektorowe. Jeśli Rosja zakłóci wybory prezydenckie na Ukrainie (25 maja), USA nie będą miały wyboru w tej kwestii - dodał. Kanclerz potwierdziła gotowość UE do zastosowania takich sankcji.
W kontekście kryzysu na Ukrainie premier Donald Tusk rozmawiał w Warszawie z komisarzem UE ds. energii Guentherem Oettingerem o koncepcji unii energetycznej.
Kwestii zabezpieczenia tranzytu rosyjskiego gazu do Europy i jego dostaw na Ukrainę dotyczyły rozmowy z udziałem Oettingera oraz ministrów energetyki Ukrainy Jurija Prodana i Rosji Aleksandra Nowaka. Spotkanie w Warszawie nie przyniosło rezultatów - Ukraińcy pozwą Gazprom do arbitrażu, a Rosja żąda od Kijowa przedpłat za gaz.
W czwartek w związku z zagrożeniem jedności terytorialnej Ukrainy władze w Kijowie podjęły decyzję o odnowieniu powszechnego obowiązku wojskowego, który został wstrzymany zaledwie w ubiegłym roku. Tego dnia separatyści zajęli budynek prokuratury obwodowej w Doniecku, a wcześniej rozbroili ochraniających gmach milicjantów. Po szturmie do szpitali trafiło 15 osób, m.in. z ranami postrzałowymi. (PAP)