UE i USA planują nowe sankcje na Rosję, jeden obserwator uwolniony
UE i USA mają zdecydować w poniedziałek o nowych sankcjach wobec Rosji w związku z jej działaniami na Ukrainie. W. Brytania oświadczyła, że sankcje będą rozszerzeniem już istniejących. Separatyści uwolnili ze względów zdrowotnych jednego z członków misji OBWE.
Podczas poniedziałkowego spotkania w Brukseli ambasadorzy krajów członkowskich UE omówią nowe sankcje w związku z destabilizowaniem wschodniej Ukrainy przez Rosję, która popiera siły separatystyczne. Dyplomaci spotkają się, aby "zaaprobować dodatkową listę sankcji +fazy drugiej+", jak zakazy podróży i zamrożenie aktywów - poinformowano.
Szef brytyjskiej dyplomacji William Hague sprecyzował, że nowe sankcje będą rozszerzeniem już istniejących środków, czyli będzie to objęcie kolejnych osób zakazami podróży i zamrożeniem aktywów. Ostrzegł, że na szersze sankcje - handlowe czy gospodarcze - przyjdzie czas, jeśli Rosja nie zmieni swojego postępowania. Według Hague'a Wielka Brytania i jej sojusznicy są skłonni zaakceptować gospodarcze koszty wprowadzenia takich restrykcji.
W sobotę Komisja Europejska przekazała komunikat, według którego kraje G7 zobowiązały się do działania w trybie pilnym w celu rozszerzenia ukierunkowanych sankcji na Rosję. Napisano, że trwają przygotowania do przejścia w kierunku "szerszych, skoordynowanych sankcji, włącznie ze środkami sektorowymi", dotyczącymi całych gałęzi gospodarki, gdy ich wprowadzenie uzasadnią okoliczności.
Rzeczniczka samozwańczego burmistrza Słowiańska, gdzie od piątku przetrzymywani są członkowie wojskowej misji związanej z OBWE, poinformowała w niedzielę wieczorem, że uwolniono jednego z jej członków - obywatela Szwecji, który cierpi na cukrzycę.
Wcześniej przedstawiciel porwanych, niemiecki pułkownik Axel Schneider, mówił na zorganizowanej przez separatystów konferencji prasowej, że wszyscy przetrzymywani czują się dobrze i nie są źle traktowani.
W skład grupy wchodziło siedmiu międzynarodowych obserwatorów wojskowych - trzech Niemców, Polak, Czech, Szwed, Duńczyk - i niemiecki tłumacz oraz pięciu ukraińskich wojskowych. Według agencji Interfax-Ukraina uprowadzeni są przetrzymywani w zajętej przez separatystów siedzibie Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Separatyści zarzucają im prowadzenie działalności szpiegowskiej.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej ocenił, że Rosja nie może milczeć w sprawie porwania obserwatorów, a działanie separatystów dyskwalifikuje ich w rozmowach politycznych. "Próby osiągania swoich celów politycznych metodami terrorystycznymi, jaką jest porywanie zakładników spośród osób strony trzeciej, są nie do zaakceptowania i dyskwalifikują separatystów, jako podmiot rozmów politycznych" - napisał w oświadczeniu Koziej.
O natychmiastowe i bezwarunkowego uwolnienie porwanych członków OBWE zaapelowały do porywaczy we wspólnym oświadczeniu polskie resorty spraw zagranicznych i obrony narodowej. MSZ i MON wezwały wspólnotę międzynarodową do wzmożonych wysiłków na rzecz uwolnienia zakładników i potwierdziły, że wśród porwanych jest Polak - zawodowy oficer Wojska Polskiego.
W sobotę SBU oświadczyła, że porywacze chcą wykorzystać zakładników jako żywe tarcze. Władze Ukrainy alarmowały, że uprowadzeni są przetrzymywani w nieludzkich warunkach, a jednemu z nich, który potrzebuje pomocy medycznej, nie jest ona udzielana.
Na Ukrainie znajdują się już negocjatorzy OBWE, którzy mają rozmawiać o uwolnieni zakładników.
SBU poinformowała ponadto o porwaniu przez separatystów trzech swoich funkcjonariuszy, którzy próbowali zatrzymać Rosjanina podejrzewanego o zabicie radnego miejskiego w Gorłówce na wschodzie kraju.
Po południu w niedzielę pojawiły się też doniesienia o zajęciu przez kilkuset separatystów siedziby radia i telewizji w Doniecku. Według nich państwowy nadawca „nieprawidłowo” informował o wydarzeniach w tym wschodnim regionie.
Z powodu sytuacji na Ukrainie wizytę we Włoszech skrócił premier Arsenij Jaceniuk, który miał w niedzielę wziąć udział w kanonizacji papieży Jana XXIII i Jana Pawła II. Jaceniuka przyjął na audiencji papież Franciszek, który zapewnił, że będzie czynił "wszystko, co możliwe" na rzecz pokoju na Ukrainie. (PAP)