Komisja Europejska przestrzega Rosję przed używaniem gazu jako narzędzia polityki
Komisja Europejska oświadczyła w piątek, że oczekuje od Rosji poszanowania zobowiązań w sprawie dostaw gazu, i przestrzegła przed używaniem surowców jako narzędzia polityki.
"W interesie nas wszystkich jest to, aby energia nie była wykorzystywana jako narzędzie polityki" - powiedziała w piątek rzeczniczka KE Pia Ahrenkilde Hansen, komentując list prezydenta Rosji Władimira Putina do przywódców 18 krajów europejskich, w którym zwraca on uwagę na krytyczną sytuację związaną ze skumulowaniem ukraińskiego długu za gaz.
Rzeczniczka podkreśliła, że list Putina był adresowany bezpośrednio do przywódców państw, a nie instytucji UE, dlatego to kraje muszą zdecydować, jak na niego odpowiedzieć. Okazją do dyskusji na ten temat będzie poniedziałkowe spotkanie ministrów spraw zagranicznych w Luksemburgu. Nie potwierdziła doniesień, jakoby szef KE Jose Manuel Barroso i przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy planowali wysłać listowną odpowiedź Putinowi.
Najpewniej jednak kraje Unii skoordynują swoją odpowiedź na list rosyjskiego prezydenta. "Od dawna UE koordynuje swoje stanowisko w sprawach Ukrainy i Rosji i jestem pewna, że również teraz będzie koordynacja" - powiedziała Ahrenkilde Hansen.
Według KE aktualnie dostawy gazu z Rosji do UE są stabilne. "Oczekujemy od Rosji respektowania zobowiązań dotyczących dostaw gazu, a od Ukrainy respektowania zobowiązań w sprawie tranzytu" - powiedziała rzeczniczka KE ds. energii Sabine Berger.
Podkreśliła, że UE jest obecnie w dobrej sytuacji, jeśli chodzi o zapasy gazu. W podziemnych magazynach w całej Unii znajduje się około 37 mld metrów sześciennych surowca, co stanowi połowę łącznej pojemności magazynów. Część krajów UE zaczęła również uzupełniać swoje zapasy.
"Oczywiście mamy też mechanizmy, które możemy uruchomić w razie zakłóceń w dostawach gazu" - dodała Berger. Według niej po kryzysie gazowym z 2009 roku poprawiono połączenia między sieciami przesyłowymi państw UE i zwiększono możliwości zwrotnego przepływu gazu. "Państwom UE będzie łatwiej pomagać sobie nawzajem w razie problemów" - powiedziała.
W swoim liście prezydent Putin ostrzegł, że Gazprom może być zmuszony do przejścia na system przedpłat w handlu gazem z Ukrainą, a w przypadku naruszenia warunków płatności całkowicie lub częściowo przerwać dostawy gazu.
"Będzie to krok skrajny. Zdajemy sobie sprawę, że zwiększy on ryzyko nielegalnego pobierania surowca płynącego przez terytorium Ukrainy do odbiorców europejskich. I że może utrudnić gromadzenie zapasów gazu na Ukrainie na zaspokojenie zapotrzebowania (odbiorców w Europie) w okresie jesienno-zimowym" - oświadczył Putin.
Rosyjskie ministerstwo energetyki podało, że według stanu z 9 kwietnia dług ukraińskiego Naftohazu wobec Gazpromu wynosił 2,238 mld dolarów. Putin podkreślił, że w celu zagwarantowania niezakłóconego tranzytu gazu do krajów europejskich już w najbliższym czasie trzeba przystąpić do tłoczenia do podziemnych magazynów na Ukrainie 11,5 mld metrów sześciennych surowca, co będzie kosztowało Kijów około 5 mld USD.
Rosyjski prezydent opowiedział się za przeprowadzeniem natychmiastowych konsultacji mających na celu ustabilizowanie gospodarki Ukrainy. Zaproponował, aby odbyły się one na szczeblu ministrów gospodarki, finansów i energetyki w formacie Europa-Rosja-Ukraina, a także, by ich celem było również "zapewnienie dostaw i tranzytu" gazu. (PAP)