Ukraiński premier polecił rządowi przygotować się do przerwania dostaw gazu z Rosji
Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk polecił rządowi przygotować się na ewentualność przerwania dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę. Jak podkreślił, jego kraj jest gotowy kupować rosyjski gaz po cenie 268 dol. za 1000 m sześciennych.
"Naszym zadaniem jest rozpatrzenie dwóch możliwości rozwoju sytuacji - oświadczył Jaceniuk w sobotę otwierając posiedzenie rządu - w tym takiej, że Rosja przerywa dostawy gazu na terytorium Ukrainy".
"Presja polityczna nie odniesie skutku, ceny 500 dolarów nie akceptujemy. Ukraina jest gotowa nadal kupować gaz ziemny po cenie obowiązującej od początku bieżącego roku, czyli 268 dol. To akceptowalna i zrównoważona cena rynkowa" - zaznaczył Jaceniuk.
Jak dodał, Ukraina jest gotowa dokonać wszelkich rozliczeń za dotychczasowe dostawy. "Czekamy na odpowiedź Gazpromu" - powiedział.
Ryzyko przerwania dostaw gazu przez Rosję uznał za wysokie minister ds. energetyki Ukrainy Jurij Prodan. "Ryzyko jest bardzo duże, bo strona rosyjska zawsze wykorzystywała sytuację, by przerwać dostawy gazu i na Ukrainę, i do UE" - podkreślił, przypominając, że doszło do tego np. w 2009 r.
Premier poinformował również, że Ukraina czeka na odpowiedź partnerów z UE i USA odnośnie modernizacji ukraińskiej sieci przesyłowej gazu. "Uważamy za niezbędne rozpatrzenie kwestii wspólnej modernizacji i wspólnej eksploatacji ukraińskiej sieci przesyłowej gazu przez członków Unii Europejskiej i inwestorów z USA. Czekamy na odpowiedź naszych partnerów" - powiedział.
Gazprom ogłosił w czwartek, że podnosi cenę gazu dla Ukrainy do 485 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, co stanowi drugą podwyżkę w ciągu trzech dni. Jest to najwyższa stawka za gaz dla któregokolwiek z klientów Gazpromu, który dostarcza ten surowiec odbiorcom z Unii Europejskiej po średniej cenie około 370 dolarów za tysiąc metrów sześciennych.
Jaceniuk już tego samego dnia powiedział, że taka cena jest "absolutnie nie do zaakceptowania" i dodał, że spodziewa się dalszych nacisków Rosji, włącznie z ograniczeniem dostaw gazu.
Z Kijowa Małgorzata Wyrzykowska (PAP)