Służby bronią w TK billingów i podsłuchów
Służby specjalne uznają za niezbędne w swej pracy korzystanie z billingów i stosowanie kontroli operacyjnej. Regulujące te kwestie przepisy zaskarżyli do Trybunału Konstytucyjnego RPO i prokurator generalny. We wtorek pełny skład TK zaczął trzydniowe obrady nad tymi skargami.
Przez ponad dziewięć godzin stanowiska prezentowali uczestnicy postępowania oraz przedstawiciele zaproszonych 16 instytucji - m.in. premiera, ośmiu służb specjalnych, samorządów prawniczych i lekarskiego. Zaczęła się też faza pytań sędziów, która będzie kontynuowana w środę. Nie wiadomo, czy w czwartek zapadnie wyrok.
Prezes TK Andrzej Rzepliński przyznał, że to największa sprawa dla Trybunału. Reprezentanci zaproszonych instytucji zajęli kilka pierwszych rzędów w największej sali TK. Byli wśród nich m.in. szefowie policji i CBA.
TK bada skargi rzecznik praw obywatelskich Ireny Lipowicz z 2011 r. dotyczące zasad kontroli operacyjnej służb (czyli np. podsłuchów czy tajnego podglądu obywateli) oraz sięgania przez nie po billingi obywateli. Rozpatruje też wnioski Andrzeja Seremeta, który w 2012 r. zaskarżył nieprecyzyjność zapisów o kontroli operacyjnej oraz dopuszczalność podsłuchiwania osób, których tajemnice zawodowe są prawnie chronione (m.in. adwokatów, lekarzy, dziennikarzy).
Dziś ustawy uprawniają dziesięć służb do uzyskiwania od operatorów danych telekomunikacyjnych, czyli informacji do kogo należy numer telefonu komórkowego, wykazów połączeń, danych o lokalizacji telefonu oraz numeru IP komputera.
RPO podkreśla, że dostęp służb do billingów nie jest dziś ograniczony wagą przestępstwa; nie jest też kontrolowany przez sądy (jak np. podsłuch). Zwraca uwagę, że ich istotna część nie podlega zniszczeniu, nawet gdy okazały się nieprzydatne. Kwestionuje, że nie przewiduje się informowania danej osoby, iż po jej dane sięgnięto. Podkreśla, że nie ma wyłączeń od dostępu do billingów wobec osób objętych tajemnicą zawodu.
Lipowicz zaskarżyła też zapisy dające służbom prawo uzyskiwania dzięki kontroli operacyjnej danych o obywatelu, których zakresu precyzyjnie nie określono. Wniosła też o stwierdzenie niezgodności z konstytucją zapisów o możliwości inwigilacji przez ABW w przypadku "przestępstw godzących w bezpieczeństwo państwa" i "przestępstw godzących w podstawy ekonomiczne państwa".
Zastępca RPO Stanisław Trociuk mówił w TK, że przepisy tak głęboko ingerujące w wolności obywateli powinny być maksymalnie skonkretyzowane. Dodał, że ustawodawca musi zrezygnować ze stwierdzeń zbyt ogólnych i określić zamknięty katalog dopuszczalnych warunków inwigilacji.
Według Trociuka ustawodawca wciąż nie wykonał zaleceń TK sprzed kilku lat, by po zakończeniu postępowania dana osoba była informowana, że sięgnięto po jej billingi - tak by mogła oddać sprawę pod ocenę sądu. Przyznał, że sięgać po same dane abonenckie można by przy każdym przestępstwie, ale po wykazy połączeń - już tylko przy tych poważnych.
Zastępca prokuratora generalnego Robert Hernand podtrzymał wnioski Seremeta ws. kontroli operacyjnej i poparł wnioski RPO. "Zakwestionowane regulacje w sposób nieproporcjonalny i nieadekwatny wkraczają w swobody obywatelskie" - zaznaczył. Dodał, że pobieranie billingów powinno być kontrolowane post factum, np. przez GIODO.
Sejm wniósł o częściowe uznanie zaskarżonych zapisów za niezgodne z konstytucją. "Przesłanki kontroli operacyjnej służb są niedookreślone i w sposób nieuprawniony wkraczają w sferę prywatności" - mówił Witold Pahl (PO).
Szef policji nadinsp Marek Działoszyński oświadczył w TK, że nie podziela zarzutów skarg. Przypomniał, że w 2012 r. policja złożyła ok. 5,9 tys. wniosków o kontrolę operacyjną, a sądy i prokuratury odrzuciły jedynie 239. Dodał, że w Polsce jest aktywnych 56,5 mln kart SIM, nie ma zaś centralnej bazy abonentów - dlatego dane statystyczne ulegają zwielokrotnieniu, bo u różnych operatorów trzeba pytać o tę samą osobę. W ub.r. było ogółem 1,3 mln zapytań, ale w rzeczywistości można mówić, że chodzi o ok. 300 tys. osób.
Także szef CBA Paweł Wojtunik nie zgodził się z większością zarzutów skarg. Podkreślił, że w CBA nie ma żadnej dowolności co do billingów. Przestrzegł, że ewentualne wyłączenie spod działań służb grup zawodów, których tajemnice są chronione, mogłoby stworzyć wobec nich immunitet formalny i uniemożliwić jakiekolwiek działania.
Billingi m.in. ułatwiają rozpoznawanie działalności przekraczającej status dyplomatyczny przedstawicieli obcych państw w Polsce - mówił wiceszef ABW Kazimierz Mordaszewski.
Reprezentujący premiera radca prawny MSW Krzysztof Staeven mówił, że wielu przestępstw dokonuje się przy pomocy urządzeń telekomunikacyjnych i dlatego nie powinno się tworzyć zamkniętego katalogu przestępstw, przy których ściganiu służby mogą uzyskiwać billingi.
Artur Janiszewski ze Służby Celnej podkreślał, że ma ona prawo pobierać dane w sprawie hazardu, a ten rozwija się głównie w internecie.
Klient musi mieć pewność, że komunikacja między nim a adwokatem ma charakter poufny - mówił reprezentujący Naczelną Radę Adwokacką mec. Mikołaj Pietrzak. Tajemnica to nie przywilej, ale obowiązek adwokata, skorelowany z obowiązkiem państwa, by jej nie naruszać - dodał. Sprzeciwił się tezie, jakoby oznaczało to "immunitet" dla prawników.
Radca prawny Naczelnej Rady Lekarskiej Wojciech Idaszak ocenił, że brak zakazu dostępu służb do informacji o stanie zdrowia pacjentów stanowi daleko idącą ingerencję w prawo do prywatności.
Pierwsze pytania TK dotyczyły zasad formułowania przez służby wniosków do sądu o zgodę na działania operacyjne. Policja nie określa w nich planowanych przy tym środków technicznych; inne służby to precyzują. Jedna czwarta takich wniosków do sądu dotyczy "przypadków niecierpiących zwłoki" (gdy szef służby sam zarządza kontrolę, co potem sąd akceptuje lub nie). (PAP)