Rząd do prezydenta ws. kolejnej misji nad krajami bałtyckimi
Rada Ministrów wystąpiła do prezydenta o użycie polskiego kontyngentu wojskowego w kolejnej misji NATO w przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii - powiedział we wtorek po posiedzeniu rządu premier Donald Tusk.
Premier przypomniał, że tym razem wniosek do prezydenta zawiera także informację o deklaracji wzmocnienia misji przez lotnictwa innych państw sojuszu. Gotowość wysłania swoich maszyn zgłosiły Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja i Dania, co - jak ocenił Tusk - "w związku z napięciem na wschód od polskich granic na pewno zwiększy bezpieczeństwo i skuteczność tych misji".
Jak dodał premier, od dowództwa sił NATO w Europie będzie zależało ustalenie tego, których państw samoloty i kiedy będą dodatkowo włączać się w misję.
Misja Baltic Air Policing rozpoczęła się w 2004 r., gdy Estonia, Litwa i Łotwa, które nie mają własnego lotnictwa uderzeniowego, wstąpiły do sojuszu. Misję pełnią rotacyjnie pozostałe państwa NATO. W 2012 r. sojusz przedłużył ją bezterminowo.
Głównym celem jest patrolowanie i niedopuszczanie do naruszenia przestrzeni powietrznej krajów bałtyckich oraz udzielanie pomocy samolotom wojskowym i cywilnym w sytuacjach awaryjnych.
Polacy, którzy uczestniczą w tych operacjach od 2006 r., będą dyżurować po raz piąty. Poprzednia misja PKW Orlik odbyła się w 2012 r. Tym razem w litewskiej bazie w Szawlach będą po raz drugi z rzędu stacjonować załogi samolotów MiG-29 z Malborka. PKW Orlik 5 będzie liczył do 100 żołnierzy i pracowników wojska, wyposażonych w 4 samoloty wraz z uzbrojeniem i sprzętem. Misja potrwa od 15 kwietnia do 15 września 2014 r. Jak poinformowało Centrum Informacyjne rządu, na PKW Orlik 5 z budżetu MON przeznaczono ok. 7,8 mln zł.
Obecnie dyżur nad krajami bałtyckimi pełnią samoloty z USA. Na początku marca w związku z sytuacją na Ukrainie Stany Zjednoczone zwiększyły swoje siły. Do czterech myśliwców F-15 dołączyło sześć kolejnych maszyn tego typu i dwie latające cysterny.(PAP)