TK zaczął badanie przepisów o billingach i kontroli operacyjnej
Trybunał Konstytucyjny zaczął we wtorek badanie przepisów o dostępie służb specjalnych do billingów obywateli oraz zasad stosowania przez nie kontroli operacyjnej, w tym podsłuchów.
Przez trzy dni pełny skład TK będzie obradował nad połączonymi skargami Rzecznik Praw Obywatelskich i Prokuratora Generalnego na przepisy ustaw regulujących działania służb. Rozprawie przewodniczy prezes TK Andrzej Rzepliński, sprawozdawcą jest Marek Zubik.
Do udziału w sprawie TK wezwał 16 instytucji: urząd premiera, ministra sprawiedliwości, osiem służb specjalnych, NIK, Urząd Komunikacji Elektronicznej, Naczelną Radę Adwokacką, Krajową Radę Radców Prawnych, Naczelną Radę Lekarską oraz Sąd Okręgowy w Warszawie. W TK są obecni szefowie: policji - Marek Działoszyński, CBA - Paweł Wojtunik i Żandarmerii Wojskowej - Mirosław Rozmus.
TK bada dwie skargi RPO Ireny Lipowicz z 2011 r. dotyczącą kontroli operacyjnej służb (czyli np. podsłuchów czy tajnego podglądu obywateli) oraz skargę co do billingów. Rozpatruje też dwa wnioski PG Andrzeja Seremeta, który w 2012 r. zaskarżył nieprecyzyjność zapisów o kontroli operacyjnej oraz dopuszczalność podsłuchiwania osób, których tajemnice zawodowe są prawnie chronione (m.in. adwokatów, lekarzy, dziennikarzy).
Dziś ustawy uprawniają dziesięć służb do uzyskiwania od operatorów danych telekomunikacyjnych, czyli informacji do kogo należy dany numer telefonu komórkowego, wykazów połączeń, danych o lokalizacji telefonu oraz o numeru IP komputera.
RPO podkreśla, że służby nie muszą uzyskiwać zgody sądu na dostęp do billingów, co jest konieczne np. przy podsłuchach. Służby nie są też tu związane warunkami kontroli operacyjnej, która jest możliwa tylko wtedy, jeśli "inne środki okazały się bezskuteczne" i dotyczy wyłącznie ściśle określonych przestępstw. Lipowicz zwraca uwagę, że istotna część pobranych billingów nie podlega zniszczeniu, nawet gdy okazały się nieprzydatne.
Lipowicz kwestionuje, że nie przewiduje się informowania danej osoby, iż po jej dane sięgnięto. Podkreśla, że nie ma również wyłączeń od dostępu do billingów wobec osób objętych tajemnicą adwokacką, lekarską lub dziennikarską.
Ponadto RPO zaskarżyła zapisy dające służbom prawo uzyskiwania dzięki kontroli operacyjnej - przez np. podsłuch czy tajny podgląd - danych o obywatelu, których zakresu precyzyjnie nie określono. Poprzestano na stwierdzeniu, że za pomocą tych środków służby mogą pozyskiwać i utrwalać informacje i dowody, "w szczególności treści rozmów telefonicznych i inne informacje przekazywane za pomocą sieci telekomunikacyjnych". Według RPO narusza to prawo do prywatności. Powoduje też, że służby same określają, jakie dane o jednostce chcą pozyskać, stosując nieograniczoną gamę środków technicznych.
Lipowicz wniosła też o stwierdzenie niezgodności z konstytucją zapisów o możliwości inwigilacji obywateli przez ABW w przypadku "przestępstw godzących w bezpieczeństwo państwa" i "przestępstw godzących w podstawy ekonomiczne państwa". Według niej zwroty te są nieprecyzyjne.
Zaskarżone przepisy o podsłuchach i billingach są niekonstytucyjne - uznała w opinii dla TK Prokuratura Generalna. Zastępca Seremeta Robert Hernand napisał, że godzą one w konstytucyjne gwarancje praw i wolności.
TK bada też skargę Seremeta na nieprecyzyjne przepisy o kontroli operacyjnej. Według Seremeta mają one tzw. charakter blankietowy, bo nie określają precyzyjnie, w przypadku jakich przestępstw służby mogą ją prowadzić.
W kolejnej skardze Seremet kwestionuje, że ustawodawca nie zakazał tajnym służbom korzystania z podsłuchów wobec osób chronionych tajemnicą: adwokacką, lekarską, notarialną, dziennikarską, radcy prawnego i doradcy podatkowego. Szef prokuratury przypomina, że prawo zabrania przesłuchiwania np. adwokata na okoliczności związane z obroną, ale służby nie mają zakazu podsłuchiwania rozmów klienta z adwokatem.
Sejm wniósł o częściowe uznanie zaskarżonych zapisów za niezgodne z konstytucją.(PAP)