PiS zaapelowało o wycofanie się z organizacji Roku Rosji w Polsce
Politycy PiS zaapelowali w czwartek do ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego o wycofanie się - w związku z rosyjską agresją i aneksją Krymu - z przygotowań do organizacji Roku Polskiego w Rosji i Roku Rosji w Polsce w 2015 r.
MSZ stoi obecnie na stanowisku, że warto rozdzielić kwestie polityczne od kwestii wymiany kulturalnej.
"Jesteśmy zdumieni, że minister Zdrojewski - po agresji Rosji na Krym - nie wycofał udziału Ministerstwa Kultury z organizacji Roku Polskiego w Rosji i Roku Rosji w Polsce. Każdy rząd, który miałby poczucie powagi i odpowiedzialności w skali międzynarodowej, wycofałby się natychmiast z tak prestiżowego przedsięwzięcia" - powiedział poseł PiS Kazimierz Ujazdowski na konferencji prasowej w Sejmie.
Dodał, że przygotowania resortu kultury do tych wydarzeń "toczą się, jakby nic się nie stało". "Mamy poczucie, że premier Donald Tusk i minister Zdrojewski robią politykę na pokaz - jedna polityka jest na użytek obywateli, wyborców, kiedy Tusk przedstawia się jako wielki krytyk prezydenta Putina, a realna polityka oznacza intensywny dialog z Rosją i zaufanie do Rosji" - powiedział Ujazdowski.
Jego zdaniem, "nie można robić dwóch rzeczy na raz - traktować Putina jako agresora, łamiącego zasady prawa międzynarodowego, a z drugiej strony podejmować symboliczne działania w zakresie wymiany kultury". Dlatego - jak mówił - konieczne jest wycofanie się ministra Zdrojewskiego z organizacji projektów Roku Polskiego w Rosji i Roku Rosji w Polsce.
"Domagamy się od ministra Zdrojewskiego wycofania się z rażącego błędu, czyli kontynuacji tych projektów" - oświadczył Ujazdowski.
Odnosząc się do apelu PiS rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski powiedział PAP: "Na razie stoimy na stanowisku, że warto rozdzielić kwestie polityczne od kwestii wymiany kulturalno-społecznej".
Podkreślił, że organizacja roku Polski w Rosji, łączącego się z Rokiem Rosji w Polsce, "będzie nie tylko okazją do prezentacji naszej kultury, ale posłuży prezentacji naszego stanowiska w różnych sprawach i dotarciu do opiniotwórczych elit intelektualnych w Rosji". "Co w obecnej sytuacji wydaje się nawet bardziej potrzebne i zasadne niż wcześniej" - dodał rzecznik MSZ.
Z kolei szef klubu PiS Mariusz Błaszczak przypomniał, że 19 grudnia 2013 roku ministrowie spraw zagranicznych Polski i Rosji - Radosław Sikorski i Siergiej Ławrow - podpisali wspólną deklarację "Program 2020 w relacjach polsko-rosyjskich". Jak poinformował, 20 grudnia klub PiS złożył w Sejmie wniosek o informację MSZ w sprawie tej deklaracji.
Deklaracja "Program 2020 w relacjach polsko-rosyjskich" jest spisem priorytetów i kierunków współpracy między obydwoma krajami, wśród których są m.in.: wprowadzenie współpracy dwustronnej "na poziom aktywnego partnerstwa", rozwój dialogu politycznego, rozszerzanie współpracy gospodarczej i poszerzanie współpracy na arenie międzynarodowej.
Błaszczak powiedział, że głosowanie nad wprowadzeniem wniosku klubu PiS do porządku obrad Sejmu odbędzie się w przyszłym tygodniu. "Na podstawie tej deklaracji, rok 2015 będzie Rokiem Rosji w Polsce i Rokiem Polski w Rosji. Nabiera to dodatkowego znaczenia w sytuacji międzynarodowej, związanej z agresją rosyjską na Ukrainę, z aneksją Krymu" - ocenił Błaszczak. Jak dodał, premier z jednej strony straszy Polaków Rosją, a z drugiej "minister Radosław Sikorski układał się z ministrem Siergiejem Ławrowem".
"Premier Donald Tusk instrumentalnie wykorzystuje sytuację na Ukrainie w kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. (...) W sytuacji międzynarodowej, jaka ma miejsce, relacje polsko-rosyjskie nie powinny sprowadzać się do tego, że w Polsce w 2015 roku będziemy mieli Rok Rosji. To brak konsekwencji i kolejne oszustwo ze strony premiera Tuska, kolejne wprowadzanie opinii publicznej w błąd " - ocenił Błaszczak.
Witold Waszczykowski (PiS) powiedział, że w polsko-rosyjskiej deklaracji znajdują się zapisy m.in. o strategicznym współdziałaniu obu krajów. Jak ocenił, oznacza to obecnie strategiczne współdziałanie Polski "z rosyjskim agresorem".
W zeszłym tygodniu MSZ poinformował PAP, że nadal prowadzi przygotowania do organizacji Roku Polskiego w Rosji i Roku Rosji w Polsce w 2015 r. i że nie łączy obecnie "wydarzeń o charakterze kulturalno-promocyjnym z sytuacją polityczną wokół konfliktu rosyjsko-ukraińskiego". Ministerstwo Kultury przypomniało z kolei, że zakończono już nabór wniosków do programu ministra "Rosja 2015 - Promesa". Program ma pomóc zwiększyć zainteresowanie polską kulturą w Rosji i podnieść wiedzę rosyjskich odbiorców o Polsce. (PAP)