Obama: Cieszy mnie determinacja naszych sojuszników, by pomóc Ukrainie
Prezydent USA Barack Obama powiedział we wtorek w Hadze, że jest pod wrażeniem determinacji, z jaką sojusznicy USA gotowi są uczestniczyć w programie sankcji gospodarczych wobec Rosji w związku z aneksją Krymu, choć może to również zaszkodzić ich gospodarkom.
Obama, który wypowiadał się na zakończenie szczytu ws. bezpieczeństwa nuklearnego, podkreślił, że jest świadom, iż retorsje wobec Rosji mogą być też trudne dla gospodarek krajów sojuszniczych.
Podkreślił, że każde państwo będące sojusznikiem USA w ramach NATO powinno być świadome, że Sojusz Północnoatlantycki wywiąże się ze swych obietnic związanych z Artykułem 5 Karty Narodów Zjednoczonych; jeśli chodzi o kraje nienależące do NATO, wspólnota międzynarodowa nadal będzie wywierać presję, by stanąć po ich stronie.
Prezydent zapewnił, że Stany Zjednoczone w porozumieniu z Unią Europejską przygotowują sankcje gospodarcze wymierzone w "sektory energii, finansów, eksportu broni i handlu" w ramach presji na Moskwę.
"To od Rosji zależy, czy będzie znów postępować odpowiedzialnie i w zgodzie z międzynarodowymi normami" - powiedział prezydent.
Byłoby jednak rzeczą nieuczciwą twierdzić, że jest prosty sposób na odwrócenie tego, co już się zdarzyło na Krymie - dodał Obama, zapewniając, że oczywiście najlepszym wyjściem z tego kryzysu byłoby rozwiązanie dyplomatyczne.
Obama zdecydowanie odrzucił forsowaną przez Rosję tezę, że zajęcie przez nią Krymu jest porównywalne z secesją Kosowa. "Gdy słyszę takie porównanie z Kosowem, gdzie władze zmasakrowały tysiące ludzi, wiem, że ta analogia nie ma żadnego sensu" - oświadczył.
Nawiązując do głównego tematu szczytu w Hadze, prezydent USA podkreślił, że nowe propozycje dotyczące programu inwigilacji elektronicznej pozwolą Ameryce zapobiegać atakom terrorystycznym.
Dwudniowy szczyt z udziałem przedstawicieli 53 państw poświęcony był kwestii bezpieczeństwa nuklearnego - czyli udaremnienia organizacjom terrorystycznym i przestępczym dostępu do broni atomowej i materiałów do jej produkcji.
W obradach oprócz prezydenta USA uczestniczyli m.in. premier Wielkiej Brytanii David Cameron i kanclerz Niemiec Angela Merkel; Polskę reprezentował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Tegoroczny szczyt w sprawie bezpieczeństwa nuklearnego - Nuclear Security Summit (NSS) - był trzecim z kolei. Poprzednie odbyły się w roku 2010 w Waszyngtonie i w roku 2012 w Seulu. (PAP)