Konferencja o prokuraturze - politycy przeciw wpisaniu jej do konstytucji
O miejsce prokuratury w państwie spierali się we wtorek politycy, eksperci i praktycy na konferencji Krajowej Rady Prokuratury i senackiej komisji ustawodawczej. Prokuratorzy chcą wpisania ich instytucji do konstytucji, ale politycy są temu przeciw.
Na konferencji dyskutowano o wchodzącej w przyszłym roku w życie wielkiej nowelizacji procedury karnej, która ma zmienić rolę prokuratora w procesie karnym, czyniąc go aktywnym oskarżycielem - sąd pozostanie bezstronnym arbitrem. Powróciły obawy o to, czy prokuratura poradzi sobie z nowymi zadaniami. Omawiano też kwestię projektu nowej ustawy Prawo o prokuraturze, który niebawem rząd ma wysłać Sejmowi. Zawiera on m.in. zapis, że każdego roku rząd uchwala wytyczne dla prokuratury co do polityki karnej. Uczestnicy konferencji krytykowali ten zapis.
Powrócił też postulat "konstytucjonalizacji prokuratury", czyli wpisania tego urzędu do ustawy zasadniczej, tak jak figurują w niej np. NIK, Rzecznik Praw Obywatelskich lub Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Środowisko prokuratorskie upatruje w tym zapewnienia prokuraturze gwarancji większej apolityczności oraz uniknięcia włączania jej ponownie do rządu. Wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski i posłowie PO z sejmowej oraz senackiej komisji opowiedzieli się przeciw tej koncepcji.
W opinii prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta nowelizacja procedury karnej nie wymusi reformy prokuratury w stronę instytucji typowo "sądowej", zajmującej się tylko sporządzaniem aktów oskarżenia i bronienia ich przed sądem. "Projekt nie idzie w tę stronę, raczej petryfikuje obecną strukturę" - mówił Seremet, wskazując, że dziś prokuratura oprócz funkcji oskarżycielskiej zajmuje się też prowadzeniem śledztw.
"Pamiętajmy, że model przedwojenny, do którego niekiedy się odwołujemy, miał też pewne wady" - dodał Seremet, przypominając, że przed wojną prokuraturę usytuowano jako oskarżyciela, przy poszczególnych sądach - ale wtedy istniał także urząd sędziego śledczego, który nadzorował śledztwa i stosował areszty.
"Będę bronił modelu prokuratury sądowej" - powiedział szef KRP Edward Zalewski. Jak ocenił, twórcy nowelizacji utworzyli prokuraturę sądową, ale niestety zapomnieli o demontażu prokuratury śledczej, co stanowi błąd. Jego zdaniem, prokurator powinien jedynie nadzorować śledztwo prowadzone przez inny organ, np. policję, i stosować środki zapobiegawcze (np. dozór, poręczenie) oraz występować do sądu o stosowanie aresztu.
"Zawsze mnie zastanawiało, jak bogate musi być nasze państwo, by pozwalać sobie na taką rozrzutność, aby świetnie wykształceni ludzie, po studiach i aplikacji, zajmowali się potem przysłowiową kradzieżą kury? Sprawą, która może być załatwiana na poziomie dzielnicowego? Nie wierzę, żeby w stutysięcznej formacji policyjnej nie znaleźli się znakomici ludzie do prowadzenia śledztw". Powtórzył, że jest za wpisaniem prokuratury do konstytucji. Wielokrotnie wcześniej opowiadał się za tym także Seremet.
Odnosząc się do planów ustawowego doprecyzowania roli prokuratury, wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski uznał, że powinno się mówić o "autonomii", a nie "niezależności" prokuratury - zważywszy na współzależności między nią a innymi organami państwa. "Jeśli już, niezależny jest prokurator, a nie prokuratura jako taka" - dodał.
Królikowski ocenił także, że nie ma łatwej odpowiedzi na pytanie, czy prokuratura będzie w stanie sprostać swej nowej roli po nowelizacji procedury karnej.
"Bez dodatkowej redukcji zadań dla prokuratury w postępowaniu przygotowawczym, obciążenie prokuratora rozrostem działań może stanowić istotne zagrożenie dla powodzenia tej reformy. Zmiany powinny nastąpić w zasadach prowadzenia postępowań, które kończą się wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze lub innymi konsensualnymi formami zakończenia spraw. Przygotowywana nowelizacja Kodeksu karnego w tym pomoże, bo zakłada rozszerzenie konsensualnych form" - przyznał Królikowski.
Jak mówił sędzia Jarema Sawiński, wiceszef Krajowej Rady Sądownictwa, Krajową Radę Prokuratury traktuje on jak "młodszą siostrę KRS, której matka ojczyzna niestety nie dała diademu w postaci konstytucjonalizacji". Dodał, że propozycja, aby w ustawie o prokuraturze zapisać, że rząd wskazuje Prokuratorowi Generalnemu kierunki polityki karnej, to "niebezpieczny powrót do mrocznych czasów".
"Tu nie chodzi o wiązanie Prokuratora Generalnego określonymi obowiązkami, lecz jest to propozycja kierunków współdziałania rządu i prokuratury w imię dobra wspólnego" - zapewniał w odpowiedzi szef sejmowej komisji kodyfikacyjnej Witold Pahl (PO). Jak dodał, w przeszłości był zwolennikiem wpisania prokuratury do konstytucji, ale obecnie nie ma już tak definitywnego poglądu w tej materii.
Również szef senackiej komisji ustawodawczej Piotr Zientarski (PO) opowiedział się przeciwko wpisaniu prokuratury do konstytucji. "Takiej potrzeby nie ma, bo prokuratura nie znalazła jeszcze swojego miejsca w układzie ustrojowym. Ale należy nazwać prokuraturę ustawowo organem ochrony prawnej" - powiedział. Uzasadniając ten pogląd Zientarski odwołał się do względów tradycji (prokuratura nigdy w przeszłości nie miała takiej rangi, poza konstytucją PRL). Ocenił też, że na potrzebę konstytucjonalizacji prokuratury nie wskazuje również orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego. (PAP)