Pierwszy raport o przemocy wobec kobiet w całej UE
W porównaniu do innych krajów UE, w Polsce niewiele kobiet doświadcza przemocy fizycznej lub seksualnej ze strony partnera – wynika z raportu Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej (FRA). Przeprowadziła ona pierwsze badanie ws. przemocy wobec kobiet w UE.
W największym na świecie badaniu na ten temat, które opublikowano w środę, uczestniczyły 42 tys. kobiet z 28 krajów członkowskich. W każdym z nich przepytano ok. 1,5 tys. kobiet w wieku 18-74 lat.
„Chcieliśmy zdobyć porównywalne dane ze wszystkich krajów Unii, bo dotychczas unijne instytucje nimi nie dysponowały” - mówi PAP rzeczniczka FRA Blanca Tapia. Dodaje, że w pięciu krajach było to pierwsze badanie tego typu.
Autorzy raportu przekonują, że mieszkanki Unii Europejskiej padają ofiarami przemocy w pracy, domu, a także w internecie. Podczas gdy w całej UE co trzecia kobieta (33 proc.) doświadczyła przemocy fizycznej lub seksualnej od momentu ukończenia 15. roku życia, w Polsce jej ofiarami padło 19 proc. respondentek.
We wszystkich krajach UE 22 proc. badanych doświadczyło przemocy fizycznej lub seksualnej ze strony obecnego lub poprzedniego partnera. Tymczasem w Polsce, podobnie jak m.in. w Hiszpanii i Austrii, dotyczyło to tylko 13 proc. respondentek. „To najniższy odsetek w całej Unii” - informuje Tapia.
Z badania wynika jednak także, że tylko 31 proc. przepytanych Polek słyszało o przypadkach przemocy domowej w swojej rodzinie lub kręgu znajomych. Średnia europejska wynosi 39 proc. „Może to oznaczać, że w Polsce do takich form przemocy nie dochodzi. Ale możliwe też, że kobiety po prostu boją się i nie chcą o tym mówić. Być może są zażenowane lub czują się same sobie winne, bo np. ubierają się w sposób, który może być postrzegany jako prowokujący” - komentuje rzeczniczka FRA.
Aż 26 proc. badanych Polek nie słyszało nigdy o żadnej z trzech organizacji, które pomagają w kraju ofiarom przemocy. Tymczasem średnia unijna wynosi 19 proc. Według Tapii powodem może być niedofinansowanie tych organizacji w Polsce.
Polska jest znacznie poniżej średniej jeśli chodzi o znajomość kampanii przeciwko przemocy wobec kobiet. O takich akcjach słyszało lub zna je tylko 34 proc. respondentek. „W całej UE średnio dotyczy to 50 proc. badanych” - informuje rzeczniczka i dodaje, że być może „w Polsce temat przemocy wobec kobiet nie jest obecny w debacie publicznej”.
Z badania wynika też, że 18 proc. respondentek z całej UE padło ofiarą stalkingu (uporczywego nękania). 55 proc. pytanych doświadczyło pewnej formy molestowania seksualnego - w przypadku co trzeciej kobiety sprawcą był szef, kolega lub klient. Autorzy badania przekonują, że przemoc seksualna ma długotrwałe konsekwencje emocjonalne. Co piąta ofiara takiej przemocy cierpi potem na ataki paniki, 35. proc. choruje na depresję, a 43 proc. ma problemy z nawiązywaniem relacji.
Według raportu najgorsza sytuacja panuje w Finlandii, Danii i Szwecji. Autorzy badania zaznaczają, że istnieją duże rozbieżności w wynikach między krajami. Ich zdaniem może to wynikać m.in. z tego, że z powodu różnic kulturowych w niektórych państwach kobiety niechętnie dzieliły się swoimi doświadczeniami z ankieterami. Ponadto wyższy poziom równouprawnienia płci „może przekładać się na większą liczbę ujawnionych przypadków przemocy wobec kobiet” - stwierdzono w raporcie.
Mająca siedzibę w Wiedniu FRA zaleca unijnym instytucjom, by dokonały przeglądu środków na rzecz zwalczania przemocy wobec kobiet. Zdaniem tej unijnej agencji wszystkie kraje „28” powinny ratyfikować Konwencję Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Państwa członkowskie powinny też uznać akty przemocy ze strony osób najbliższych za przestępstwa ścigane z urzędu. Należy też organizować szkolenia dla policjantów, by mogli lepiej rozpoznawać przypadki przemocy i reagować na nie. FRA za konieczne uważa też stworzenie specjalnych służb wsparcia dla kobiet.
Z Brukseli Julia Potocka (PAP)