Sejm uchwalił ustawę deregulacyjną
Większością głosów PO, PiS i SP Sejm uchwalił w piątek ustawę łagodzącą wymogi dostępu do 50 zawodów, czyli I transzę deregulacji. Przepadły wnioski PiS o odrzucenie ustawy w całości i zgłaszane do ustawy przez opozycję wnioski mniejszości.
Za uchwaleniem ustawy, będącej jednym ze sztandarowych projektów ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, było w Sejmie 368 posłów, 59 zagłosowało przeciw, a 1 wstrzymał się od głosu. Posłowie PiS, którzy - jak deklarował szef ich klubu Mariusz Błaszczak - są za jak najszerszą deregulacją - uznawali rządowy projekt za "degradację" zawodów. Tym motywowali swe wnioski mniejszości, które miały na celu jeszcze szersze otwarcie dostępu do części zawodów, szczególnie prawniczych. Sejm wnioski te oddalił.
W ostatecznym głosowaniu nad całością ustawy jej projekt poparli posłowie PO, PiS (które zapowiada, że chce naprawiać projekt wnosząc do niego poprawki w Senacie, a gdy się to nie uda - złoży własny projekt deregulacji) oraz Solidarnej Polski. Przeciw opowiedzieli się parlamentarzyści Ruchu Palikota oraz SLD. Przedstawiciel PSL Józef Zych przestrzegał, że ustawa może być sprzeczna z konstytucją. Przedstawiciel rządu wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski zapewniał, że nie ma takiego ryzyka.
Chodzi o ograniczenie części wymogów formalnych w dostępie do profesji m.in.: notariusza, komornika, adwokata, radcy prawnego, trenera sportowego, przewodnika turystycznego, pilota wycieczek, pracownika ochrony, detektywa, rzeczoznawcy majątkowego, syndyka, zarządcy oraz pośrednika nieruchomości, geodety, bibliotekarza, taksówkarza, szypra żeglugi śródlądowej.
To pierwsza z trzech transzy deregulacji przygotowana w resorcie sprawiedliwości. Druga (89 zawodów) jest już po uzgodnieniach międzyresortowych; projekt trzeciej (103 zawody z branży finansowej i technicznej) ma niedługo trafić do uzgodnień. Dziś wykonywanie 380 zawodów podlega licznym wymogom, licencjom itp.
Teraz ustawa trafi do Senatu. (PAP)