Izraelscy przedsiębiorcy oferują 100 tys. dolarów za każdego uwolnionego zakładnika
Izraelscy przedsiębiorcy oferują nagrody dla Palestyńczyków, którzy uwolnią zakładników, uprowadzonych ponad rok temu przez terrorystów Hamasu. 100 tys. dolarów zapłaci za każdego zwolnionego były dyrektor firmy SodaStream Daniel Birnbaum – powiadomił libański portal L'Orient Le Jour.
Jak poinformowano, inny przedsiębiorca, amerykańsko-izraelski deweloper David Hager, chce zebrać w tym samym celu 10 mln dolarów.
Birnbaum zaapelował do Palestyńczyków w miniony weekend w komunikacie w mediach społecznościowych. Do poniedziałku skontaktowało się z nim około 100 osób, z czego – jak przekazała agencja AFP – 10 do 20 zgłoszeń „mogło być wiarygodnych”. Kontakty te zostały przekazane władzom izraelskim w celu weryfikacji. W ocenie Birnbauma dzwoniącym zależało jednak bardziej na możliwości opuszczenia Strefy Gazy niż na obiecanej nagrodzie.
„Byłbym szczęśliwy, gdybyśmy uwolnili choćby jedną osobę”
– To niemożliwe, by przy tak dużej liczbie zakładników mieszkańcy Strefy Gazy zachowali w tajemnicy informacje o miejscu ich przetrzymywania – powiedział agencji Birnbaum, zapewniając, że nie kieruje apelu do Hamasu, ale do „mieszkańców Gazy”. – Z pewnością są cywile, którzy mówią „dość” i chcą prowadzić normalne życie – podkreślił. – Nie oczekuję, że odzyskamy wszystkich (zakładników), ale byłbym szczęśliwy, gdybyśmy uwolnili choćby jednego – oznajmił.
Birnbaum poinformował, że nie prosił izraelskiego rządu o zgodę na swoją akcję. – Zobaczymy, czy to zadziała. W każdym razie wszystko, czego próbowaliśmy do tej pory, nie zadziałało – zauważył.
Ofertę nagrody złożył także David Hager, izraelsko-amerykański deweloper. Biznesmen powiadomił w rozmowie z dziennikarzami izraelskiej stacji Channel 12, że zebrał już 400 tys. dolarów. Mężczyzna, który dorobił się fortuny w Stanach Zjednoczonych, wezwał innych przedsiębiorców związanych z Izraelem, aby wpłacali po 100 tys. dolarów. Hager chce zgromadzić kwotę 10 mln dolarów w nadziei na „sprowadzenie do domu 100 zakładników”, nawet jeżeli – jak podkreślił – wiadomo, że „wielu z nich zginęło”.
Według szacunków, nadal żyje ok. 60 zakładników
W minionym tygodniu izraelski premier Benjamin Netanjahu obiecał Palestyńczykom, że ten „kto złoży broń i zwróci zakładników, będzie mógł opuścić (Gazę) i żyć w pokoju”. Ulotki tej treści zostały zrzucone w Strefie Gazy po śmierci przywódcy Hamasu Jahji Sinwara.
Zdaniem Michaela Milshteina, eksperta z Centrum Mosze Dajana na Uniwersytecie w Tel Awiwie, apele te mają niewielkie szanse na powodzenie. – Może zdarzyć się jeden, dwa lub trzy przypadki, ale nie doczekamy się tłumów, gotowych przyjąć tę ofertę – powiedział w rozmowie z AFP, podkreślając, „że została ona ogłoszona pierwszego dnia wojny”.
Spośród około 251 zakładników, uprowadzonych przed rokiem z Izraela, nadal żyje około 60 – szacują izraelskie władze. Według amerykańskiego dziennika „New York Times” bojownicy Hamasu prawdopodobnie przetrzymują zwłoki około 35 osób.Hamas, Izrea