Zgoda na użycie rosyjskich sił na Ukrainie, Zachód zaniepokojony
Rosyjska Rada Federacji zaaprobowała w sobotę wniosek prezydenta Władimira Putina o użycie rosyjskich wojsk na Ukrainie w celu "normalizacji sytuacji społeczno-politycznej". Zaniepokojenie ruchami rosyjskich wojsk na Krymie wyraziły Londyn, Paryż i Berlin.
Wniosek Putina poparło 90 członków Rady Federacji, czyli wszyscy, którzy zarejestrowali się na nadzwyczajnym posiedzeniu izby, liczącej 166 członków. Decyzja weszła w życie z chwilą jej przegłosowania, ale sekretarz stanu w MSZ Grigorij Karasin oświadczył, że sama zgoda nie musi oznaczać, że użycie wojsk nastąpi w najbliższym czasie. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zastrzegł, że Putin nie podjął jeszcze decyzji.
Wniosek o użycie wojska uzasadniono "nadzwyczajną sytuacją, powstałą na Ukrainie, zagrożeniem życia obywateli Federacji Rosyjskiej, naszych rodaków, składu osobowego kontyngentu Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, stacjonującego zgodnie z międzynarodowym układem na terytorium Ukrainy (Autonomiczna Republika Krymu)(...)".
Wcześniej Rada Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, poprosiła Putina o podjęcie działań mających na celu ustabilizowanie sytuacji na Krymie. Rada Dumy to odpowiednik Konwentu Seniorów w polskim Sejmie.
Inicjatywę w sprawie pomocy dla mieszkańców Krymu poparł odsunięty od władzy prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz. W oświadczeniu opowiedział się on za integralnością terytorialną Ukrainy, ale jednocześnie wskazał na próby siłowego przejęcie władzy na Krymie.
Rada Federacji zwróciła się również do Putina o odwołanie do Moskwy rosyjskiego ambasadora w USA Siergieja Kislaka. Była to reakcja na wystąpienie prezydenta USA Baracka Obamy, który ostrzegł w piątek Rosję, że poniesie konsekwencje ewentualnej interwencji wojskowej na Ukrainie. Senatorowie uznali to za zniewagę dla narodu rosyjskiego.
Ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin przekonywał w nocy z piątku na sobotę, że ruchy rosyjskich wojsk na Krymie są zgodne z umowami zawartymi z Ukrainą. Ukraiński minister obrony Ihor Teniuch oświadczył na posiedzeniu rządu w Kijowie, że rosyjskie siły zbrojne łamiąc podjęte zobowiązania przemieściły na Krym osiem wojskowych samolotów transportowych Ił-76, 10 śmigłowców Mi-8 i Mi-24 oraz około 30 transporterów opancerzonych BTR-80. Szef resortu obrony zadeklarował wolę rozmów z rosyjskim ministerstwem w celu rozwiązania sytuacji na Krymie.
W stan gotowości postawiono okręty morskiej służby granicznej Ukrainy, które wyszły w morze - przekazał przedstawiciel Państwowej Straży Granicznej Ukrainy Serhij Astachow. Według niego doszło do próby zajęcia siłą sewastopolskiego oddziału morskiej straży granicznej Ukrainy przez grupę uzbrojonych osobników. Ich dowódca oświadczył, że wykonuje rozkazy ministerstwa obrony Rosji o przejęciu granicznej jednostki wojskowej.
Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk zażądał natychmiastowego wycofania rosyjskich żołnierzy w miejsca ich stałego pobytu; podkreślił, że dopuszczalne jest tylko pokojowe rozwiązanie kryzysu.
Ukraińskie MSZ poinformowało, że Rosja odmówiła konsultacji ze stronami Memorandum Budapeszteńskiego z 1994 roku, które są gwarantami bezpieczeństwa Ukrainy. Minister spraw zagranicznych Andrij Deszczyca powiadomił, że zaproszenie przesłano USA i W. Brytanii, które są gotowe do konsultacji, ale Rosja odmówiła uczestnictwa.
Premier autonomii Krymu Siergiej (Serhij) Aksjonow zakomunikował, że władze Krymu przejmują całkowitą kontrolę nad siłami bezpieczeństwa, które mają odpowiadać bezpośrednio przed nim. Zaapelował do Putina o zapewnienie spokoju. Przyznał, że żołnierze stacjonującej na Krymie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej "zaangażowani są" w ochronę najważniejszych obiektów na półwyspie.
P.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow wydał dekret, według którego mianowanie Aksjonowa w czwartek odbyło się z naruszeniem konstytucji Ukrainy oraz Krymu.
Tymczasem rosyjska telewizja Wiesti-24 podała, że referendum w sprawie rozszerzenia pełnomocnictw autonomii Krymu zostało przyspieszone i odbędzie się już 30 marca, a nie, jak wcześniej zaplanowano, 25 maja.
Zaniepokojenie decyzją Rady Federacji wyraziła kanclerz Niemiec Angela Merkel. Wielka Brytania i Francja zaapelowały o poszanowanie integralności terytorialnej Ukrainy. W związku z zaostrzeniem sytuacji wizytę w Iranie skrócił minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Na poniedziałek zapowiedziano nadzwyczajne posiedzenie ministrów spraw zagranicznych państw UE w sprawie Ukrainy. (PAP)