„Gry wojenne” na Krymie?
Przewodnicząca Rady Federacji, wyższej izby parlamentu Rosji, Walentina Matwijenko nie wykluczyła w sobotę możliwości wysłania ograniczonego kontyngentu rosyjskich wojsk na Krym w celu ochrony baz Floty Czarnomorskiej i rosyjskich obywateli.
"W odpowiedzi na prośbę władz Krymu jest nawet możliwość wprowadzenia naszego ograniczonego kontyngentu, aby bronić bezpieczeństwa Floty Czarnomorskiej i obywateli Rosji mieszkających na terytorium Krymu" - powiedziała.
Zastrzegła, że "decyzja w tej sprawie, oczywiście, należy do prezydenta naszego kraju, zwierzchnika sił zbrojnych".
Zgodnie z rosyjskim prawem w celu wysłania ograniczonego kontyngentu za granicę głowa państwa zwraca się do izby wyższej, która na posiedzeniu podejmuje stosowną decyzję.
Tego samego dnia Rada Dumy Państwowej, niższej izby parlamentu Rosji, zwróciła się do prezydenta Władimira Putina o podjęcie działań mających na celu ustabilizowanie sytuacji na Krymie - poinformował przewodniczący Dumy Siergiej Naryszkin. Rada Dumy to odpowiednik Konwentu Seniorów w polskim Sejmie.
Wcześniej premier Autonomicznej Republiki Krymu Siergiej (Serhij) Aksjonow zwrócił się do Putina z prośbą o zapewnienie spokoju na półwyspie.
Rosja odmawia konsultacji ze stronami Memorandum Budapeszteńskiego, które są gwarantami bezpieczeństwa Ukrainy - oświadczył w sobotę ukraiński minister spraw zagranicznych Andrij Deszczyca.
"Jesteśmy bardzo zaniepokojeni dzisiejszymi informacjami, że Rosja odmówiła udziału w rozmowach w ramach Memorandum Budapeszteńskiego.
Przesłaliśmy zaproszenie na takie rozmowy USA i Wielkiej Brytanii, które są gotowe do konsultacji, jednak Rosja odmówiła uczestniczenia w nich" - poinformował szef ukraińskiej dyplomacji.
Memorandum podpisały w 1994 r. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Rosja, które wspólnie zobowiązały się m.in. do respektowania suwerenności i granic Ukrainy i do powstrzymania się od wszelkich gróźb użycia siły przeciwko integralności terytorialnej i niepodległości politycznej tego państwa. Memorandum zostało podpisane w odpowiedzi na przekazanie przez Ukrainę strategicznej broni nuklearnej.
Trzy rosyjskie kutry rakietowe oraz krążownik rakietowy Floty Czarnomorskiej "Moskwa" zbliżają się do okrętów ukraińskiej straży przybrzeżnej, dyżurujących na wodach terytorialnych Ukrainy na Morzu Czarnym - poinformowała w sobotę Straż Graniczna w Kijowie.
"Zgodnie z operacyjnymi informacjami do grupy jednostek należących do sewastopolskiego oddziału straży przybrzeżnej (Ukrainy), które wypłynęły niedawno z Zatoki Bałakławskiej, zbliżają się trzy kutry rakietowe i krążownik rakietowy +Moskwa+ należący do Federacji Rosyjskiej" - oświadczył przedstawiciel szefa Straży Granicznej Ukrainy Serhij Astachow.
Uzbrojeni ludzie podjęli próbę przejęcia siłą sewastopolskiego oddziału morskiej straży granicznej Ukrainy - oświadczył w sobotę przedstawiciel Państwowej Straży Granicznej Ukrainy Serhij Astachow.
"Około godziny 13 kolumna uzbrojonych ludzi w mundurach wyglądających na siły specjalne w 10 samochodach w liczbie około 300 osób podjęła próbę siłowego przechwycenia sewastopolskiego oddziału morskiej straży granicznej" - powiedział Astachow.
Dodał, że podczas rozmów dowódca grupy uzbrojonych ludzi oświadczył, że wykonuje rozkazy Ministerstwa Obrony Rosji o przejęciu granicznej jednostki wojskowej.
Szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier wezwał Rosję do bezzwłocznego ujawnienia celów i zamiarów kryjących się za przemieszczaniem rosyjskich wojsk na Krymie; uznał rozwój sytuacji na Ukrainie w ostatnich godzinach za niebezpieczny.
"Szczególnie na Krymie sytuacja poważnie się zaostrzyła" - oświadczył Steinmeier. "Ten, kto obecnie słowami lub czynami dolewa oliwy do ognia, dąży świadomie do konfrontacji" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej MSZ w Berlinie.
Zdaniem Steinmeiera zaostrzenie sytuacji nie jest w interesie żadnej ze stron. Jak zaznaczył, dalszą eskalację sytuacji, która mogłaby spowodować nieprzewidywalne skutki, można jeszcze powstrzymać.
Szef niemieckiej dyplomacji powiedział, że wszystkie działania Rosji na Krymie muszą być zgodne z zasadami suwerenności i terytorialnej integralności Ukrainy, a także z umowami o stacjonowaniu floty czarnomorskiej. Podkreślił, że partnerzy w tej sprawie "trzymają Rosję za słowo".
Steinmeier wyraził opinię, że kraje europejskie powinny jak najszybciej zebrać się, by ustalić wspólne stanowisko UE.
Kanclerz Angela Merkel powiedziała w Berlinie, że "myśli o ludziach na Ukrainie". Zapewniła, że UE pomoże mieszkańcom Ukrainy, domagającym się wolności i demokracji. Niemiecka kanclerza powiedziała, że należy uczynić wszystko, co możliwe, by zachować terytorialną jedność Ukrainy. "Jesteśmy zaniepokojeni tym, co dzieje się na Krymie" - zaznaczyła Merkel. (PAP)