Premier: Nie zostawimy mieszkańców terenów popowodziowych z ich problemami
- To jest cel numer jeden, aby przez najbliższe dni, tygodnie, a jeśli będzie trzeba miesiące, dostarczać skutecznie pomoc - zapewnił premier Donald Tusk w środę podczas posiedzenia sztabu kryzysowego.
Premier powiedział na posiedzeniu sztabu we Wrocławiu, że informacja przekazana w środę, że wszyscy mieszkańcy Lądka-Zdroju mają dostęp do wody pitnej pozwala patrzyć z „nadzieją i optymizmem na najbliższe dni i tygodnie”. - To na czym powinno nam najbardziej zależeć to to, na co umówiliśmy się na początku powodzi – że nie zostawimy mieszkańców terenów popowodziowych z ich problemami po powodzi – mówił Tusk. Dodał, że dziś to przede wszystkim „wysiłek usuwania śmieci i osuszania”. - Później będzie to wysiłek odbudowy. Nie możemy nikogo pozostawić w tej sytuacji – zapewnił szef rządu.
Donald Tusk powiedział, że bardzo istotne jest sprecyzowanie potrzeb mieszkańców terenów, które ucierpiały w powodzi. - My tą pomoc zorganizujemy, jeśli nie za godzinę, to za dzień. Czy to będzie sprzęt, czy środki, czy ludzi – tak aby pomóc w różnych zadaniach, które przed wami stoją. Dla nas najważniejsza rzeczą jest teraz otrzymywać na bieżącą informacje o zapotrzebowaniu na pomoc – mówił premier.
Poinformował też, że we wtorek późnym wieczorem zatelefonował do niego szef NATO Jens Stoltenberg, który przekazał wyrazy wsparcia i wielkiego uznania dla polskich sił zbrojnych i zaznaczył, że Wojsko Polskie stanęło na wysokości zadania również w trakcie pokoju. - To bardzo zauważane poza granicami naszego kraju - dodał. Szef rządu poinformował, że wyrazy solidarności i wsparcia przekazał mu we wtorek w nocy premier Francji Michel Barnier. - Francja chciałaby wspólnie z Polską wystąpić z nowymi inicjatywami, tak by Unia Europejska, była lepiej przygotowana od strony organizacyjnej i finansowej na sytuacje wymagające ochrony ludności cywilnej - powiedział Tusk. - Czasami warto wiedzieć, że różne państwa mają różne kłopoty na świecie, ale pamiętają też o tym, co zdarzyło się u nas - podsumował Donald Tusk.
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał, że w działaniach związanych w walką ze skutkami powodzi bierze udział 25 tys. żołnierzy, a bezpośrednio zaangażowanych w środę jest około 20 tys. - Duże zadania na najbliższe dni to dezynfekcja już oczyszczonych pomieszczeń, zarówno użyteczności publicznej – żłobki, przedszkola, urzędy, ale też mieszkania prywatne. Przygotowanych jest 18 zespołów zadaniowych do dezynfekcji – powiedział Kosiniak-Kamysz. Wicepremier zapewnił też, że wojskowy, polowy szpital w Nysie będzie funkcjonować dopóki – jak mówił – „będzie taka potrzeba”.