Ryszard Czarnecki został zawieszony w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości
Decyzją prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego Ryszard Czarnecki został zawieszony w prawach członka partii – poinformował rzecznik PiS Rafał Bochenek. Czarnecki został w środę zatrzymany w związku ze śledztwem ws. nieprawidłowości w Collegium Humanum.
O zawieszeniu Czarneckiego Bochenek poinformował we wpisie na platformie X.
Były europoseł Ryszard Czarnecki w środę (11 września) po południu został zatrzymany przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego na warszawskim lotnisku. W tym samym czasie w Warszawie została zatrzymana także jego żona. Czarnecki i jego żona zostali przewiezieni do śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej w Katowicach, gdzie do późnego wieczora trwały przesłuchania.
Czarnecki został wyprowadzony z gmachu prokuratury przed 23:00. – Polityczny teatr. Władza robi igrzyska, bo nic innego nie umie – powiedział wtedy dziennikarzom.
Szereg zatrzymań w wykonaniu CBA
Po przesłuchaniu on i jego żona trafili do izby zatrzymań. W czwartek (12 września) przesłuchania obojga zatrzymanych są kontynuowane. Dopiero po zakończeniu tych czynności prokuratura ma podać więcej szczegółów dotyczących zarzutów i ustaleń postępowania.
Śledztwo prowadzone przez CBA wraz ze śląskim wydziałem PK dotyczy nieprawidłowości w Collegium Humanum. Funkcjonariusze CBA zatrzymali wcześniej w tej sprawie rektora Wyższej Szkoły Społeczno-Ekonomicznej w Gdańsku, rektora i założyciela Akademii Nauk Stosowanych we Wrocławiu oraz profesora Akademii Jagiellońskiej w Toruniu, którym prokurator przedstawił zarzuty przekupstwa oraz płatnej protekcji czynnej. W tle są korzyści majątkowe na 630 tysięcy złotych.
Prywatna uczelnia powstała w 2018 roku w Warszawie. Miała w ofercie błyskawiczne kursy, dzięki którym można było zdobyć dyplom MBA – ustalili dziennikarze „Newsweeka”. Takie dyplomy pozwalają m.in. na ubieganie się o posady w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa.
Wiarygodność dokumentów wydawanych przez Collegium Humanum miały zapewniać m.in. zagraniczne uczelnie, jednak okazało się, że nie miały one uprawnień do prowadzenia studiów MBA. Wśród absolwentów CH byli m.in.: politycy, prezesi i członkowie zarządów spółek Skarbu Państwa, oficerowie służb specjalnych i dowódcy wojskowi – wynikało z dziennikarskiego śledztwa.
Milionowe korzyści w tle
W połowie marca rzecznik PK prok. Przemysław Nowak podał, że śląski wydział Prokuratury Krajowej przedstawił zarzuty dwóm zatrzymanym przez CBA osobom, m.in. dyrektorowi biura Polskiej Komisji Akredytacyjnej Arturowi G. i członkini jego rodziny – Marcie G., która miała uzyskać pracę na uczelni jako formę łapówki dla dyrektora biura PKA.
Prokurator ustanowił też zarząd przymusowy dla tej uczelni i innych podmiotów powiązanych z nią i jej rektorem Pawłem Cz. Zabezpieczono też środki na grożącą Cz. grzywnę - 250 tys. zł, świadczenie pieniężne - 40 tys. zł oraz na zwrot korzyści, które miał uzyskać w wyniku tego przestępstwa – ponad 1,1 mln zł.
W połowie lipca postanowienie o przedstawieniu zarzutów Czarneckiemu wydała Prokuratura Okręgowa w Zamościu. Śledztwo dotyczące niekorzystnego rozporządzenia mieniem zostało wszczęte po zawiadomieniu przez Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF). Według ustaleń śledczych w latach 2009-2013 polityk miał doprowadzić Parlament Europejski do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie ok. 203 tys. euro.