Wiceszef MON: Chcemy namawiać „nieprzekonane” kraje UE do finansowania wspólnej obrony powietrznej
Podczas nieformalnego spotkania unijnych ministrów obrony Polska zamierza przekonać „nieprzekonane” kraje członkowskie, w tym Niemcy i Francję, do poparcia inicjatywy finansowania przez Unię wspólnej obrony powietrznej UE – zapowiedział w piątek w Brukseli wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski.
– Polska będzie promowała ideę budowy europejskiej obrony powietrznej oraz przekonywała państwa członkowskie do wspólnego finansowania współpracy technologicznej w tym zakresie i finansowania budowy konkretnych systemów dotyczących obrony powietrznej – powiedział polityk.
Propozycję budowy tzw. europejskiej kopuły wysunęły Polska i Grecja. W maju premier Donald Tusk i szef greckiego rządu Kyriakos Micotakis wysłali list do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen z apelem o utworzenie europejskiej tarczy powietrznej.
Jak przekonywali, w ramach tego programu UE zbudowałaby kompleksowy system obrony powietrznej chroniący ją przed nadchodzącymi zagrożeniami, wzmocniła europejską zdolność odstraszania i ogólne zdolności obronne Wspólnoty, a także pomogła w rozwoju europejskiego przemysłu obronnego.
W Brukseli będą rozmawiać o granicy z Rosją i Białorusią
Ideę poparły państwa tzw. wschodniej flanki UE, w tym państwa bałtyckie, nie spotkała się ona jednak z entuzjazmem części krajów, m.in. Niemiec, Francji czy Włoch. Jak zapowiedział Zalewski, Polska chce to zmienić.
– Chcemy przekonać do inicjatywy te państwa, które tworzą trzon europejskiego przemysłu w zakresie obrony powietrznej. Jesteśmy pewni, że to dla nich dobra oferta, i jesteśmy przekonani, że zostanie ona przyjęta. Zwłaszcza że mówimy tu też o instrumencie wymiany doświadczeń finansowania rozwoju, to bardzo ciekawe – przekonywał wiceminister.
Jak dodał, mówiąc o potrzebie wzmocnienia obrony UE, Polska będzie także chciała poruszyć kwestię umocnień na granicy UE z Rosją i Białorusią, o co pod koniec czerwca zaapelowali we wspólnym liście do szefa Rady Europejskiej Charles'a Michela i szefowej Komisji Europejskiej premier Donald Tusk, ówczesna premier Estonii Kaja Kallas, szefowa rządu Łotwy Evika Silina oraz prezydent Litwy Gitanas Nauseda.
Według przywódców, polska „Tarcza Wschód” oraz „Bałtycka Linia Obrony” także wymagałyby wsparcia zarówno finansowego, jak i politycznego UE. Zdaniem polskich władz jest duża szansa na uzyskanie go.
Przenosiny spotkania z Budapesztu do Brukseli
– Ostatnie szczyty Rady Europejskiej pokazały, że przewidzieliśmy możliwość wydawania środków nie tylko na wsparcie przemysłu obronnego, ale także zwiększanie zdolności obronnych Unii, przez które rozumiemy m.in. „Tarczę Wschód”. Tu chodzi o całą linię umocnień, która będzie szła od państw bałtyckich – powiedział Zalewski.
Wiceminister przekazał, że Polska zamierza też „wykorzystać okno, które otworzyło się w Brukseli, na finansowanie przemysłu obronnego”. – Zwłaszcza że szefowa KE Ursula von der Leyen zarysowała ambitny program rozwoju przemysłu obronnego, w tym zapowiedziała przeznaczenie na ten cel 500 mld euro, zamiast pierwotnie zapowiadanych 100 mld euro – dodał.
Piątkowe (30 sierpnia) spotkanie ministrów obrony krajów UE jest drugim, po czwartkowym nieformalnym posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych, które pierwotnie miało się odbyć w Budapeszcie, jednak decyzją szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella przeniesione zostało do Brukseli. To odpowiedź na samozwańczą „misję pokojową” premiera Węgier Viktora Orbana, który tuż po przejęciu przez jego kraj przewodnictwa w Radzie UE złożył w lipcu wizyty m.in. w Rosji i Chinach.
Rzecznik Borrella jeszcze na początku tygodnia tłumaczył, że celem nieformalnych spotkań ministrów spraw zagranicznych i obrony jest umożliwienie im przedyskutowania dogłębnie i w szerszej perspektywie spraw, na których omówienie mogą nie mieć oni czasu podczas formalnych posiedzeń. Na nieformalnych spotkaniach nie są jednak przyjmowane konkluzje ani nie zapadają formalne decyzje. Dodał, że co do zasady w organizację nieformalnych spotkań nie musi być zaangażowana prezydencja w Radzie UE.