Janukowycz odsunięty od władzy, Turczynow - p.o. prezydenta Ukrainy
Parlament Ukrainy w weekend odsunął od władzy dotychczasowego prezydenta Wiktora Janukowycza, który zbiegł z Kijowa i może ukrywać się na wschodzie kraju. Do pełnienia obowiązków głowy państwa wyznaczony został nowy szef Rady Najwyższej Ołeksandr Turczynow.
Na Majdanie Niepodłegłości w Kijowie noc z soboty na niedzielę minęła spokojnie.
W sobotę Rada Najwyższa uznała, że Janukowycz „samowolnie odsunął się od wypełniania obowiązków”. Po głosowaniu deputowani odśpiewali hymn państwowy "Szcze ne wmerła Ukraina".
Turczynow polecił deputowanym, by do wtorku uzgodnili kwestie związane z nową większością parlamentarną oraz powołaniem nowego gabinetu.
Podczas niedzielnego posiedzenia Rady Najwyższej posłowie zwolnili z wykonywania obowiązków szefa MSZ Leonida Kożarę oraz kilku innych ministrów z ekipy Janukowycza. Anulowano też tzw. ustawę językową, która faworyzowała język rosyjski i była korzystna przede wszystkim dla etnicznych Rosjan, a także przejęła na własność państwa Meżyhirię, luksusową podkijowską rezydencję Janukowycza.
Z rządzącej dotychczas Partii Regionów wystąpiło w niedzielę kilkudziesięciu deputowanych. Frakcja parlamentarna tego ugrupowania obarczyła Janukowycza całkowitą odpowiedzialnością za wydarzenia w kraju od początku protestów antyrządowych w listopadzie 2013 r.
Odpowiedzialny za pracę prokuratury Ołeh Machnicki poinformował, że trwa śledztwo w sprawie zabójstw, których ofiarą padli uczestnicy antyrządowych protestów.
W sobotę parlament uchwalił pakiet aktów prawnych i decyzji personalnych. Wyznaczył przyspieszone wybory prezydenckie na 25 maja, a także wprowadził w życie ustawę o powrocie do konstytucji z 2004 r., która ogranicza kompetencje prezydenta na rzecz parlamentu.
Ponadto parlament mianował nowego p.o szefa MSW - został nim deputowany Batkiwszczyny Arsenij Awakow. Miejsce pobytu jego poprzednika, zdymisjonowanego w piątek Witalija Zacharczenki, jest nieznane. Deputowani zwolnili również Wiktora Pszonkę ze stanowiska prokuratora generalnego Ukrainy. Pszonka i Zacharczenko są oskarżani przez opozycję o krwawe ataki sił MSW na antyrządowych demonstrantów.
Prócz tego parlament w sobotę przyjął rezolucję o natychmiastowym uwolnieniu z więzienia byłej premier Julii Tymoszenko, skazanej w 2011 r. na siedem lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją dwa lata wcześniej.
Tego samego dnia była premier wyszła na wolność i wieczorem przybyła do Kijowa. Zapowiedziała, że będzie kandydować w majowych wyborach prezydenckich.
Przemawiając w Kijowie na Majdanie, Tymoszenko domagała się ukarania wszystkich odpowiedzialnych za śmierć cywilów podczas antyrządowych protestów i złożyła im hołd. Wyraziła też przekonanie, że Ukraina wejdzie niebawem do UE. "Dziś na Ukrainie zakończyła się epoka dyktatury, kryminału, klanów i bezprawia" – mówiła do wielotysięcznego tłumu.
W niedzielę Tymoszenko rozmawiała o sposobach wyjścia Ukrainy z kryzysu z ambasadorem USA na Ukrainie Geoffrey'em Pyattem i z szefem przedstawicielstwa UE w Kijowie Janem Tombińskim. Zdementowała doniesienia, jakoby chciała się ubiegać o urząd premiera. Wśród możliwych kandydatów wymienia się szefa frakcji parlamentarnej Batkiwszczyny Arsenija Jaceniuka oraz b. szefa MSZ Petra Poroszenkę.
Doszło też do rozmowy telefonicznej Angeli Merkel z Władimirem Putinem. Według służb prasowych niemieckiej kanclerz rozmówcy zgodzili się, że zachowana musi zostać "integralność terytorialna" Ukrainy.
Równolegle z wydarzeniami w parlamencie przez weekend napływały różne doniesienia dotyczące miejsca pobytu Janukowycza.
Jego doradczyni, deputowana Partii Regionów Hanna Herman zapewniła w sobotę, że przebywa on w Charkowie na wschodzie kraju. Z kolei Turczynow powiedział, że Janukowycz usiłował uciec samolotem do Rosji i obecnie przebywa w obwodzie donieckim, na południowym wschodzie kraju.
W sobotnim wywiadzie dla ukraińskiej telewizji Janukowycz oświadczył, że nie ustąpi z urzędu, a wydarzenia w swoim kraju określił mianem zamachu stanu. Zapowiedział, że pozostanie na Ukrainie i będzie apelował do społeczności międzynarodowej o "powstrzymanie opozycji", którą nazwał bandytami. Decyzje parlamentu uznał za bezprawne.
Radykalne ugrupowanie Prawy Sektor, zrzeszające różne ruchy nacjonalistyczne, ogłosiło w niedzielę w oświadczeniu do Rosjan - obywateli Ukrainy, że nie żywi nienawiści do narodu rosyjskiego i opowiada się za respektowaniem praw wszystkich mniejszości narodowych. Równocześnie powołało się na pogląd przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Stepana Bandery, dotyczący oceny grup narodowościowych w zależności od ich stosunku do państwowości ukraińskiej.
W Charkowie odbył się w sobotę zjazd deputowanych (radnych) wszystkich szczebli z południowo-wschodnich regionów Ukrainy. W przyjętej rezolucji wzięli oni na siebie odpowiedzialność "za zapewnienie porządku konstytucyjnego i praw obywateli na całym terytorium". Według wcześniejszych zapowiedzi zjazd miał rozpatrzyć ideę federalizacji państwa.
Rada Najwyższa ma wznowić pracę w poniedziałek o godz. 15 czasu polskiego. (PAP)