Marszałek Sejmu: Zapewniliśmy protestującym rolnikom pomoc medyczną
Szymon Hołownia podkreślił w środę, że została zapewniona pomoc medyczna dla protestujących w Sejmie rolników, którzy w poniedziałek ogłosili strajk głodowy. Marszałek Sejmu dodał, że aktualna jest propozycja rozmów z ministrem rolnictwa na jego wniosek i „pod jego monitoringiem".
Na początku środowych obrad Sejmu poseł Jarosław Sachajko (Kukiz'15) prosił przedstawicieli rządu, w tym premiera, aby spotkali się z protestującymi w Sejmie rolnikami. Wskazywał, że oni głodują, wnosił bezskutecznie o przerwę w obradach do czasu spotkania rządzących z rolnikami.
Hołownia powiedział, że obecnie w Sejmie protestuje pięciu lub sześciu rolników, którzy w poniedziałek zapowiedzieli rozpoczęcie protestu głodowego. - Zadysponowaliśmy zespół ratownictwa medycznego, który codziennie - jeżeli się na to zgodzą, tak jak teraz się nie zgadzają - będzie monitorował stan ich zdrowia - powiedział. Dodał, że ponowił propozycję dla rolników noclegu w hotelu poselskim. Marszałek Sejmu dodał, że protestujący rolnicy „przez niektórych używani są jako ścianki do robienia sobie zdjęć w czasie kampanii wyborczej". Hołownia podkreślił, że uważa to za rzecz absolutnie naganną etycznie.
Hołownia dodał, że pozostaje również aktualna propozycja rozmów z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim, na jego wniosek i „pod jego monitoringiem". - Dopóki panowie nie zmienią swojego stanowiska w tej sprawie, niewiele więcej będziemy w stanie z tym zrobić - powiedział marszałek Sejmu.
W miniony czwartek grupa 11 rolników ze Związku Rolniczego „Orka" rozpoczęła w Sejmie protest domagając się rozmowy z premierem Donaldem Tuskiem o unijnym Zielonym Ładzie. W poniedziałek Mariusz Borowiak z „Orki" ogłosił rozpoczęcie przez protestujących strajku głodowego. Zapowiedział, że protest będzie kontynuowany do czasu, aż Tusk spotka się z nimi. Poinformował też, że zaproponowali politykom wszystkich opcji politycznych dołączenie do ich protestu. - Zaproponowaliśmy im, żeby noc ze środy na czwartek spędzili razem z nami, na korytarzu sejmowym - powiedział wówczas Borowiak.