Kamiński przed komisją: Żadna informacja na temat afery wizowej nie została zlekceważona
– Byłem pierwszą osobą, która uzyskała informacje o możliwych nadużyciach w MSZ, osobiście zleciłem CBA pełne wyjaśnienie tej sprawy – powiedział były szef MSWiA i koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński. W poniedziałek (22 kwietnia) stawił się przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej.
Kamiński był wezwany na przesłuchanie w ubiegły czwartek, jednak nie doszło ono do skutku, gdyż na ten sam termin był wezwany do prokuratury. Były szef MSWiA powiedział dziennikarzom przed rozpoczęciem przesłuchania, że chce, by opinia publiczna dowiedziała się „prawdy o sprawie wizowej”.
Przesłuchanie rozpoczęło się od swobodnej wypowiedzi świadka. Kamiński powiedział, że był pierwsza osobą, która uzyskała informacje o możliwych nadużyciach dotyczących wiz w MSZ. – To ja osobiście zleciłem CBA podjęcie tej sprawy i pełne wyjaśnienie tej sprawy – powiedział polityk PiS.
Dodał, że w drugiej połowie lipca 2022 r. zgłosiła się do niego „osoba informująca”, która przekazała mu informację, że „znany jej na gruncie zawodowym przedsiębiorca złożył jej de facto korupcyjną propozycję dotarcia do MSZ i wzięcia udziału w nielegalnym przyznawaniu wiz obcokrajowcom”. Dodał, że wskazany przedsiębiorca prowadził firmę, w której pracowali cudzoziemcy, że utrzymywał, iż ma już dojście do resortu, ale jest ono drogie i szuka innego, tańszego, by załatwiać wizy dla swoich pracowników.
– Osoba ta odmówiła, była oburzona tą propozycją i dotarła z tą informacją do mnie – powiedział Kamiński. Poinformował, że po uzyskaniu tych informacji zadzwonił do ówczesnego szefa CBA Andrzeja Stróżnego i poinformował go o sytuacji. Dodał, że do spotkania informatora z funkcjonariuszami CBA doszło 27 lipca 2022 roku.
Kamiński zeznał też, że CBA przez wiele tygodni gromadziło informacje, wykorzystując wszelkie możliwe legalne metody działania, aby zweryfikować czy przedsiębiorca ma kontakty w MSZ i czy te kontakty mają charakter przestępczy.
– Była to bardzo trudna sprawa, ale po wielu tygodniach wytypowano osobę, która miała kontakt z tym przedsiębiorcą. Nie był to pracownik MSZ, był to Edgar Kobos – poinformował. Dodał, że „kiedy funkcjonariusze zorientowali się, że jest to osoba, która może mieć bardzo realne kontakty w MSZ, gdyż był to bliski współpracownik osobisty, polityczny wiceministra MSZ Piotra Wawrzyka, sprawa została uznana za niezwykle poważną” – powiedział Kamiński.
Aresztowania Edgara Kobosa
Mówił, że prowadzono bardzo zaawansowane metody działań operacyjnych, dwukrotnie przeprowadzono kontrolowane wręczenia korzyści majątkowych. Odbyło się to – zaznaczył – za zgodą prokuratury. Kamiński poinformował, że w wyniku pierwszej operacji zostały zatrzymane dwie osoby, w tym wspomniany wcześniej przedsiębiorca. Z kolei 27 kwietnia z zastosowaniem tej samej metody zatrzymano Edgara Kobosa, „przyjmującego 160 tys. z łapówki od funkcjonariusza pod przykryciem”. Dodał, że była to pierwsza rata z 800 tys. zł, jakiej Kobos zażądał.
Świadek dodał, że Kobos po kilku miesiącach osadzenia w areszcie tymczasowym zaczął składać szerokie zeznania, które były na bieżąco weryfikowane przez prokuratorów i CBA. Zaznaczył, że przełomowe zeznania zaczął składać na przełomie czerwca i lipca 2023 roku.
Zatrzymanie kolejnych osób
Świadek, kontynuując wątek przesłuchań Edgara Kobosa, wskazywał, że pozwoliły one na zatrzymanie na początku września 2023 r. czterech kolejnych osób, którym postawiono zarzuty. Jego zdaniem „wydaje się, że wiedza na temat procederu korupcyjnego, jaki miał miejsce, związanego z aktywnością Edgara Kobosa i MSZ na ten moment jest pełna”.
Według Kamińskiego ostatnią z osób zatrzymanych, której postawiono zarzuty, był były wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk. – Czyli w sumie, w tym wątku dotyczącym korupcji w MSZ zatrzymano osiem osób – zauważył.
Kamiński mówił też, że ze zweryfikowanych przez CBA zeznań wynika, iż cały proceder rozpoczął się w połowie 2022 r. „Wtedy Edgar K. przyjął pierwszą korzyść majątkową i zakładał, że trafił na żyłę złota” – mówił Kamiński. Jak relacjonował, po dwóch miesiącach dotarła do niego informacja, że „coś złego dzieje się w MSZ”. – Po kilku miesiącach wszyscy sprawcy zostali zatrzymani przez CBA, przekazani prokuraturze, usłyszeli zarzuty – tłumaczył.
Kamiński zeznał też, że w sierpniu 2023 r., kiedy otrzymał informacje od szefa CBA o ustaleniach, „uznał, że to czas, aby zakończyć działalność pana Wawrzyka w rządzie”. „Informacje na jego temat były takie, że miał świadomość i umożliwił Edgarowi Kobosowi skorzystanie z instrumentów, jakie ma MSZ związanych z wydawaniem wiz. Wszystko wskazywało na to, że miał świadomość, iż Edgar Kobos przyjmuje korzyści majątkowe z tego tytułu”– mówił Kamiński.
Zaznaczył, że obecnie nie wie, jaka jest „na tym etapie śledztwa (...) wiedza prokuratury”. – Ale w momencie, kiedy uzyskiwałem te informacje, nie było informacji, że przyjmował osobiście korzyści majątkowe – dodał Kamiński.
„Żadna informacja nt. afery nie została zlekceważona”
Według świadka wiadomo, iż w pomoc Kobosowi zaangażowanych było kilku urzędników resortu. Dodał, że śledztwo miało odpowiedzieć na pytanie, jaka była ich rola i motywacja. – Czy uzyskiwali korzyści majątkowe, czy mieli świadomość, że uczestniczą w procederze korupcyjnym, czy też wykonywali polecenia swojego przełożonego. Na te pytania śledztwo nie jest zamknięte; nie ma na te pytania zapewne końcowych odpowiedzi, a być może już są – zastrzegł.
Kamiński zwrócił przy tym uwagę, że główny zarzut postawiony Wawrzykowi jest z art. 231 par. 2, czyli nadużycie stanowiska w celu przysporzenia korzyści majątkowej innej osobie. – To by wskazywało, że nie ma tego klasycznego zarzutu korupcyjnego, ale śledztwo trwa i dalsze odpowiedzi zapewne padną – powiedział.
Świadek zapewniał ponadto, że żadna informacja na temat afery nie została zlekceważona. – Wręcz przeciwnie, podjęto maksymalnie intensywne działania i w krótkim okresie czasu proceder został ujawniony, winni otrzymali zarzuty i poniosą odpowiedzialność karną. A osoba, która umożliwiła działania przestępcze na terenie MSZ, czyli wiceminister Wawrzyk został zdymisjonowany z tego tytułu, poniesie też konsekwencje karne – podkreślił Kamiński.
Niespełna 300 nielegalnych migrantów