Główne ulice pod wodą, kierowcy uwięzieni w autach. Gwałtowne powodzie w Dubaju
Największe od 75 lat ulewy nawiedziły Zjednoczone Emiraty Arabskie, powodując powodzie. - Woda na największej ulicy miała ponad metr głębokości, na 11 godzin utknąłem w samochodzie obok setek innych kierowców - mówi mieszkaniec Dubaju Samir Saleh Din.
Niektórych kierowców trzeba było ratować, rozbijając szyby w samochodach. W emiracie Ras al-Chajma na północy kraju w zalanym samochodzie zginął mężczyzna, na razie jedyna ofiara powodzi.
Gwałtowna burza rozpoczęła się w Dubaju w nocy z poniedziałku na wtorek. - Kiedy przejaśniło się w ciągu dnia, chciałem pojechać kupić coś do jedzenia, ale wróciłem do domu dopiero następnego dnia. Widziałem setki samochodów zalanych po dach. Większość dróg była nieprzejezdna - relacjonował Samir.
Pod wodą znalazły się główne ulice miasta, otoczone autostradami poszczególne dzielnice Dubaju zostały odcięte od świata. Deszcz wdarł się do wielu domów jednorodzinnych, a nawet do mieszkań w wieżowcach. - Woda wlewała się strumieniem z balkonu do pokoju. Odpływy nie dawały rady odprowadzać takiej ilości deszczówki, więc ona po prostu stała - mówi Lena, mieszkająca na 18. piętrze. W niektórych budynkach z odpływów, które znajdują się przeważnie w każdym pomieszczeniu, wybijała brudna woda. W trakcie najgorszej od dekad ulewy woda litrami przedostawała się do niektórych mieszkań przez nieszczelne okna.
Lokalne media informują o osobach, które z powodu burzy i nieprzejezdnych dróg utknęły w biurach na ponad 30 godzin. Zalane zostało też jedno z największych centrów handlowych na świecie, Dubai Mall. Z powodu wody stojącej na pasach startowych główne lotnisko dubajskie we wtorek zawiesiło pracę na 25 minut, odwołało szereg odlotów i przekierowało wiele przylotów. Flagowy przewoźnik ZEA, Emirates, do północy w środę zamknął stanowiska do odprawy i zaleciły pasażerom, by nie pojawiali się w terminalu.
Krajowe Centrum Meteorologii ogłosiło, że w Dubaju spadło 168 litrów na metr kwadratowy, a w pobliżu miasta Al-Ain aż 259 litrów. W ZEA średnia opadów wynosi 140–200 litrów rocznie, w Dubaju jest to zazwyczaj niecałe 100 litrów. Krajowy Urząd Zarządzania Kryzysowego przed burzą nakazał mieszkańcom pozostać w domu. Rząd skierował pracowników budżetówki na pracę zdalną. Wywołało to oburzenie wielu pracowników sektora prywatnego, którzy także nie są w stanie dotrzeć do swoich miejsc pracy. Brak zdecydowanych działań władz jest nieśmiało krytykowany w mediach społecznościowych, choć nawet za taką krytykę pracującym w ZEA osobom niebędącym obywatelami tego kraju grożą konsekwencje prawne. Internauci zwracają uwagę, że oficjalne media były bezużyteczne w czasie najgorszej nawałnicy i nie informowały o aktualnej sytuacji na drogach. Wielu mieszkańców Dubaju musiało samodzielnie organizować pomoc za pośrednictwem mediów społecznościowych.