Papież w rozważaniach Drogi Krzyżowej: Jezu, zachowaj Kościół i świat w pokoju
– Ojcze, miej miłosierdzie dla nas i świata całego. Jezu – zachowaj Kościół i świat w pokoju – to słowa modlitwy papieża Franciszka z jego rozważań, które będą towarzyszyć Drodze Krzyżowej w rzymskim Koloseum w Wielki Piątek wieczorem. – Żyjemy w bezlitosnych czasach i potrzebujemy współczucia – podkreślił.
Po raz pierwszy obecny papież jest autorem rozważań, które zostaną odczytane przy 14 stacjach podczas nabożeństwa w Koloseum, rozpoczynającego się o godz. 21:15.
– Modlitwa z Jezusem na drodze krzyża – to tytuł rozważań opublikowanych przez Watykan.
We wprowadzeniu do Via Crucis papież napisał: „Obudź nas, Panie, wyrwij nas z letargu naszych serc, bo także dzisiaj, szczególnie dzisiaj, potrzebujesz naszej modlitwy”.
Przy pierwszej stacji – Jezus na śmierć skazany – Franciszek napisał: Jezu, „jesteś prawdą, a zostajesz poddany fałszywemu procesowi. Dlaczego nie protestujesz? Dlaczego nie podnosisz głosu i nie przedstawisz swoich racji?”.
„Jak trudno jest prosić o pomoc”
– W decydującym momencie nie mówisz, milczysz. Ponieważ im silniejsze zło, tym bardziej Twoja reakcja jest radykalna. A Twoją odpowiedzią jest milczenie. Ale Twoje milczenie jest owocne: jest modlitwą, jest łagodnością, jest przebaczeniem, jest drogą do odkupienia zła – dodał.
Zaznaczył, że wszyscy ludzie niosą swoje krzyże: chorobę, wypadek, śmierć ukochanej osoby, rozczarowanie emocjonalne, stratę dziecka, brak pracy, wewnętrzną ranę, która się nie goi, niepowodzenie projektu. Pokrzepienie jest w Jezusie i w modlitwie. – Jezu, daj mi siłę, by kochać i zacząć od nowa – zaapelował.
W dalszej części rozważań papież stwierdził: „Jakże często w obliczu życiowych wyzwań sądzimy, że poradzimy sobie sami! Jakże trudno prosić o pomoc, bojąc się, że sprawimy wrażenie, iż nie jesteśmy w stanie sprostać zadaniu, my, którzy zawsze staramy się dobrze wypaść i dobrze się zaprezentować”.
Jak zauważył, Jezus uczy, że kochać oznacza także pomagać innym w słabościach, których się wstydzą. Zachęcił do modlitwy o uwolnienie z „wszelkiej pychy samowystarczalności”.
„Wystarczy klawiatura, żeby obrażać ludzi”
Pisząc o „barbarzyńskim spektaklu” egzekucji Jezusa, papież zwrócił uwagę na obecne zjawisko „obrzucania hańbą i pogardą” w sieci. – Nie trzeba nawet makabrycznego orszaku: wystarczy klawiatura, aby obrażać i publikować wyroki – ocenił.
Rozważania poświęcił następnie kobietom, które „nadal są odrzucane, doznając zniewag i przemocy”.
Zachęcił do refleksji: „Czy w obliczu tragedii świata moje serce jest z lodu, czy wybucha płaczem? Jak reaguję na szaleństwo wojny, na twarze dzieci, które nie potrafią się już uśmiechać, na matki, które widzą je niedożywione i głodne, i którym brak już łez?”.
Papież przypomniał o losie ludzi odartych z godności, chrześcijan upokorzonych arogancją i niesprawiedliwością, „ukrzyżowanych braci i sióstr”, osób samotnych i wykluczonych, uciśnionych i opuszczonych.
Papież podkreślił znaczenie modlitwy
Wezwał następnie do modlitwy: „Jezu, spraw, bym Cię rozpoznał i pokochał w dzieciach nienarodzonych i opuszczonych”.
Do Matki Bożej modlił się słowami: „Kiedy chcę, aby Kościół i świat zmieniły się, ale ja się nie zmieniam, weź mnie za rękę, Maryjo”.
W końcowej modlitwie Franciszek, 14 razy przyzywając imię Jezusa, napisał: „Jezu, na krzyżu jesteś spragniony, i to spragniony mojej miłości i mojej modlitwy; potrzebujesz jej, aby urzeczywistnić swoje plany dobra i pokoju”.
– Jezu, niech ta modlitwa wstawiennicza dotrze do sióstr i braci, którzy w wielu częściach świata cierpią prześladowania z powodu Twojego imienia; do tych, którzy cierpią z powodu tragedii wojny, i do tych, którzy czerpiąc siłę z Ciebie, dźwigają ciężkie krzyże – zaznaczył papież.