Jarosław Kaczyński przed komisją śledczą: Pegasusa stosowano tylko wobec przestępców
– Większość, pewnie 99 proc. działań Pegasusa dotyczyło zwykłych przestępców, a jeśli był przypadek, że dotyczyło to osób pełniących funkcje publiczne, to te osoby też są przestępcami – powiedział w piątek (15 marca) na posiedzeniu komisji śledczej ds. Pegasusa prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Jego zdaniem stosowanie Pegasusa było całkowicie zgodne z prawem i nie było w tej kwestii żadnych uchybień. – Ogromna, miażdżąca większość, pewnie 99 proc. tych działań, dotyczyło po prostu zwykłych przestępców, a być może był taki przypadek, że dotyczyło to osób pełniących jakieś funkcje publiczne, ale też te osoby są przestępcami – stwierdził Kaczyński.
Pytany o inwigilację m.in. Ewy Wrzosek, Michała Kołodziejczaka i Romana Giertycha powiedział, że nic o tych sprawach nie wie. Odniósł się natomiast do inwigilacji Krzysztofa Brejzy. – Jeśli chodzi o sprawę, która jest powszechnie znana, czyli panów Brejzów to według mojego rozeznania obydwaj dopuścili się poważnych przestępstw. Ale oczywiście one muszą zostać potwierdzone przez sąd – powiedział świadek.
– Ja nie przeczę, że to oprogramowanie funkcjonowało i w pewnych wypadkach zapewne było także używane w stosunku do obywateli państw obcych, ale w znacznej części w stosunku do obywateli państwa polskiego – dodał.
– Natomiast sugestia, że posługiwanie się tego rodzaju urządzeniem jest jakimś nadużyciem, jest wyrazem albo tego, że członek (komisji Witold Zembaczyński) jest przedstawicielem sił, które działają na niekorzyść państwa polskiego, albo brak mu, ze względu na jakieś inne deficyty rozeznania – ocenił. Kaczyński zdecydowanie zaprzeczył, jakoby miał posiadać wiedzę na temat „kreowania obciążających materiałów” za pomocą oprogramowania Pegasus.
Wcześniej Jarosław Kaczyński złożył przed sejmową komisją niepełne przyrzeczenie, argumentując to brakiem zgody premiera na zwolnienie go z tajemnic o klauzuli tajności. W konsekwencji, komisja przegłosowała wniosek do Sądu Okręgowego w Warszawie o ukaranie świadka.
Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 roku. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.