Protestujący rolnicy spotkali się z marszałkiem Sejmu. „Zwykła rozmowa bez konkretów”
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia przyjął we wtorek wysłanników rolników i odebrał od nich postulaty – poinformowali uczestników protestu rolników w stolicy członkowie delegacji, która udała się do Sejmu. Jak zaznaczyli, nie zawarto żadnego porozumienia.
– To była zwykła rozmowa bez żadnych konkretów. Niestety, nic nie udało się ustalić, oprócz obietnicy, że stworzony zostanie okrągły stół z przedstawicielami rolników i władz. Nic poza słowami(...) Liczymy na realne i konkretne działania. Na razie nic z tego nie ma – mówił jeden z liderów protestu Szczepan Wójcik, po spotkaniu w Sejmie. Jak dodał, w jego ocenie rolnicy dalej będą protestować i blokować drogi.
Zwracając do uczestników protestu Wójcik mówił, że „nie ma żadnego porozumienia, są postulaty, teraz czekamy na ruch parlamentu i rządzących”. – To co mogliśmy zrobić, zrobiliśmy. Nasz głos został usłyszany – dodał.
Po wyjściu delegacji z Sejmu protestujący rolnicy ruszyli spod parlamentu w kierunku kancelarii premiera.
Hołownia: Rozmowa będzie trwać dla waszego dobra
W spotkaniu z rolnikami w Sejmie – oprócz marszałka Hołowni – uczestniczyli też: wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski oraz szef sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi Mirosław Maliszewski. Rolnicy przyszli na spotkanie z urną, która – jak mówili dziennikarzom – jest symbolem upadku polskiego rolnictwa.
Według Hołowni „wszystkie te rzeczy, które kładzione są na stole – jeżeli tylko obie strony będą chciały – będą do załatwienia i będą do przeprocedowania”. Bo – jak zaznaczył na początku spotkania marszałek Sejmu – „nikomu nie chodziło dzisiaj – mam wrażenie – o to, żeby doprowadzić polskie bezpieczeństwo żywnościowe i polskich rolników do upadku”.
Zdaniem Hołowni „z drugiej strony trzeba mieć świadomość, że nie wszystko idzie tak, jak powinno iść, skoro wzburzenie i skoro ten gniew i ta sytuacja, którą wyrażacie dzisiaj na tym proteście dojrzała do tego momentu, że zamiast być ze swoimi rodzinami i zamiast być w swoich gospodarstwach, zajmować się prowadzeniem swoich gospodarstw musicie przyjeżdżać do Warszawy i walczyć o to, co jest dla was ważne”.
– Sejm jest miejscem, w którym rozmawiamy i podejmujemy decyzje. Nie na wszystko mamy wpływ, bo nie jesteśmy rządem – podkreślił marszałek. – Rozumiem, że to jest początek rozmowy i że ta rozmowa będzie trwać dla dobra waszego i dla dobra naszego – zauważył. Zwrócił się również do rolników słowami: „Wy macie swoją robotę, którą powinniście się zająć, a my mamy rzeczy, które powinny zostać zrobione. To trzeba jak najszybciej rozwiązać i jak najszybciej doprowadzić do tego, że będziemy zajmować się tym wszystkim, czym powinniśmy się zająć” – podkreślił Hołownia.
Rolnicy liczą na wsparcie marszałka ws. zwierząt futerkowych
Przedstawiciel protestujących rolników mówił z kolei, że głęboko wierzy w to, że marszałek Hołownia – jako druga osoba w państwie – wstawi się za rolnikami i zrobi wszystko, by ich postulaty zostały jak najszybciej spełnione. – W niektórych kwestiach to parlament będzie się zajmował tymi problemami, które są dzisiaj dla nas zagrożeniem. A mianowicie są zakusy dotyczą likwidacji zwierząt w Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem zwierząt futerkowych. I tutaj będziemy chcieli liczyć na pomoc pana marszałka, na wsparcie – podkreślił.
Ale jednocześnie – jak dodał – „liczymy na pana jako na koalicjanta, żeby pan wpłynął na to, aby polski rząd jak najszybciej postawił twarde warunki Unii Europejskiej po to, byśmy mogli zakończyć te protesty, byśmy mogli usiąść do stołu i powiedzieć sobie – dość Zielonego Ładu, żeby przynajmniej UE powiedziała w jakim zakresie jest w stanie ustąpić” – podkreślił przedstawiciel rolników.
Protestujący rolnicy domagają się realizacji swoich postulatów; chodzi m.in. o konieczność uproszczenia i ograniczenia wymogów Zielonego Ładu; ograniczenie napływu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy oraz poprawę opłacalności produkcji rolnej.