Premier jest gotowy na debatę z Jarosławem Kaczyńskim
Premier Donald Tusk zapowiedział w sobotę, że jest gotowy na debatę z Jarosławem Kaczyńskim. Podkreślił, że prezes PiS od 2007 r. takiej debaty unika. "Opozycja mówi, rząd musi działać" - powiedział Tusk.
"Jestem gotowy stanąć twarzą w twarz z Jarosławem Kaczyńskim i porozmawiać o wyzwaniach dotyczących każdego tematu, bez wyjątku" - powiedział Tusk. Wymienił m.in.: energetykę, pozycję Polski w Europie, wybory do europarlamentu czy poziom opieki socjalnej. "O wiele łatwiej będzie chyba przekonać Polaków do swoich racji, jeśli będziemy twarzą w twarz, np. w studiu telewizyjnym o tym dyskutować" - zaznaczył premier w sobotę na konferencji prasowej przy okazji uroczystej inauguracji rozbudowy Elektrowni Opole.
"Jestem do dyspozycji" - podkreślił szef rządu. "Od 2007 r. Jarosław Kaczyński ucieka przed debatą ze mną" - dodał. "Być może teraz starczy mu odwagi" - powiedział Tusk i wyraził nadzieję, że Polacy doczekają się takiej debaty. "Proponuję ją jako premier człowiekowi, który otwarcie mówi, że chce być premierem w przyszłości" - powiedział Donald Tusk. Podkreślił, że taka debata byłaby na pewno dla wszystkich bardzo interesująca.
"Każdy, kto będzie opowiadał, że możliwe do pogodzenia są wielkie wydatki socjalne, wczesny wiek emerytalny, dużo miejsc pracy, wysokie zarobki, korzysta z komfortu braku odpowiedzialności za to co mówi, ponieważ nie rządzi. Ja takiego komfortu nie mam" - powiedział Tusk poproszony o komentarz w sprawie programu PiS, który ma zostać przedstawiony podczas sobotniego kongresu.
Program PiS zakłada m.in., że Polska powinna wydawać na politykę prorodzinną ok. 4 proc. PKB. PiS zobowiązuje się wprowadzić comiesięczny dodatek rodzinny w kwocie 500 zł na drugie i na kolejne dzieci do 18. roku życia. Chce też zwiększenia dostępu do świadczeń rodzinnych, zerowej stawki VAT na ubrania dziecięce, wydłużenia urlopów macierzyńskich i wychowawczych. Poza tym proponuje przyjęcie „paktu dla wzrostu wynagrodzeń”, który zawrą strona społeczna, pracodawcy oraz rząd. Płaca minimalna nie mogłaby być mniejsza niż 50 proc. średniej płacy w gospodarce narodowej. Partia obiecuje też ponad 1,2 mln nowych miejsc pracy dla młodych, co ma umożliwić Narodowy Program Zatrudnienia. Zakłada on m.in. obniżenie wysokości składek na ubezpieczenia społeczne w gminach szczególnie dotkniętych bezrobociem; preferencje podatkowe dla osób zatrudniających absolwentów szkół.
Tusk zaznaczył, że jego odpowiedzią na program PiS jest m.in. inwestycja w rozbudowę elektrowni w Opolu. "Przygotowując inwestycje musimy nie tylko zdobywać środki, przekonywać opornych, musimy także nieustannie konfrontować nasze racje z racjami naszych oponentów w Europie" - podkreślił premier.
"Trudniej realizować praktyczne projekty, o wiele łatwiej mówić" - powiedział premier. Dodał, że wie o tym, bo też był w opozycji.(PAP)