Zawieszenie przekazywania danych do USA może mieć poważne skutki
MAC uważa, że zawieszenie z dnia na dzień przekazywania danych osobowych do USA w ramach "bezpiecznej przystani", może mieć poważne konsekwencje zarówno dla gospodarki, jak i dla zwykłych użytkowników sieci - poinformował PAP rzecznik prasowy resortu Artur Koziołek.
Komisja Parlamentu Europejskiego ds. swobód obywatelskich przyjęła w środę raport z dochodzenia po skandalu wokół prowadzonej przez służby USA inwigilacji. Według raportu, PE powinien zablokować przyjęcie negocjowanej obecnie umowy o wolnym handlu między UE a USA, jeśli amerykańskie służby będą kontynuować programy masowej inwigilacji oraz gdy nie będzie dostatecznej gwarancji dla poszanowania praw obywateli Unii do prywatności.
Raport wzywa też władze UE do natychmiastowego zawieszenia decyzji "Safe Harbour" (Bezpieczna Przystań), która umożliwia amerykańskim firmom działającym na europejskim rynku przekazywanie danych swoich klientów do USA. Postuluje też zawieszenie porozumienia o śledzeniu środków finansowych należących do terrorystów (TFTP), dającego amerykańskim władzom dostęp do danych bankowych sieci SWIFT w ramach walki z międzynarodowym terroryzmem.
"Zdaniem ministra Rafała Trzaskowskiego zawieszenie przekazywania danych osobowych do USA w ramach +Bezpiecznej Przystani+, z dnia na dzień, bez gotowej alternatywny, mogłoby nieść poważne konsekwencje zarówno dla gospodarki, jak i dla zwykłych użytkowników internetu, którzy na co dzień korzystają z usług amerykańskich firm, które mogłyby np. zablokować usługę lokalizacji w iPhonach" - poinformował w przesłanym PAP komunikacie rzecznik MAC.
W ocenie MAC nie powinno się podejmować gwałtownych i drastycznych działań, lecz dążyć do głębokiej modernizacji zasad „Safe Harbour”, a w dalszej perspektywie – do wypracowania nowego instrumentu służącego transferom danych do USA, który zbuduje trwałe ramy prawne, odpowiednio chroniące prawa obywateli UE i zapewniające stabilne warunki prowadzenia działalności dla przedsiębiorców.
Odnosząc się do postulatu zawieszenia negocjacji w sprawie wolnego handlu między UE a USA, podkreślono, że przyniesie ona ogromne korzyści także Unii Europejskiej i Polsce. "Zawieszanie tych negocjacji nie jest więc w interesie ani USA, ani UE. Nie oznacza to jednak, że problem inwigilacji nie ma tu znaczenia. Te procesy powinny zachodzić równolegle: negocjowaniu umowy handlowej muszą towarzyszyć rozmowy i decyzje o podniesieniu standardów ochrony danych osobowych po drugiej stronie Atlantyku" - czytamy w komunikacie.
Jak powiedziała PAP Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon, konieczna jest głęboka rewizja porozumienia "Safe Harbour", ponieważ nie zapewnia ono adekwatnej gwarancji ochrony przekazywanych danych obywateli unii. "Nie chroni ono także przed wtórnym wykorzystaniem przez amerykańskie służby przekazanych danych obywateli UE w sposób niezgodny z europejskimi standardami" - dodała.
Jej zdaniem polski rząd powinien odnieść się do rewelacji Edwarda Snowdena i rzetelnie wyjaśnić, "na ile programy masowej inwigilacji dotyczyły obywateli Polski, oraz czy w związku z tymi programami miała lub ma miejsce jakakolwiek współpraca polskich i amerykańskich służb".
"Rząd powinien podjąć konkretne kroki na forum Rady UE, zmierzające do rzetelnego wyjaśnienia, czy miało miejsce naruszenie przez USA obowiązujących umów o przekazywaniu danych, w szczególności danych pasażerów linii lotniczych w ramach porozumienia PNR (ang. Passanger Name Records) i danych z systemu SWIFT, a jeśli do takiego naruszenia doszło - powinien dążyć do rewizji również tych porozumień. Według odpowiedzi, jakich udzieliła nam kancelaria premiera, na razie rząd ten temat uważa za nieistniejący" - zaznaczyła Szymielewicz.
Podkreśliła także, że w Polsce musi zostać przeprowadzona reforma służb specjalnych. "Reforma powinna zwiększyć bieżący nadzór nad ich działaniem i wykluczyć możliwość tajnej, masowej i prewencyjnej inwigilacji (również realizowanej we współpracy z zagranicznymi służbami). To jest temat, o którym w Polsce rozmawiamy od lat, a rząd po raz kolejny zapowiada zmiany w prawie - czas już zatem najwyższy, żeby te zapowiedzi zrealizować" - dodała.
Raport poparło w środę 33 członków komisji PE, siedmiu było przeciw, a 17 wstrzymało się od głosu. Tekst trafi teraz pod głosowanie plenarne europarlamentu.
Skandal wokół działań USA wybuchł w maju ub.r., po ujawnieniu przez media dokumentów wykradzionych przez Snowdena, byłego współpracownika NSA. Z dokumentów wynika, że służby USA szpiegowały m.in. instytucje UE i ponad 30 czołowych polityków na świecie. W maju Snowden zbiegł z USA do Hongkongu, a następnie znalazł się w Rosji, gdzie uzyskał azyl.(PAP)