79. rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz. Byli więźniowie złożyli znicze na pomniku
Wspólna modlitwa Żydów i chrześcijan oraz złożenie zniczy na pomniku ofiar obozu znajdującym się między ruinami krematoriów w byłym Birkenau zakończyły sobotnie (27 stycznia) uroczystości 79. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz.
W ceremonii uczestniczyło około 20 byłych więźniów niemieckich obozów.
Modlitwa za ofiary Holokaustu i zakładników w Gazie
Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich bezpośrednio przed modlitwą zaznaczył, że w tym roku jest ona inna niż w poprzednich latach, gdy duchowni obejmowali nią ofiary Zagłady i tych, którzy ją przeżyli. Nawiązując do ataku Hamasu na Izrael, powiedział, że modli się także za tych, którzy są zakładnikami w Gazie. – Alex Dancyg i 135 innych Żydów. Czy oni też usłyszą wkrótce słowo: wyzwolenie? – pytał.
Schudrich odmówił kadisz i żałobną „El male rachamim”. Słowami modlitwy „Wieczny odpoczynek” wspominał dusze ofiar biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel.
Zwierzchnik diecezji cieszyńskiej Kościoła luterańskiego bp Adrian Korczago prosił, by Bóg wspomógł „abyśmy czerpiąc naukę z przeszłości, przezwyciężali w sobie wszelką niechęć do drugiego człowieka”. – Motywuj nas do życia w pokoju, zgodzie i miłości. Amen – modlił się bp Korczago. Wraz z nimi modlił się też przedstawiciel polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego ojciec Jarosław Antosiuk. Duchowni wspólnie wyrecytowali też Psalm 42.
Po modlitwie uczestnicy uroczystości złożyli znicze na pomniku ofiar obozu. Jako pierwsi uczynili to byli więźniowie, a później m.in. marszałek Senatu RP Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu Dorota Niedziela, minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz, reprezentujący prezydenta Andrzeja Dudę sekretarz stanu w KPRP Wojciech Kolarski, dyplomaci i pracownicy Muzeum Auschwitz.
Birenbaum: Boleśnie odczuwam cierpienia i tragedie obecnych wojen
Złożenie zniczy i modlitwę poprzedziły przemówienia. Pierwsza głos zabrała była więźniarka obozu Halina Birenbaum. – Doczekałam wyzwolenia i długiego życia podczas następnych wojen. Boleśnie odczuwam cierpienia i tragedie obecnych wojen, obecnych ludzi. U nas napad barbarzyński, długoletni Rosji na Ukrainę, u nas napady terrorystyczne barbarzyńskie Hamasu i wojna z wszystkich stron. Padają synowie i córki tych ocalałych nielicznych z zagłady, już po odbudowaniu nowego życia w nowej ojczyźnie Izrael – mówiła.
Była więźniarka mówiła o demonstracjach antyżydowskich i antyizraelskich w państwach Europy i w Ameryce. – Dla mnie to jest przedłużenie Auschwitz – podkreśliła. Jak zaznaczyła, „zło nie rodzi dobra, ale dobro nie da się zwyciężyć”. – Świat nie da się zgładzić, nie da się zniszczyć musi być czujny, musi być nieobojętny (...) Jestem pewna, że takim właśnie będzie – wyraziła nadzieję Birenbaum.
Ocalała przemawiała podczas ceremonii rocznicowej z miejsca przy poobozowym baraku, w którym była więziona. Wspominała, że widać z niego było budynek komory gazowej. –Widziałam to, słyszałam krzyk hebrajskiej modlitwy: Szma Israel! Słuchaj, Israelu! – mówiła.
Kidawa-Błońska: bądźmy świadomi zagrożenia, jakie niesie nienawiść
– Wszyscy mamy obowiązek bycia strażnikami pamięci o tym, co się działo zarówno w obozie Auschwitz–Birkenau, jak i innych obozach koncentracyjnych i zagłady stworzonych przez reżim nazistowski. Zapewniam zwłaszcza państwa – byłych więźniów obozu i ocalonych z Zagłady, że nie pozwolimy nikomu tej pamięci zgasić – mówiła w swoim wystąpieniu marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. – W Międzynarodowym Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu z całą mocą potępiam wszelkie współczesne przejawy dyskryminacji, antysemityzmu, ksenofobii i rasizmu. Stanowczo mówimy: nie! Nie możemy być obojętni – powiedziała.
Jak podkreśliła, 27 stycznia 1945 roku był zarówno początkiem nadziei dla ocalonych, ale też opłakiwania ofiar. – To wydarzenie było dniem zwycięstwa nad złem. Dziś, 79 lat później, oddajemy hołd milionom ofiar nazistowskiego ludobójstwa, które zginęły w obozie Auschwitz–Birkenau i innych miejscach kaźni, przypominając ich cierpienie. Składamy też hołd wszystkim bohaterom, którzy przeszli przez to piekło – powiedziała.
Zdaniem marszałek Senatu historia Auschwitz zobowiązuje wszystkich do refleksji, pamięci i działania. Kidawa–Błońska zaznaczyła, że należy przede wszystkim pamiętać, jak doszło do powstania obozów zagłady. – Zaczęło się od tego, że ludzie niewystarczająco reagowali na mowę nienawiści, która, jak pokazała historia II wojny światowej, ma niszczycielską moc. Można z całą odpowiedzialnością powiedzieć, iż do Auschwitz–Birkenau doprowadziły słowa dehumanizujące drugiego człowieka, które przez lata zatruwały serca, umysły i sumienia, i które w końcu zrodziły absolutne zło – powiedziała.
Zwróciła uwagę, że Auschwitz „jest wciąż niezabliźnioną raną w zbiorowej pamięci o ludziach, którzy tu cierpieli i zginęli”. – Dlatego, kierując moje słowa zwłaszcza do osób młodych, (...) apeluję: bądźmy świadomi zagrożenia, jakie niesie ze sobą nienawiść i kłamstwo! Jest to ważne szczególnie obecnie, gdy w wielu miejscach świata zło znów tryumfuje – mówiła.
Podkreśliła, że na kolejnych pokoleniach ciąży odpowiedzialność przekazywania prawdy o Auschwitz, zwłaszcza, że – jak wskazała – obecnie łatwo jest negować i relatywizować tragiczną historię, manipulować informacjami, a tym samym ludźmi. – Niech pamięć o tym, co stało się w obozie Auschwitz–Birkenau, będzie dla każdego z nas zobowiązaniem do budowania świata, w którym miłość zwycięża nienawiść, otwartość i empatia pokonują stereotypy i uprzedzenia, a każdy człowiek jest szanowany przez innych oraz chroniony przez mądre i skutecznie egzekwowane prawo – apelowała.
Livne poświęcił wystąpienie atakowi Hamasu na Izrael
W uroczystości udział wziął również ambasador Izraela w Polsce Jacov Livne, który stwierdził, że prosta linia łączy ideologię nazistowską z ludobójczym dżihadyzmem, a obydwa zjawiska terroryzują brutalnością i wykorzystują antysemityzm i ksenofobię, by zniszczyć wolny świat.
– 7 października widzieliśmy jak wygląda jeden dzień Holokaustu. Rozstrzeliwano kobiety, mężczyzn, starców, dzieci i niemowlęta, okaleczano i palono żywcem, a ich ciała były bezczeszczone. Porwano ocalałych. Terroryści Hamasu nadal przetrzymują 136 izraelskich zakładników, którzy muszą zostać natychmiast uwolnieni – powiedział Livne. Ambasador Izraela niemal całe swoje przemówienie pod namiotem ustawionym nad jednym z baraków w byłym Auschwitz II–Birkenau poświęcił atakowi Hamasu na Izrael w październiku 2023 r. W ataku tym zginęło około 1200 osób, w większości izraelskich cywilów.
Livne wyraził zdumienie tym, że „przeciwko państwu żydowskiemu kierowane są oskarżenia o ludobójstwo, kiedy walczymy o nasze istnienie”, nawiązując do krytykowanej powszechnie operacji militarnej Izraela w Strefie Gazy, która kosztowała życie blisko 26 tys. Palestyńczyków.
– Pamiętajcie, jak błędna była polityka „appeasementu” wobec nazistowskich Niemiec – zaapelował izraelski dyplomata. – Dziś takim samym błędem byłoby pozostać obojętnym i nie przeciwstawiać się dżihadystom, którzy mordują Żydów, chrześcijan i innych muzułmanów. Błędem byłoby finansowanie radykałów, którzy nazywają Żydów synami świń i nauczają jedynie zabijania – dodał.
Piotr Cywinski: być może jesteśmy świadkami końca ery powojenności
Głos zabrał również dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński. – Wierzyliśmy w świat bardziej sprawiedliwy, bardziej przyjazny i bardziej ludzki. W świat, którego fundamentem staną się prawa człowieka. Wierzyliśmy w pamięć, żyjąc w czasach powojenności. Dziś widzimy, jak cały nasz świat się zmienia; wszyscy stoimy na ogromnym zakręcie historii. Oto dziś jedni wyzwoliciele atakują drugich. Gwałcą i mordują. A w Izraelu, w świecie ocalałym z Zagłady, pokoju nie widać nawet na horyzoncie – powiedział dyrektor Muzeum Auschwitz.
Cywiński dodał, że wybuchają konflikty na ogólnoświatową skalę, a stworzony po II wojnie globalny system bezpieczeństwa jest jedynie swoim własnym cieniem. – Europa nie potrafiła zjednoczyć swych wysiłków i ustrzec się przed powrotem antysemityzmu, rasizmu, ksenofobii. Tego nieracjonalnego i przeklętego lęku przed wszystkim, co inne. A przecież wiemy, że tylko słaba tożsamość boi się inności – powiedział.
Jak podkreślił, wartości, które stały się po wojnie fundamentem świata, jak pokój, otwartość, dialog, współzależność, solidarność, pomocniczość, słabną w obliczu lęku, zobojętnienia, nowych podmuchów populizmu i demagogii. – Być może jesteśmy dziś świadkami końca ery powojenności – powiedział.
Dyrektor muzeum przypomniał, że uroczystość odbywa się przy baraku obozu kobiecego w Birkenau, w którym więziono obecną na ceremonii Halinę Birenbaum. – Barak ten został pieczołowicie zakonserwowany. Ale pamięci zakonserwować się nie da. Jest ona żywiołem targanym wiatrami historii. Pamięć jest zawsze polifoniczna. I – koniec końców – każde pokolenie będzie żyło swoją pamięcią – powiedział.
Zdaniem dyrektora, pamięć nie jest równoważna z wiedzą historyczną. – Pamięć to tożsamość. Korzenie i zarazem skrzydła. Klucz dla ludzkich wyborów. I tylko takie jej zrozumienie pozwala jej nieść przekaz wartości ponad pokolenia. A pamięć o tak skrajnym odczłowieczeniu wskazuje drogę dla całej ludzkości, zwłaszcza w trudnych czasach, w chwili wyboru – dodał.
Cywiński przypomniał, że za rok obchodzona będzie 80. rocznica wyzwolenia obozu. – Staniemy tu razem, raz jeszcze. Czy nadal będą to obchody w cieniu tylu wojen? – pytał. Pokreślił zarazem, że „tworzenie zaczyna się od dzisiejszych decyzji każdego z nas”.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.
27 stycznia 1945 r. żołnierze Armii Czerwonej otworzyli bramy obozu. Skrajnie wyczerpani więźniowie, których było w nim jeszcze ok. 7 tys. – w tym pół tysiąca dzieci – witali ich jako wyzwolicieli.
27 stycznia obchodzony jest na świecie jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu.