J. Kaczyński: Musimy zatrzymać tę władzę. „Protest Wolnych Polaków" w Warszawie [zdjęcia]
W czwartek (11 stycznia) po godz. 16 przed Sejmem zebrali się manifestujący zwolennicy i politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy przybyli na zorganizowany przez PiS „Protest Wolnych Polaków".
Po szeregu wystąpień m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, byłego premiera Mateusza Morawieckiego, szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka, uczestnicy manifestacji ruszyli w kierunku KPRM. Około godz. 18 przeszli sprzed Sejmu w kierunku Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
– Musimy zatrzymać tę władzę, a potem przy pomocy kartki wyborczej ją zmienić, żeby już nie mogła wrócić, bo to nie jest polska władza – mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas „Protestu Wolnych Polaków".
Kaczyński przed Sejmem krytykował obecny rząd. – My tę władzę musimy zatrzymać, a w odpowiednim momencie - przy pomocy kartki wyborczej – zmienić i to tak zmienić, żeby już nie mogła wrócić, bo to nie jest polska władza – mówił. – Polska władza broni polskich interesów – podkreślił.
Kaczyński stwierdził także, że w gruncie rzeczy w Unii Europejskiej obowiązuje tylko jedno prawo - kto silniejszy, ten lepszy. – Żadnego innego prawa już nie ma - oświadczył.
– My musimy być w Unii Europejskiej, ale musimy doprowadzić do tego, by to była organizacja, gdzie obowiązuje prawo, obowiązuje równość państw, obowiązuje ich suwerenność i obowiązuje też zasada pomocniczości, która jest tak bardzo często głoszona i zapisana w traktatach, tzn., że do władz w Brukseli idą tylko i wyłącznie te sprawy, które na poziomie państwa czy niżej, samorządu wojewódzkiego czy powiatowego, czy gminnego, nie mogą być załatwione - tak to powinno wyglądać, a dzisiaj wszystko próbuje się przenieść do góry – mówił.
Zdaniem prezesa PiS, takie rozwiązania są pomysłem fatalnym, wręcz zbrodniczym. – Ale to jest pomysł także niewykonalny, który doprowadzi do tego, że Unia Europejska, że cała Europa popadnie w wielki kryzys, który będzie nieszczęściem dla wszystkich europejskich narodów – przekonywał. – My tu bronimy Polski, bo to jest nasz główny obowiązek, główny obowiązek Polaków, ale bronimy także narodów Europy przed tym ideologicznym nieszczęściem i przed tym, że wraca dzisiaj niemiecki imperializm – stwierdził.
Polityk PiS nawiązał również do wypowiedzi przewodniczącego Grupy Europejskiej Partii Ludowej Manfreda Webera, którego nazwał jednym z proroków nowego imperializmy niemieckiego", a który powiedział: "W pełni popieramy działania nowego, proeuropejskiego rządu. – To jest bardzo charakterystyczne. Powtarzam: próba wielkiej pacyfikacji Polski, polskiego obozu patriotycznego, polskich patriotów nie może się udać – mówił Kaczyński. – Dzisiejszy dzień pokazuje, że jeśli pójdziemy tą drogą, to się nie uda, to zwyciężymy – przekonywał Kaczyński.
Rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth przekazała, że według szacunków miasta na zgromadzeniu przed Sejmem jest 35 tys. osób. – Przyjechało 405 autokarów – dodała. Z kolei rzecznik PiS Rafał Bochenek mówił, że zgromadziło się prawie 200 tys. osób, a kolejne kilkadziesiąt tysięcy dojeżdża.
Protest zakończył się ok. godz. 19:00. Podczas manifestacji było bezpiecznie. Doszło do kilku incydentów związanych głównie z zasłabnięciem – oceniła w czwartek p.o. rzecznika prasowego Komendanta Stołecznego Policji kom. Marta Gierlicka.