Ważą się losy premiera Włoch, Enrico Letty
Ważą się losy premiera Włoch Enrico Letty, któremu wyzwanie rzucił coraz bliższy - zdaniem obserwatorów - fotela szefa rządu nowy lider centrolewicowej Partii Demokratycznej, 39-letni Matteo Renzi. Zarzuca on premierowi zbyt małą aktywność przy naprawie kraju.
W środę doszło do kolejnego spotkania burmistrza Florencji, wybranego w grudniu na lidera partii, z 47-letnim Enrico Lettą, który zamierza walczyć o pozostanie na stanowisku. Różnica zdań między politykami pozostała - potwierdzono po rozmowie w cztery oczy.
Ostateczne decyzje, co dalej z rządem Letty mają zapaść w czwartek podczas narady kierownictwa Partii Demokratycznej. Premier zapewnia, że w jej trakcie przedstawione zostaną rządowe plany na ten rok i nowy pakt koalicyjny z centroprawicą wicepremiera Angelino Alfano.
Zdaniem włoskich komentatorów trudno przewidzieć rezultat próby sił między obu rywalizującymi o poparcie w partii politykami. Zauważa się jednak, że Renzi zdecydowanie góruje nad kilka lat starszym Lettą jako ten, który do włoskiej polityki wniósł w ostatnich miesiącach nową energię i powiew świeżości wygrywając prawybory w największej sile centrolewicy hasłami „wyrzucenia na złom” starych partyjnych przyzwyczajeń i myślenia oraz odmłodzenia szeregów.
Renzi jest wręcz uważany za ulubieńca mediów i często wykorzystuje swoją niemal celebrycką popularność pozując na okładkach magazynów, na przykład włoskiej edycji "Vanity Fair". Premierowi zarzuca, że wiele jego obietnic wyprowadzenia kraju z kryzysu i realizacji reform pozostało na papierze i że powołany w kwietniu gabinet ma niewielkie sukcesy.
Nowy lider PD, już trzeci w ciągu niespełna roku po Pier Luigim Bersanim i Guglielmo Epifanim, ma wielu zwolenników zwłaszcza wśród młodych działaczy partii, zmęczonych stagnacją i brakiem aktywności Letty, skupionego często na rozwiązywaniu problemów koalicyjnych i zbyt mało - ich zdaniem - zdeterminowanego w forsowaniu zmian w pogrążonym w kryzysie i bezrobociu państwie.
Naciski i apele o większą aktywność kierowane są do premiera Letty z wielu stron, zarówno z jego macierzystej partii, jak i krytykującej go Konfederacji Przedsiębiorców oraz związków zawodowych. To skłania niektórych obserwatorów do wyrażania opinii, że jego dni jako szefa rządu mogą być policzone.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)