Kosiniak-Kamysz: Decyzja o likwidacji podkomisji smoleńskiej zgodna z przepisami
Decyzja o likwidacji podkomisji smoleńskiej została podjęta zgodnie z przepisami – oświadczył w sobotę szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Szef Ministerstwa Obrony Narodowej, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że osiem lat funkcjonowania i wydatki podkomisji zbada zespół pod kierownictwem wiceszefa MON Cezarego Tomczyka.
– Jesteśmy w momencie podejmowania bardzo ważnych decyzji dotyczących naprawy funkcjonowania państwa, przywracania zasad Rzeczpospolitej, które powinny być stosowane: prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna opisanych w preambule konstytucji RP i przyzwoitości – mówił wicepremier na sobotniej konferencji prasowej.
Jedną z takich decyzji – jego zdaniem – jest rozwiązanie podkomisji ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej. – Ta decyzja została podjęta po to, żeby przywrócić przyzwoitość – podkreślił Kosiniak-Kamysz. Przypomniał, że do poniedziałku członkowie komisji zostali zobowiązani do rozliczenia się z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac podkomisji.
Decyzje weszły w życie. Ministrowie domagają się ich realizacji
Szef MON poinformował też, że w resorcie powstanie zespół pod przewodnictwem wiceministra obrony narodowej Cezarego Tomczyka, który zbada te wszystkie materiały, a także wydatki podkomisji w ośmiu latach jej funkcjonowania.
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że podkomisja została powołana w 2016 roku przez ówczesnego szefa MON Antoniego Macierewicza, a zatem nowy minister obrony narodowej może w tym samym trybie podjąć decyzję o zakończeniu jej prac. – W trybie zgodnym z przepisami prawa, po zasięgnięciu opinii wypracowanych przez departament prawny MON. Ze wszelką starannością nad tym procesem czuwał pan minister Tomczyk. Podjąłem taką decyzję, ona jest decyzją ostateczną, weszła wczoraj w życie – dodał.
Szef MON oświadczył, że oczekuje natychmiastowej realizacji tej decyzji przez członków podkomisji.
Ponadto Kosiniak-Kamysz poinformował, że w porozumieniu z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Marcinem Kierwińskim podjął decyzję o odwołaniu członków podkomisji z Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. – Te dwie decyzje weszły w życie wczoraj, są obowiązujące i oczekuję ich realizacji – dodał.
Śledztwo w sprawie katastrofy prowadzi prokuratura
10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi – 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
W latach 2010-2011 przyczyny katastrofy smoleńskiej badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego pod przewodnictwem ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera. W przedstawionym w lipcu 2011 roku raporcie komisja ustaliła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, czego konsekwencją było zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji Tu-154M. Według Komisji rejestratory dźwięku, czy parametry lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.
Podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej została powołana na mocy rozporządzenia z 4 lutego 2016 roku podpisanego przez ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Jej pierwsze posiedzenie odbyło się 7 marca 2016 roku.
W kwietniu 2022 roku szef podkomisji Antoni Macierewicz przedstawił raport z jej prac, który kwestionował ustalenia komisji Millera. – Przyczyną katastrofy 10 kwietnia nad Smoleńskiem był akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na statek powietrzny Tu-154M z delegacją prezydenta RP. Głównym i bezspornym dowodem tej ingerencji był wybuch w lewym skrzydle na 100 m przed minięciem przez samolot brzozy na działce doktora Bodina nad terenem, gdzie nie było ani wysokich drzew, ani innych przeszkód mogących zagrozić samolotowi – powiedział, prezentując raport, Macierewicz.
Politycy dotychczasowej opozycji wielokrotnie krytykowali działalność podkomisji. W grudniu 2022 roku poseł KO Maciej Lasek, były szef Komisji Badania Wypadków Lotniczych, powiedział, że „po ponad 6 latach, wydaniu 30 mln zł publicznych środków, zniszczeniu drugiego Tupolewa, wartego ok. 70 mln zł, Antoni Macierewicz opublikował «pseudoraport», z którym nie zgadza się nawet część członków podkomisji”.
W kwietniu tego roku podkomisja smoleńska złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz morderstwa pozostałych 95 osób podróżujących Tu-154 10 kwietnia 2010 r.
Śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej od 10 kwietnia 2010 r. prowadzi prokuratura. Najpierw była to Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Po reformie prokuratury przez rząd PiS śledztwo od zlikwidowanej wtedy prokuratury wojskowej przejęła Prokuratura Krajowa. Od marca 2016 roku sprawą zajął się Zespół Śledczy nr I Prokuratury Krajowej. W lipcu tego roku PK poinformowała o włączeniu do śledztwa zawiadomienia podkomisji smoleńskiej.