W Warszawie pożegnano Ninę Andrycz

2014-02-10, 14:44  Polska Agencja Prasowa
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęła w poniedziałek msza w kościele św. Karola Boromeusza. Fot. PAP/Rafał Guz

Uroczystości pogrzebowe rozpoczęła w poniedziałek msza w kościele św. Karola Boromeusza. Fot. PAP/Rafał Guz

Rodzina, przyjaciele i koledzy-aktorzy pożegnali w Warszawie wybitną aktorkę Ninę Andrycz. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęła w poniedziałek msza w kościele św. Karola Boromeusza. Artystkę pochowano na Starych Powązkach.

Rodzina, przyjaciele i koledzy-aktorzy pożegnali w Warszawie wybitną aktorkę Ninę Andrycz. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęła w poniedziałek msza w kościele św. Karola Boromeusza. Artystkę pochowano na Starych Powązkach.

Ninę Andrycz - w imieniu środowiska teatralnego - żegnali m.in. prezes Związku Artystów Scen Polskich Olgierd Łukaszewicz, dyrektor Teatru Polskiego w Warszawie - w którym artystka stworzyła ponad 100 ról - Andrzej Seweryn oraz wieloletni partner sceniczny aktorki Ignacy Gogolewski.

Na cmentarzu odczytano list ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego. "Żegnamy dziś królową sceny Teatru Polskiego - należała do grona wielkich aktorek, które do współczesnego teatru przynosiły dawną tradycję sceniczną. Olśniewająca uroda, magnetyzująca ekspresja i niepowtarzalny głos o mistrzowskiej dykcji i emisji, predestynowały ją do ról władczych i arystokratycznych, które grała w jej tylko właściwym stylu" - napisał minister.

Jak dodał, Nina Andrycz była przykładem artystki w pełni oddanej pracy twórczej. "Każda sceniczna rola była dla niej oddzielnym wyzwaniem, gdzie swój wysublimowany talent łączyła z sumiennością. (...) Jestem pewien, że historia przechowa w pełnym blasku wizerunek Niny Andrycz - królowej sceny Teatru Polskiego" - ocenił Zdrojewski.

Łukaszewicz określił Andrycz jako "jedno z najoryginalniejszych zjawisk w sztuce aktorskiej polskiego teatru XX wieku". Przypomniał także najwybitniejsze role aktorki. "Życie ludzkie trwa 70 lat, gdy siły sprzyjają 80 lat. Dar życia ponad 100 lat, które było dane przeżyć pani Ninie, jest łaską i zagadką, biorąc pod uwagę jasność umysłu, jaką dysponowała do końca.(...) Być cząstką literatury, być fragmentem kultury europejskiej, widzieć siebie jako twórcę sztuki, który spala się dla niej - to wyzwania, które stawiała sobie i pragnęła im sprostać" - powiedział.

Aktor przeczytał także ostatni wiersz autorstwa Andrycz, zatytułowany "Ave Amor". "A kiedy już wyjdę z ciała/ przydymionym obłoczkiem/ powędruję, aby znaleźć nowe miejsce dla życia" - pisała krótko przed śmiercią.

W imieniu kolegów z Teatru Polskiego przemawiał Seweryn. "Całe artystyczne życie była wierna naszemu teatrowi i zawodowi, który uprawiała bezkompromisowo. W tym roku obchodzilibyśmy 80-lecie jej pracy artystycznej. Jej role i osobowość odcisnęły piętno nie tylko na wizerunku Teatru Polskiego ale też teatru w ogóle. Nina Andrycz była świadkiem 100-letniej historii Teatru Polskiego, świadkowała przemianom społecznym, historycznym i artystycznym. Była także czynnym ich uczestnikiem" - mówił Seweryn.

"Czy sobie to uświadamiamy, czy nie, po części korzystamy i będziemy korzystać z jej doświadczeń, dorobku, jej sposobu myślenia o naszym zawodzie" - podkreślił.

Wieńce złożyli m.in. przedstawiciele ministerstwa kultury, Teatru Polskiego i m.st. Warszawy.

Nina Andrycz urodziła się 11 listopada 1912 r. w Brześciu nad Bugiem. Ukończyła Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej pod kierownictwem Aleksandra Zelwerowicza (1934 r.). Przez pierwszy sezon występowała w wileńskim Teatrze na Pohulance; tam zagrała m.in. Glorię w "Nigdy nie można przewidzieć" George'a Bernarda Shawa (1934) i Ofelię w "Hamlecie" Williama Szekspira (1934).

Od 1935 r. grała na scenie Teatru Polskiego, z którym związała swoje życie zawodowe. "Zawsze traktowałam ten teatr jak mój dom" - mówiła w jednym z wywiadów Andrycz.

Publiczność oglądała ją jako Marię Stuart w dramacie Juliusza Słowackiego i królową Małgorzatę w "Ryszardzie III" Szekspira. Andrycz wcielała się jednak także w role m.in. Świętej Joanny, Kleopatry czy pani Dulskiej.

Jest autorką powieści "My rozdwojeni", utworów poetyckich, zebranych w kilku tomikach m.in. "To teatr" i "Róża dla nikogo" oraz tomu wspomnień "Bez początku, bez końca", w którym opowiada o rozkwicie kariery aktorskiej i małżeństwie z Józefem Cyrankiewiczem.

Artystka została odznaczona w 1996 roku Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. (PAP)

Kraj i świat

Wojewoda podlaski: Postaramy się, żeby strefa buforowa była jak najmniejsza

Wojewoda podlaski: Postaramy się, żeby strefa buforowa była jak najmniejsza

2024-06-06, 17:56
Nie żyje żołnierz ugodzony nożem przez cudzoziemcę na granicy z Białorusią

Nie żyje żołnierz ugodzony nożem przez cudzoziemcę na granicy z Białorusią

2024-06-06, 15:49
Po incydentach na granicy prezydent zwołuje Radę Bezpieczeństwa Narodowego

Po incydentach na granicy prezydent zwołuje Radę Bezpieczeństwa Narodowego

2024-06-06, 13:37
Szef MON: Zatrzymanie żołnierzy za strzały ostrzegawcze jest nie do przyjęcia

Szef MON: Zatrzymanie żołnierzy za strzały ostrzegawcze jest nie do przyjęcia

2024-06-06, 10:11
Komisja wizowa wystąpi do sądu o zatrzymanie i doprowadzenie Daniela Obajtka

Komisja wizowa wystąpi do sądu o zatrzymanie i doprowadzenie Daniela Obajtka

2024-06-05, 20:48
Likwidatorzy regionalnych rozgłośni PR wzywają szefa KRRiT Macieja Świrskiego do dymisji [wideo]

Likwidatorzy regionalnych rozgłośni PR wzywają szefa KRRiT Macieja Świrskiego do dymisji [wideo]

2024-06-05, 15:29
Komisja ds. zbadania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 20042024 zaczyna pracę

Komisja ds. zbadania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004–2024 zaczyna pracę

2024-06-05, 12:52
Małżeństwo i psa porwał silny nurt Drwęcy. Uratowali ich policjant i kajakarz

Małżeństwo i psa porwał silny nurt Drwęcy. Uratowali ich policjant i kajakarz

2024-06-04, 18:44
Zbigniew Rau przed komisją: Nie było żadnej afery wizowej. Doszło do kaskady fake newsów

Zbigniew Rau przed komisją: Nie było żadnej afery wizowej. Doszło do kaskady fake newsów

2024-06-04, 18:02
Nie żyją dwaj obywatele Polski porwani przez Hamas. Ich śmierć potwierdził Izrael

Nie żyją dwaj obywatele Polski porwani przez Hamas. Ich śmierć potwierdził Izrael

2024-06-04, 16:05
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę