Uniewinnienie w sprawie zabójstwa Marka Papały. Sędzia Tyrała: Dowody były niewystarczające
Warszawski Sąd Apelacyjny prawomocnie uniewinnił w poniedziałek Igora M. ps. Patyk z zarzutu zabójstwa byłego szefa polskiej Policji Marka Papały. Zbrodnia sprzed ćwierć wieku jest jedną z najgłośniejszych w historii III RP – nadal pozostaje niewyjaśniona.
Gen. Marek Papała, szef polskiej policji od stycznia 1997 r. do stycznia 1998 r., został zastrzelony przy ul. Rzymowskiego w Warszawie 25 czerwca 1998 r. w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał.
Przez ostatni rok Sąd Apelacyjny w Warszawie zajmował się apelacją łódzkiej prokuratury od wyroku z października 2020 r., w którym warszawski sąd okręgowy m.in. uniewinnił złodzieja samochodów Igora M. (pseudonim Patyk) od zarzutu zabójstwa byłego szefa Policji. Wtedy uniewinniono lub umorzono postępowanie wobec sześciu innych osób, które razem z „Patykiem” zasiadały na ławie oskarżonych, a zarzucono im m.in. kradzieże aut.
W poniedziałek SA w zasadniczej części utrzymał wyrok SO w mocy, a zeznania świadka koronnego uznał za budzące zbyt wiele wątpliwości.
Ustalenia prokuratury w tej sprawie oparte były w znacznej części na zeznaniach innego świadka koronnego – Roberta P. – byłego członka grupy przestępczej, do której należał Igor M.
Zeznania świadka koronnego ws. zabójstwa gen. Marka Papały to dowód niewystarczający. Zachodzą poważne wątpliwości i te wątpliwości nie mogą doprowadzić do wyroku innego, niż uniewinnienie – podkreśliła sędzia SA, Dorota Tyrała w uzasadnieniu wyroku w tej sprawie.
– Dowód z zeznań świadka koronnego jest to dowód szczególny. Jest to dowód często obarczony ryzykiem niewiarygodności wynikającej z tego, że pozycja tego rodzaju świadka jest szczególna, bo zyskuje on określone przywileje, ale często są to również osoby, które instrumentalnie mogą podchodzić do swojej roli również po to, aby z różnych powodów obciążyć inne osoby, co do których nie posiadają pełnej wiedzy – mówiła sędzia Tyrała.
Według SA warszawski sąd okręgowy generalnie prawidłowo zweryfikował zeznania tego świadka koronnego i wykazał w nich nieścisłości. – Całościowa ocena zeznań Roberta P. prowadzi do wniosku, że świadek ten modyfikuje swoje zeznania bez większych kłopotów – wskazał sąd apelacyjny.
Do ponownego rozpoznania uchylono tylko niektóre z zarzutów wobec oskarżonych odnoszące się do kradzieży aut – na przykład w Zalesiu Górnym 30 czerwca 1998 r. Tam jednak SA wskazał także na inne dowody poza zeznaniami świadka koronnego.