W Sejmie o litewskiej prezydencji w UE
Unia gospodarcza i walutowa, energetyka, Partnerstwo Wschodnie oraz swoboda przepływu osób były głównymi obszarami działań Polski w czasie prezydencji litewskiej w UE. MSZ przedstawiło w Sejmie informację o udziale Polski w pracach UE w drugim półroczu ub.r.
Informację resortu spraw zagranicznych o udziale Polski w pracach UE w drugim półroczu 2013 r. czyli w ramach przewodnictwa Litwy w Radzie UE, przedstawił posłom sekretarz stanu w MSZ Piotr Serafin.
Jak mówił, w czasie prezydencji litewskiej do Europy powrócił wzrost gospodarczy, ale wciąż zbyt słaby, aby złagodzić konsekwencje społeczne wieloletniego kryzysu."Kraje najbardziej dotknięte kryzysem wychodzą dzisiaj z programów ratunkowych - jako pierwsza na własnych nogach stanęła Irlandia, w styczniu podążyła za nią Hiszpania. Obecnie pod parasolem ochronnym pozostają jedynie Grecja i Cypr" - powiedział Serafin.
Podkreślał, że dla Polski ostatnie miesiące były czasem pozyskiwania sojuszników do naszej wizji zaradzenia problemom Europy, a fundamentem polskiej polityki pozostawała bliska współpraca z Grupą Wyszehradzką, Trójkątem Weimarskim oraz stały dialog z instytucjami europejskimi.
"Aktywność Polski w ostatnim półroczu koncentrowała się na 4 obszarach: przebudowa unii gospodarczej i walutowej, polityka energetyczna, Partnerstwo Wschodnie oraz swoboda przepływu osób" - podkreślił Serafin.
Mówiąc o unii gospodarczej i walutowej zaznaczył, że w ostatnim półroczu przedmiotem prac UE były tzw. unia bankowa oraz kontrakty na rzecz wpierania reform strukturalnych. "Unia bankowa będzie towarzyszyć Europie przez wiele następnych lat, jako instrument obrony przed przyszłymi kryzysami, a nie sposób na naprawianie błędów, jakie banki popełniły w przeszłości" - podkreślił.
Z kolei mówiąc o kontraktach na rzecz wpierania reform strukturalnych Serafin podkreślił, że Polska stoi na stanowisku, iż to nie granty z oddzielnego budżetu dla krajów euro, a pożyczki są rozsądniejszym sposobem na wspieranie wysiłków reformatorskich, zarówno w krajach posługujących się euro jak i tych, które będą się dopiero przygotowywać do przyjęcia wspólnej waluty.
W obszarze energetyki MSZ podkreśla, że Europa pozostaje podzielona ws. wydobycia gazu łupkowego, podczas gdy Polska uważa, że w interesie Europy nie jest wprowadzanie restrykcji, a gromadzenie doświadczeń i poszukiwanie sposobów na obniżenie cen gazu. "W tej debacie odnieśliśmy zwycięstwo, które nie byłoby możliwe bez silnej pozycji europosłów PO i PSL w ramach Europejskiej Partii Ludowej, największej frakcji w PE" - zaznaczył Serafin.
Odniósł się też do polityki klimatycznej. "Europa zbyt często stara się zarzucić swoją wizję rozwiązania problemów klimatycznych całemu światu, a naszym zdaniem cele europejskie powinny być wynikiem globalnego porozumienia. Europa musi umieć słuchać Amerykanów, Brazylijczyków, Hindusów czy Chińczyków" - powiedział Serafin. Ocenił też, że 40 proc. cel redukcji emisji CO2 do roku 2030 nie odpowiada interesom europejskiej gospodarki.
Mówiąc o swobodzie przepływu osób Serafin przyznał, że Europa po kryzysie gospodarczym jest "pełna społecznych napięć, które mogą stanowić zagrożenie dla integralności Unii". "Siły populistyczne, które działają na rzecz osłabienia Europy za cel ataków obrały swobodę przepływu osób. To będzie również jeden z głównych tematów zbliżającej się kampanii wyborczej do europarlamentu" - ocenił przedstawiciel MSZ.
Przywołał słowa unijnej komisarz UE ds. sprawiedliwości Viviane Reding: "Swobodny przepływ nie podlega negocjacjom. Albo akceptuje się wszystkie cztery swobody, albo żadnej. Wolny przepływ pracowników jest (...) niezbędnym, filarem wspólnego rynku wzmacniającym konkurencyjność i wzrost gospodarczy". "Pod tym stanowiskiem Komisji Europejskiej możemy się tylko podpisać" - oświadczył Serafin.
Odnosząc się - w kontekście m.in. Partnerstwa Wschodniego - do kwestii ukraińskiej, Serafin podkreślił, że o przyszłości Ukrainy powinni decydować sami Ukraińcy, których nikt nie może i nie powinien w tym zastępować.
"Stała obecność przedstawicieli UE na Ukrainie może być użyteczna, ale też Unia nie może narzucać się ze swoją mediacją. Porozumienie, które - mamy nadzieję - zakończy obecny kryzys oraz wola reform zmierzających do uniknięcia gospodarczej katastrofy, powinny prowadzić do uruchomienia ze strony UE oraz instytucji międzynarodowych wsparcia finansowego" - powiedział przedstawiciel MSZ.
Serafin ocenił ponadto, że trwała stabilizacja sytuacji na Ukrainie nie będzie możliwa bez uczciwego i przejrzystego procesu wyborczego, ale o terminie tych wyborów powinni zadecydować sami Ukraińcy. Zaznaczył też, że umowa stowarzyszeniowa nie może być finałem zbliżenia Ukrainy do Europy, a powinna stanowić krok na drodze do dalszej integracji z Unią Europejską.(PAP)