Hajdasz: Atak polityków KO na dziennikarza TVP Michała Rachonia „naruszeniem wolności słowa"
Podczas konferencji prasowej Donalda Tuska, w stosunku do dziennikarza TVP Michała Rachonia skierowano groźby karalne i użyto siły. – To naruszenie zasady wolności słowa demokratycznego państwa i naruszenie naszego prawa prasowego – powiedziała dyrektor Centrum Monitorowania Wolności Prasy SDP Jolanta Hajdasz.
– W ocenie Centrum Monitorowania Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich to naruszenie zasady wolności słowa demokratycznego państwa i naruszenie naszego prawa prasowego, konkretnie art. 44, który mówi o tłumieniu krytyki prasowej – powiedziała dyrektor Centrum Monitorowania Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Jolanta Hajdasz.
– W sytuacji, w której od kilku tygodni emitowany jest serial „Reset" i przedstawiciele Platformy Obywatelskiej, a konkretnie pan Donald Tusk, nie odnoszą się do żadnych ujawnianych w tym serialu dokumentów i faktów, które wcześniej nie były znane opinii publicznej, dziennikarz nie ma innej możliwości uzyskania od nich odpowiedzi niż próba zadania pytania podczas konferencji prasowej – przekonywała dyrektor CMWP SDP.
– Jeżeli ktoś organizuje konferencję prasową na ulicy musi się liczyć z tym, że różne nieprzewidziane wydarzenia będą miały miejsce. Mówienie więc o tym, że ktoś przerywa konferencje, bo chce zadać merytoryczne pytania, jest nadużyciem – dodała.
– Najbardziej bulwersującym elementem tego zdarzenia są groźby, formułowane pod adresem dziennikarza, uniemożliwianie mu zadania pytania i popychanie go. Nie ma usprawiedliwienia dla takiego zachowania w stosunku do dziennikarza podczas wydarzenia publicznego. Padły pod adresem red. Rachonia poważne groźby. Jeżeli ktoś mówi: „wiemy gdzie mieszkasz", jest to realna groźba, która znaczy – może zatroszcz się o bezpieczeństwo swoich bliskich – tłumaczyła Hajdasz(...).
– Centrum Monitorowania Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich złoży zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Mamy nadzieje, że prokuratura taką sytuacje obejmie śledztwem. Musimy zacząć upominać się o bezpieczeństwo dziennikarzy, bez względu na to, gdzie pracują. Tych ataków jest zdecydowanie za dużo i nie można czekać aż stanie się coś dramatycznego – powiedziała na zakończenie Jolanta Hajdasz.