Dwaj polscy kierowcy wśród ofiar wypadku w Belgii
W niedzielnym wypadku polskiego autokaru pod Antwerpią, którym jechała głównie rosyjska młodzież, zginęło pięć osób, w tym dwóch polskich kierowców - podała polska ambasada w Belgii.
"Udało się potwierdzić, że nie żyje 5 osób, w tym dwóch polskich kierowców" - powiedziała PAP polska wicekonsul z ambasady w Belgii Pia Libicka.
Dodała, że rodziny są poinformowane, a konsulat jest z nimi w kontakcie. "Najbliższe dni poświęcone będą procedurom sprowadzenia ciał do Polski" - zaznaczyła. Potwierdziła, że firma przewozowa pochodzi ze Śląska.
Rosyjska agencja ITAR-TASS podała, Rosja wysłała po rannych w wypadku samolot Ił-76 z ekipą lekarzy i psychologów, którzy na miejscu ocenią możliwość przetransportowania poszkodowanych do kraju. Wieczorem z moskiewskiego lotniska Domodiedowo ma wylecieć do Belgii inny samolot, którym powrocą do Rosji pozostali uczestnicy wycieczki.
Do wypadku autokaru z Wołgogradu do Paryża doszło w niedzielę rano pod Antwerpią. Ok. godz. 6.30 pojazd z polską rejestracją uderzył w barierkę na autostradzie E-34 w mieście Ranst około 15 km od Antwerpii, spadł z mostu i przewrócił się na bok. Najpewniej żaden inny pojazd nie brał udziału w zdarzeniu.
Według polskiego konsulatu w wypadku zginęło pięć osób, ciężko rannych zostało dziewięć, a 20 odniosło lekkie obrażenia. Osoby ranne zostały przewiezione do okolicznych szpitali, a pozostałe, które nie odniosły obrażeń, przebywają w centrum kryzysowym.
Autokarem jechały 42 osoby, w tym 39 Rosjan, głównie rosyjskie nastolatki. (PAP)