Wawrzyk o wezwaniu polskiego ambasadora na Ukrainie: ta sytuacja nie powinna mieć miejsca [wideo]
Wezwanie ambasadora RP na Ukrainie Bartosza Cichockiego do ukraińskiego MSZ nie powinno mieć miejsca, biorąc pod uwagę wszystko, co się wydarzyło w relacjach obustronnych w ostatnich kilkunastu miesiącach – powiedział w środę wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk.
We wtorek do ukraińskiego resortu spraw zagranicznych został wezwany na rozmowę ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki. Spotkanie z dyplomatą dotyczyło wcześniejszej wypowiedzi szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcina Przydacza – oświadczyło ukraińskie MSZ na swojej stronie internetowej.
– Podczas spotkania podkreślono, że komentarze (Przydacza) o rzekomej niewdzięczności Ukraińców za pomoc (udzieloną nam przez) Polskę są niezgodne z prawdą i niedopuszczalne. Jesteśmy przekonani, że przyjaźń ukraińsko-polska jest o wiele głębsza, niż (doraźne) cele polityczne. Polityka nie powinna kwestionować wzajemnego zrozumienia i siły relacji pomiędzy naszymi narodami – dodano w komunikacie ukraińskiego resortu spraw zagranicznych.
We wtorek wieczorem polskie MSZ poinformowało, że w związku z wypowiedziami przedstawicieli władz ukraińskich, do siedziby MSZ został zaproszony ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz.
Zdaniem Piotra Wawrzyka reakcja strony ukraińskiej jest nieuzasadniona. – Uważamy to za błąd, bo biorąc pod uwagę wszystko, co się wydarzyło w relacjach polsko-ukraińskich w ostatnich kilkunastu miesiącach, taka sytuacja po prostu nie powinna mieć miejsca – powiedział wiceszef MSZ.
„Bez tego wsparcia Ukraina by nie przetrwała”
Jak zaznaczył „MSZ Ukrainy stosuje bardzo ostry środek w stosunkach dyplomatycznych”. W ocenie polityka stanowisko ukraińskie jest tym bardziej nieadekwatne, że Bartosz Cichocki to jedyny szef misji dyplomatycznej, który pozostał w Kijowie i nie opuścił swojej placówki w czasie walk o ukraińską stolicę w lutym 2022 roku, na początku rosyjskiej agresji.
Odnosząc się do słów Przydacza, Wawrzyk wskazał, że prezydencki minister „powiedział tylko to, o czym wszyscy Polacy doskonale wiedzą”.
– Skala polskiej pomocy (dla Ukrainy) jest niespotykana na skalę światową i gdyby nie to wsparcie, Ukraina po prostu by nie przetrwała – zaznaczył.
Wskazał także, że Ukraina powinna brać pod uwagę to, że musimy my, jako państwo polskie, dbać o interesy Polek i Polaków. – Nie możemy wyłącznie kierować się w swoich działaniach chęcią pomocy Ukrainie. Musimy jeszcze mieć na względzie, a właściwie przede wszystkim mieć na względzie, interes bezpieczeństwa państwa polskiego – ocenił Wawrzyk.