W parlamencie Ukrainy bez porozumienia, przerwa w obradach
W parlamencie Ukrainy nadal nie ma porozumienia co do sposobów rozwiązania kryzysu politycznego. Na porannym posiedzeniu we wtorek deputowani przedstawili swoje poglądy na sytuację w kraju, jednak nie podjęli żadnej decyzji na rzecz uspokojenia nastrojów.
Przed godziną 11 czasu polskiego, po niespełna dwóch godzinach obrad, przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Rybak ogłosił przerwę do godz. 15 czasu polskiego.
Kluby parlamentarne mają do tego czasu uzgodnić stanowisko wobec zaproponowanego przez opozycję projektu zmian w ustawie zasadniczej. Opozycja chce przywrócenia zapisów konstytucji z 2004 roku, ograniczających uprawnienia prezydenta i rozszerzających kompetencje parlamentu.
„Powinniśmy powrócić do reformy konstytucyjnej, która była w sposób niekonstytucyjny odwołana w 2010 roku. Jestem pewien, że jeśli tego nie zrobimy, społeczeństwo może wybuchnąć” – przemawiał z trybuny Rady Najwyższej Ukrainy jeden z przywódców opozycji, Witalij Kliczko.
Szef frakcji rządzącej Partii Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza, Ołeksandr Jefremow, apelując o porozumienie oskarżył opozycję o bojkotowanie propozycji szefa państwa, który oferował opozycyjnym politykom stanowiska w rządzie.
Jefremow mówił także, że opozycja nie kontroluje wydarzeń na ukraińskich ulicach. „Nie dopuścimy do tego, by wydarzenia rozwijały się według scenariusza opracowanego przez prowokatorów!” – podkreślił.
Konstytucja z 2004 roku, zgodnie z którą Ukraina była republiką parlamentarno-prezydencką, została anulowana w 2010 roku przez Trybunał Konstytucyjny. Uznał on, że zmiany ograniczające władzę prezydenta na rzecz parlamentu zostały uchwalone wbrew procedurom i orzekł, że na Ukrainie przywraca się konstytucję z 1996 roku. Ukraina przekształciła się tym samym z powrotem w państwo z systemem prezydencko-parlamentarnym.
O ocenę zgodności z prawem reformy konstytucyjnej z 2004 roku zwróciło się do Trybunału Konstytucyjnego w 2010 roku 252 deputowanych koalicji parlamentarnej zdominowanej przez Partię Regionów Janukowycza, który wówczas był już prezydentem.
Na Ukrainie trwa od listopada kryzys polityczny po odmowie podpisania przez prezydenta Janukowycza umowy stowarzyszeniowej z UE. Po użyciu siły przez władze początkowo pokojowe protesty przemieniły się w antyrządowe zamieszki z żądaniem dymisji prezydenta. (PAP)