Największe partie na kampanię mogą wydać w sumie ponad 100 milionów złotych
Według zapowiedzi polityków największych polskich ugrupowań jesienna kampania parlamentarna będzie rekordowa pod względem kwot wydanych w celu przekonania do siebie wyborców. W deklaracjach przodują politycy PiS i KO; każde z nich ma dysponować kwotą ok. 30 mln złotych.
Poseł PiS Radosław Fogiel pytany o to, ile środków Prawo i Sprawiedliwość zamierza wydać na nadchodzącą kampanię parlamentarną, odpowiedział, że „tyle, ile będzie zgodne z prawem”.
Polityk PiS przypomniał, że przy poprzednich wyborach parlamentarnych w 2019 r. dwa największe komitety – PiS i KO wydały na kampanię po ok. 30 mln zł, czyli kwotę bliską maksymalnej. – W nadchodzącej kampanii będziemy poruszać się w podobnych widełkach – dodał Fogiel.
Sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński zapewnił, że komitet Koalicji Obywatelskiej współtworzony przez PO „na pewno wykorzysta możliwy limit” wydatków na kampanię. Oznacza to kwotę ok. 30 mln złotych.
Lewica: pewnie będziemy zaciągać kredyty
W przypadku Trzeciej Drogi, czyli koalicji PSL i Polski 2050, jeden z polityków ludowców w rozmowie z „Wprost” przekazał, że umowa między ugrupowaniami ma zakładać finansowanie kampanii dokładnie po połowie. Dodał, że koalicyjny komitet planowo ma dysponować kwotą 20 mln zł, co oznacza, że oba ugrupowania muszą wnieść po 10 mln złotych.
Rzeczniczka Polski 2050 Katarzyna Karpa-Świderek potwierdziła, że jej ugrupowanie jest „przygotowane na wniesienie do Koalicyjnego Komitetu Wyborczego kwoty 10 mln zł”. Zaznaczyła, że Polska 2050 jest partią, która funkcjonuje bez żadnych subwencji z budżetu państwa.
Sekretarz klubu Lewicy Dariusz Wieczorek przyznał, że jeśli chodzi o plany wydatków wyborczych Lewicy, to „mowa jest o 10–15 milionach złotych na pewno”. – Pewnie będziemy też zaciągać kredyty jako partia, bo to jest bój o wszystko – dodał.
Szef sztabu wyborczego Konfederacji Witold Tumanowicz zapowiedział, że ugrupowanie przeznaczy na kampanię m.in. część z pieniędzy otrzymanych w ramach subwencji. Ocenił, że Konfederacja może wydać ok. 10 mln zł, jednak „wszystko zależy od hojności darczyńców”.
Ile według prawa można wydać na kampanię?
Limit wydatków na kampanię określa kodeks wyborczy. Kwoty te obliczane są w odniesieniu do liczby osób uprawnionych do głosowania. Państwowa Komisja Wyborcza w terminie 14 dni od dnia zarządzenia wyborów podaje do publicznej wiadomości liczbę wyborców ujętych w rejestrach wyborców na terenie całego kraju.
W ostatniej kampanii parlamentarnej w 2019 r., jak wynika ze sprawozdań przekazanych do PKW, KW Prawo i Sprawiedliwość wydał ok. 30 mln zł, KKW Koalicja Obywatelska ok. 30,2 mln zł, KW Sojusz Lewicy Demokratycznej – ok. 9,6 mln, KW PSL – ok. 8,5 mln, a KW Konfederacja Wolność i Niepodległość – ok. 1,7 mln złotych.
Termin zarządzenia wyborów do Sejmu i Senatu upływa 14 sierpnia – zgodnie z przepisami zarządza je prezydent nie później niż na 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu. Obecna kadencja Sejmu i Senatu trwa od 12 listopada 2019 roku i zakończy się w dniu poprzedzającym pierwsze posiedzenie Sejmu następnej kadencji.
Zgodnie z konstytucją wybory parlamentarne muszą zostać wyznaczone na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu. Możliwe są zatem cztery terminy: 15, 22, 29 października lub 5 listopada.