Premier Tusk z wizytą w Tallinie
Premier Donald Tusk kontynuuje cykl spotkań na temat rozwiązania kryzysu politycznego na Ukrainie. W poniedziałek przybył do Tallinna, gdzie będzie rozmawiał z szefami rządów Litwy, Łotwy i Estonii. Następnie pojedzie do Sztokholmu i Helsinek.
W spotkaniu w Tallinnie udział wezmą, oprócz Tuska, premier Litwy Algirdas Butkeviczius, Łotwy - Laimdota Straujuma oraz Estonii - Andrus Ansip.
Rozmowy w stolicy Estonii odbędą się w ramach cyklicznych spotkań premierów krajów bałtyckich. Ostatnie spotkanie w tym formacie z udziałem strony polskiej odbyło się w 2010 roku w Warszawie. Tematem poniedziałkowych rozmów, oprócz kryzysu na Ukrainie, będzie współpraca w zakresie polityki bezpieczeństwa, energetyki oraz transportu.
Tego samego dnia Donald Tusk uda się do Sztokholmu na rozmowy z premierem Szwecji Fredrikiem Reinfeldtem oraz do Helsinek, gdzie spotka się szefem fińskiego rządu Jyrkim Katainenem.
Szwecja i Polska są pomysłodawcami inicjatywy Partnerstwa Wschodniego - polityki Unii Europejskiej wobec państw położonych w jej wschodnim sąsiedztwie: Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy. Celem inicjatywy jest zbliżenie państw partnerskich do UE poprzez pogłębioną współpracę i działania integracyjne, w oparciu o unijne wartości i standardy.
Poniedziałkowa podróż polskiego premiera to ciąg dalszy cyklu spotkań w sprawie Ukrainy. Tusk w piątek rozmawiał o ukraińskim kryzysie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel w Berlinie, w Oxfordshire spotkał się z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem.
Dzień wcześniej w Brukseli Tusk rozmawiał z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso i przewodniczącym europarlamentu Martinem Schulzem. W czwartek wieczorem był w Paryżu, gdzie spotkał się z prezydentem Francji Francois Hollande'em. W środę w Budapeszcie polski premier rozmawiał z szefami rządów krajów Grupy Wyszehradzkiej.
Po tych wizytach Tusk ocenił, że udało się uzyskać jednolite stanowisko państw UE, że Ukraina jest nadal "wspólnym problemem, wspólną odpowiedzialnością", co oznacza potrzebę kontynuacji europejskiej drogi tego kraju. Zdaniem premiera politycy, z którymi rozmawiał, zdają sobie sprawę, że umowa stowarzyszeniowa UE-Ukraina "musi być nadal na stole".
Podczas rozmów Tuska z politykami krajów UE była też mowa o tym, że może ziścić się czarny scenariusz i dojść do siłowego rozwiązania kryzysu na Ukrainie; pojawiły się nawet sygnały, że państwa Unii, zwłaszcza graniczące z Ukrainą - Polska, Słowacja czy Węgry - będą musiały przyjąć falę uchodźców z tego kraju.
Antyrządowe protesty na Ukrainie, które wybuchły w listopadzie ubiegłego roku po decyzji prezydenta Wiktora Janukowycza o niepodpisywaniu umowy stowarzyszeniowej z UE, przerodziły się w krwawe zamieszki między demonstrantami a siłami ukraińskiego MSW.