Łódzkie/ Zatrzymano podejrzewanego o atak na Leszka Millera
Sieradzka policja zatrzymała w sobotę 55-latka podejrzewanego o zaatakowanie w piątek wieczorem w Sieradzu przewodniczącego SLD i b. premiera Leszka Millera. Polityk został uderzony foliową torebką napełnioną nieznaną substancją.
O zatrzymaniu poinformował Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Dodał, że policjanci zaraz po zajściu wytypowali 55-latka jako ewentualnego sprawcę.
Mężczyzna nie ma stałego miejsca zamieszkania i jest znany sieradzkiej policji. Teraz prowadzone będą czynności sprawdzające, które pozwolą ustalić, czy to rzeczywiście zatrzymany zaatakował b. premiera.
Do incydentu doszło w piątek wieczorem w Sieradzu. Miller - wraz z innymi politykami SLD - uczestniczył w w koncercie muzyki poważnej. Po zakończeniu koncertu, został nagle zaatakowany przez nieznanego mężczyznę, który uderzył b. premiera w tył głowy foliową torebką napełnioną nieznaną substancją, wykrzykując przy tym coś niezrozumiałego. Po uderzeniu substancja o bardzo nieprzyjemnym zapachu oblała byłego premiera.
Po zdarzeniu lider SLD wrócił do domu, a jego partyjni koledzy złożyli sieradzkiej policji doniesienie o "naruszeniu nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego". Nie wykluczają, że wystąpią o ochronę osobistą dla b. premiera. Z kolei Miller napisał w piątek wieczorem, że "oprócz zniszczonego ubrania nic się nie stało". Premier Tusk zadeklarował, że MSW rozważy ewentualny wniosek o ochronę Millera.
Za ten czyn grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. (PAP)